Powrót do domu

Anna patrzyła przez okno pociągu, który sunął po torach w kierunku Polski. Była jedną z wielu repatriantów, którzy opuszczali Związek Radziecki po II wojnie światowej. Miała zaledwie 15 lat, gdy została wywieziona z rodzinnego Lwowa przez NKWD w 1940 roku. Razem z matką i młodszym bratem trafiła do łagru na Syberii, gdzie przeżyła głód, mróz i choroby. Ojciec został rozstrzelany w Katyniu.

 

Bardzo tęskniła za Lwowem, za jego piękną architekturą, kulturą i historią. Pamiętała spacery po Rynku, wizyty w Ossolineum, zabawy na Wysokim Zamku. Ale Lwów już nie był polski. Został przyłączony do Ukraińskiej SRR, a jego polscy mieszkańcy zostali wysiedleni lub wymordowani przez nacjonalistów ukraińskich.

 

Anna nie wiedziała, co ją czeka w nowej ojczyźnie. Nie znała nikogo w Polsce, nie miała żadnej rodziny ani przyjaciół. Nie wiedziała nawet, gdzie się osiedli. Słyszała tylko, że rząd przydziela repatriantom domy i ziemię na zachodnich ziemiach odzyskanych. Miała nadzieję, że znajdzie tam spokój i szczęście.

 

Pociąg zatrzymał się na stacji w Kielcach. Anna wysiadła z matką i bratem na peronie. Zobaczyła tłum ludzi, którzy czekali na transport do swoich nowych miejsc zamieszkania. Byli to głównie Polacy z Kresów Wschodnich, ale także Niemcy, Żydzi i Ukraińcy. Wszyscy byli obcy i zmęczeni.

 

Podniosła walizkę i podążyła za matką do autobusu, który miał ich zawieźć do ich nowego domu. Nie spodziewała się wiele od tego domu. Wiedziała, że to będzie były dom niemiecki, który został opuszczony lub zajęty przez wojsko. Wiedziała też, że może być on zniszczony lub splądrowany przez miejscową ludność.

 

Anna usiadła na siedzeniu i spojrzała przez okno. Widziała krajobraz pełen pól, lasów i wzgórz. Nie było to tak urokliwe jak Lwów, ale miało swój urok. Anna poczuła się trochę lepiej. Może to będzie dobry początek dla niej i jej rodziny. Może to będzie ich nowy dom.

Następne częściPowrót do Puław

Średnia ocena: 0.0  Głosów: 0

Zaloguj się, aby ocenić

    Napisz komentarz

    Zaloguj się, aby mieć możliwość komentowania