Poprzednie częściRozdział 4- Druga Szansa

Rozdział 5- Druga Szansa

Rozdział 5

Michał

 

Spotkał Ewelinę, która wygląda dokładnie tak samo jak jego Ania. I ma ją znowu stracić? A nie chciał tego. Michał nie śpieszył się do domu, bo domyślał się, co go tam czeka. I sprawdziło się, rodzice zasypali go pytaniami.

- Wiesz co robisz? – zapytała się go mama. - To wykapana Ania.

- Przynajmniej rozumiem, że pogodził się ze śmiercią Ani, ponieważ znalazł sobowtóra- wtrąciła się Monika.

- Nie przesadzaj!- nie wytrzymał- Jak możesz tak myśleć? Ania zawsze pozostanie w moim sercu.

- W tym problem- stwierdziła ponuro.

- Myśleliśmy z ojcem, że uporałeś się z żałobą po niej.

- Bo to prawda - stwierdził.

- Oczywiście, że nie myślisz już o Ani, mając przy sobie sobowtóra.

Monika zaczęła go wkurzać. Co ona sobie wyobraża?

- Jesteście nie mili, bo się czepiacie. - oznajmił sucho chłopak i poszedł do swojego pokoju

- Porozmawiam z nim- powiedziała mama i poszła do pokoju syna.

 

...

 

 

Chłopak usłyszał pukanie do drzwi, ale nie odezwał się. Leżał na łóżku i patrzył na sufit. Nie zareagował, gdy mama weszła do pokoju.

- Synu, chciałam z tobą porozmawiać.

- Ale nie ma o czym, mamo.

- Dobrze. Powiedz chociaż czy coś ją różni od Ani?

- Dopiero się zaprzyjaźniliśmy, ale zauważyłem, że ma ładniejszy uśmiech, bo jak się uśmiecha, to pojawiają się słodkie dołeczki w policzkach.

- To wszystko?

- Ma braci - dodał.

- Ok. Gdzie mieszka?

- Koło takiego lasku, za blokami po lewej stronie.

- Aha. Pracuje gdzieś?

- W przedszkolu.

- A co tam robi?

-Opiekuje się z dziećmi.

- Porządna dziewczyna- stwierdziła. Michał powoli zaczął się uśmiechać.

- Dobra. Rób co chcesz - oznajmiła.

Przypomniało mu się to co mówiła Ewelina.

- Dlaczego tak zareagowałaś na widok Eli?

- A dziwisz mi się?

- Nie, tylko ją wystraszyliście.

- Chyba powinniśmy ją przeprosić razem z ojcem.

- Lepiej by było. - zgodził się.

Po tej krótkiej rozmowie, mama wyszła z pokoju.

...

 

Sytuacja między nim, a jego rodzicami już się poprawiła, ale jego siostra wciąż była wściekła, lecz go to nie obchodziło. Tata dał mu warunek, że za swoje błędy sam będzie płacił.

- Przyprowadź Ewelinę tutaj- powiedziała mama.

- Później- obiecał.

 

...

Średnia ocena: 0.0  Głosów: 0

Zaloguj się, aby ocenić

    Napisz komentarz

    Zaloguj się, aby mieć możliwość komentowania