pieśń nad łąkami
"wspomnieniowo"
jakaż roślinochłonna i zielona przestrzeń
zamknięta okręgiem nasyconej pszczoły
czar pustynnej wizji drgające powietrze
i ciepłe wieczory
lecz na razie zbierasz na kwiecącej łące
zioła odurzenia i myśli brzęczące
zamyślona cieniem prześwietlona słońcem
kradniesz kropki
drzemiącej biedronce
a trawy nie wstają tobą zachwycone
odcisnęłaś w nich zapach szałwii i rumianku
jak mgła płynie stęskniony powrotem
bo mało było szalonych poranków
cichych zmierzchów
czasy srebrno-złote
więc zostań i całuj przechodzące chwile
przysiądź na maku stubarwnym motylem
chabrem zabłękitnij osiądź pyłkiem mlecza
i zostań chociaż trochę
poczekaj obiecaj
że poleżysz jeszcze na kwiecącej łące
wsłuchując się ze mną
w cykadowy koncert
Komentarze (93)
Fenks.
Podchodziłby trochę pod sonet (bo w zasadzie nie ma puenty, a jest głównie opis przyrody), ale nie ta budowa.
No taki współczesny tekst rymowany (bo konstrukcja i rytmika nie jest klasyczna) do pływania z przyjemnością i pozytywnej interakcji ze słowem i poezją.
Pozdrowix.
To akurat wyjątkowo plastyczny i anielski wiersz z klimatem między Romantyzmem, a Młodą Polską.
Da się współcześnie napisać dobry wiersz rymowany?
Da się.
Mam dystans do własnej twórczości, a ten wiersz jest istotnie landrynką.
Piliery, nie każdy lubi tego typu poezję, a ja pisuję różną.
A dlaczego wstawiłem akurat ten, powinieneś się domyślić.
Tu widać na czym polega rytmizacja, rymowanie i dobieranie do tego konstrukcji.
Nawet nie czytałem.
Raczej ty spieprzaj spod mojego wiersza, wariatko.
W końcu nikt przy czytaniu wiersza nie biega z atlasem owadów.
W potocznej mowie stosuje się to nazewnictwo wymiennie.
Halmar dawaj wincyj! hi, hi
Zresztą jeśli Bach napisał charakterystyczną dla niego fugę, to była to fuga bachowska.
A że w szczegółach cykady, to nie to samo, co świerszcze...?
Jak powiem mrówki, to nikt nie kombinuje, czy czerwone, czy czarne.
Twoje patrzenie nie ma żadnego znaczenia dla kogokolwiek poza tobą.
Pajace są fajne w każdym miejscu, to ogranicz wpisy do hi, hi.
Tak zawrzesz całą moc własnego rozumu.
A teraz uprzejmie ewakuację zrób spod mojego wiersza.
No tak... w ryj naplują takiemu, a jemu deszcz pada.
Drzwiami wypchną, to wsza oknem wejdzie.
Kuva, mało mi tu pluskiew, mend i innego robactwa?
Nie męcz mnie. (((:
Zaraz zmienię.
I za to Cię tak kocham, Sowo.
Że wiesz, kiedy przestać :)
Nie umyłem się faktycznie zbyt dobrze od takich wszy jak ty.
To gnida tkwi.
zaprawdę powiadam Ci nic do Ciebie nie mam, co nie oznacza, że wpisów twych nie śledzę ;)
Ale jak było w poprawionej też nie pamiętam, bo wiersz ma ze dwa lata.
Bo mnie nie (:
Miting im się skończył. :)))
Fantastyczna dziewczyna.
ale się tu zlatuje tu matołków. dziwne.
W naszym kraju gówno lubi się lepić do porządnych ludzi.
Dowartościowuje się, choć śmierdzi tak samo, jak by w szambie (czyli domu) było.
Dzięki.
Uciekając Białej Damie pan autor pomyślał, że wszystko mu wolno. Nawet nie szanować drugiego człowieka.
Ale...
Oddzielając autora od wiersza, to naprawdę przykre, że ktoś o podłym, chamskim uspospobieniu potrafi pisać w ten sposób.
To niesprawiedliwe.
Charakter jest w porzo, tylko otoczenie zawodzi.
Wywalić tak idiotyczny pomysł, to trzeba kompletnie wyobraźni być pozbawionym, jak by przebiegał i się skończył mając tu na pokładzie akwa, hal, czy yanko.
I z pewnością nie rozpoznano by, kto jest autorem którego, przy takiej różnicy poziomów.
Zwyczajnie myśl nieco, zanim coś napiszesz. Za ocenę dzięki
A yanko, to się już qurwa nie udziela pod tobą, to po chuj wywołujesz?
Pan raczy wybaczyć :)
przysiądź na maku stubarwnym motylem
chabrem zabłękitnij osiądź pyłkiem mlecza
i zostań chociaż trochę
poczekaj obiecaj
że poleżysz jeszcze na kwiecącej łące
wsłuchując się ze mną
w cykadowy koncert
Zabieram.
Reszta jest albo głupia, albo go podpuszcza.
Zapewne obmyśla kolejny, genialny konkurs - pojedynek.
A rzetelność i bezstronność ocen na opowi jest wprost legendarna. :)))))))))))))))))))))
Dzięki.
Otóż: nie podoba mi się. Ocana taka nie jest pokłosiem jakiegoś zatargu, gdyż jest od groma tekstów autora, które tak jak mi się podobały, tak nadal podobają. Ten jest po prostu nie stargetowany pode mnie. Albo zbyt delikatny albo dotyka problemów których nie dotykam ja, albo po prostu nie podoba mnie się bezwiednie.
Co do płaczu na niemożność ciskania wiąchami:
Nadworde chamidło (ja) właśnie Cię dyrdymale informuje, że można, tylko nie mogą to być wiąchy personalne.
Raczej nikt się nie obrazi, kiedy w przypływie rozentuzjazmowania puszczykowym dziełem, jako we tej reklamie, tako Ty, zakrzykniesz dziarsko i głosem donośnym: Babciu, to jest zajebisteeee!!!
Jednak jeśli wystosujesz bluzg personalny. Chociażby zwyczajne: spierdalaj ty jebana w styję kurwo - wtedy taki tekst prawdopodobnie zleci, A jeśli będzie częstym u Ciebie środkiem wyrazu, zlecisz i Ty.
Parafrazując klasykę kina polskiego: (grać) klunć, to czeba umić.
To tylko miły wierszyk w tonacji lekkiego lanszaftu.
Tu konstrukcja, rymy rytmizacja i metaforyka miały dla mnie największe znaczenie.
Sam obrazek to sielanka Klonowica. :)
Napisz komentarz
Zaloguj się, aby mieć możliwość komentowania