Pocałunek 2
Gdy dotarłam na miejsce, moim oczom ukazała się ogromna willa, była prawie jak pałac. Cała budowla była skonstruowana w stylu gotyckim. Jednak w środku była zaskakująco nowoczesna. - Witam Panią - Znikąd zjawił się staruszek z brzuszkiem, w eleganckim stroju. - Jestem Lucjan, sługa tej posiadłości. Pan już czeka, zaprowadzę Panią - Uśmiechnął się miło. Po dłuższej chwili staliśmy przed wielkimi drzwiami, nie chciałam tego okazywać, ale cholernie się bałam. Wraz z otwieraniem drzwi przestałam oddychać. - Panie! - Zawołał sługa, po chwili spojrzał na mnie. - Wybacz mi o Pani, mój Pan kazał mi cię tu przyprowadzić...- Uśmiech zszedł mu z twarzy. W tym chwili poczułam zirytowanie zamiast strachu, najchętniej nakopałabym temu bufonowi. Była to biblioteka, starszy Pan usadowił mnie przy małym okrągłym stoliku, obok ogromnego okna. Dostałam gorącą herbatę...I czekałam. Czekałam ponad trzy godziny. Byłam wściekła. Aż w końcu, łaskawie on przyszedł, Markus Ananiasz Head, słynny bankier i pierworodny prezydenta.
- Ah! Ty jesteś Dalila! - Uśmiechnął się fałszywie. - Nie przypominam sobie, żebyśmy zaczęli mówić sobie na "Ty".- Naprawdę miałam ogromną ochotę by go uderzyć...
C.D.N
Komentarze (1)
Napisz komentarz
Zaloguj się, aby mieć możliwość komentowania