Rebelianci XXII wieku - Roz.2 - Przybycie Mii.
Lily stała jak wryta. Nie wiedziała co robić. Słowa Kim wyprowadziły ją z równowagi.
- Joel, kiedy przyjeżdża Mia? - zarzuciła słabym głosem.
- Jutro.
Dziewczyna zsunęła się na kolana. Przecież nic nie mogła na to poradzić. Wyszła więc bez słowa, zabierając ze sobą karabin.
- Lily! - krzyczał za nią chłopak.
- Ona chyba nie zamierza... Prawda? - wyjąkała Kim.
- To się dopiero okaże.
Lily przebiegała przez długie, hotelowe korytarze. Miała nadzieję, że przybyszka nie każe jej popełnić tego błędu. Wiedziała, że nie może działać pochopnie, więc układała sobie fakty w głowie. W końcu doszła do recepcji, gdzie trwała dyskusja między mężczyznami w garniturach.
- Leo, wszystko ma być lśniące, aby panienka mogła zobaczyć swoje odbicie, rozumiesz? - rozkazał jeden z nich.
- Tak, w końcu Mia przybywa już dziś. - uśmiechnął się drugi.
Serce Lily stanęło. Postanowiła powiadomić ekipę, o zaistniałej sytuacji, jednak nie zamierzała się ukazać. Wysłała list zaadresowany do Joela i ponownie zniknęła. Gdy Joel przeczytał wiadomość, momentalnie zamarł. Bez zastanowienia ruszył w stronę sali baletowej. Miał cichą nadzieję, że jego towarzyszka też się odnajdzie. Rzeczywiście. Lily czaiła się pod sceną. Niespodziewanie gość się zjawił. Była to wysoka, szczupła kobieta o białych włosach, gładkiej cerze, złotych oczach, odziana w złotą suknię do kostek. Była tak piękna, że nastolatka widząc ją lekko się zarumieniła.
- Lily, nie daj się zwieść! - powtarzała sama do siebie.
Wtem długie nogi stanęły kilka metrów przed nią.
- Teraz! - krzyknęła w myślach.
Wysunęła strzelbę i wolno naciskała spust. Jednak coś jej to przerwało - ktoś gwałtownie wcisnął jej głowę, tak, że nie była widoczna.
- Stój! - Lily odsunęła grzywkę z oczu i ujrzała Joela.
- Nie działaj pochopnie. Nie znamy jej zamiarów. Poza tym CRU mogłoby cię dorwać, a następnie zabić. Chyba tego nie chcesz?
- No jasne, że nie! - prychnęła Lily opuszczając broń.
Chłopak uśmiechnął się pobłażliwie i wstał. Jednakże zagrożenie nie minęło. Agenci towarzyszący Mii dziwnie się w nich wpatrywali. Co więcej, dziewczyna usłyszała jak wzywają posiłki, a to nie zwiastowało niczego dobrego.
* * *
Kolejne krótkie opowiadanko. To także jest na stronce :)
Komentarze (4)
Napisz komentarz
Zaloguj się, aby mieć możliwość komentowania