Księżniczka z innego świata. Rozdział I

Klara siedziała przy oknie, wpatrując się w krople deszczu, pozostawiające niewielkie rzeczki na szybie. Na kolanach trzymała rudo-białego kota z ogromnym brzuchem i dużą ilością futra. Olaf mruczał i tarł łebkiem o jej dłoń, jednocześnie delikatnie drapiąc ją po nodze. Uwielbiała, kiedy to robił. Liczył sobie w tym momencie pięć lat, a zachowywał się jak kocię. Schyliła głowę, całując przyjaciela w nos.

Teraz, kiedy została sama w domu, czuła się samotna. Zazwyczaj to rodzice albo młodszy brat spędzali z nią czas, jednak pojechali na jakiś bal przebierańców do sąsiedniego miasteczka, a Klara nie mogła wychodzić poza swój pokój w obawie przed zamordowaniem kogoś.

Ostatnimi czasy ataki nasiliły się, powodując agresję w stosunku do każdego człowieka, jaki znalazł się w jej polu widzenia. Kochała rodziców, ale nic nie mogła na to poradzić. Bardzo dużo naczytała się o demonach i opętaniu. Wszystko się zgadzało…no może nie do końca. Nie piła jeszcze moczu z ziemi i nie jadła robali, jednak pozostałe objawy jak najbardziej wystąpiły. Pewnego dnia zrobiła nawet sobie listę niepokojących etapów w opętaniu i odhaczała wszystkie, które wystąpiły.

 

1. Super siła √

2. Niepokojące sny √

3. Picie moczu

4. Lewitowanie √

5. Częste bóle głowy √√

6. Nienawiść do ludzi i kościoła √

7. Zjadanie zwierząt i robaków

8. Słowa w innym języku pojawiające się w moim chorym umyśle √

9. Zabijanie wszystkiego, na co popatrzę √

 

Ostatni punkt odnosił się do roślin, jednak z obawy przed poszerzeniem swoich śmiercionośnych umiejętności zakupiła okulary przeciwsłoneczne z dużymi szkłami, które miały rzekomo chronić innych. Cóż, ani jednego przypadku śmiertelnego od chwili założenia, więc chyba się udało.

No i jeszcze została kwestia tego dziwnego znamienia, które pojawiło się na wierzchu dłoni - między kciukiem a palcem wskazującym - kilka tygodni temu. Wyglądało jak dwa niewielkie znaki mniejszości i większości zwrócone do siebie dzióbkami, otoczone kołem. I było czerwone, więc od razu rzucało się w oczy, mimo 2 cm średnicy. Starała się go pozbyć na wszystkie możliwe sposoby. Kiedy mycie i zdzieranie drucikami kuchennymi nie pomogło, przeszła do rozpuszczalnika, na końcu postanowiła zapudrować znak. Nic z tego, chyba jest niezniszczalny. Po dłuższym rozmyślaniu zdała sobie sprawę, że jedyną skuteczną metodą byłoby odcięcie ręki, jednak piętno zapewne przeniosłoby się w inne miejsce. Teraz jedyne co mogła robić, to owijać je bandażem lub nosić bluzki z długim rękawem.

Z zadumy wyrwał ją długi dźwięk dzwonka do drzwi.

- Czego znowu zapomnieli? - szepnęła do siebie.

Jej rodzina miała dziwny zwyczaj zostawiania różnych potrzebnych rzeczy na stolikach, komodach i w szafkach, kiedy wychodziła. Każdy z nich musiał wrócić z powrotem przynajmniej trzy razy, zanim odjechał w znanym tylko jemu kierunku.

Schodząc po schodach, naciągnęła niebieski rękaw jeszcze bardziej, tak, aby wystawały spod niego tylko paznokcie. Na bosaka przemierzyła korytarz i stanęła przed wejściem. W momencie, kiedy przekręciła gałkę zdała sobie sprawę, że nie zabrała okularów. Było jednak za późno na szukanie ich. Zamknęła oczy, odetchnęła głęboko i stanęła twarzą w twarz z gościem.

Średnia ocena: 5.0  Głosów: 3

Zaloguj się, aby ocenić

Komentarze (5)

  • Lucinda 05.12.2015
    Świetnie się czyta. Podoba mi się to, jak to wszystko opisujesz. Domyślam się, że gościem będzie bohater prologu. Ciekawa jestem, co będzie dalej:)
    ,,Klara siedziała przy oknie (przecinek) wpatrując się w krople deszczu";
    ,,Uwielbiała (przecinek) kiedy to robił";
    ,,Liczył sobie w tym momencie pięć lat (przecinek) a zachowywał się jak kocię";
    ,,Schyliła głowę (przecinek) całując przyjaciela w nos";
    ,,kiedy została sama w domu (przecinek) czuła się samotna";
    ,,rodzice, albo młodszy brat" - przed ,,albo" nie stawia się przecinka (zdanie współrzędne rozłączne);
    ,,po za swój pokój" - ,,poza";
    ,,nasiliły się (przecinek) powodując agresję w stosunku do każdego człowieka (przecinek) jaki znalazł się w jej polu widzenia";
    ,,Zabijanie wszystkiego (przecinek) na co popatrzę";
    ,,zdzieranie drucikami kuchennymi nie pomogło (przecinek) przeszła do rozpuszczalnika" - i chyba ,,druciakami";
    ,,piętno zapewne przeniosło by się w inne miejsce" - ,,przeniosłoby się", bo tutaj ,,-by" łączy się z czasownikiem w formie osobowej, chociaż fakt, że w rodzaju nijakim, może być trochę mylący;
    ,,jedyne co mogła robić (przecinek) to owijać je bandażem";
    ,,Schodząc po schodach (przecinek) naciągnęła niebieski rękaw".
    Jak widać (z obu części) błędy to głównie interpunkcja. 5:)
  • Dodawaj tytuł serii do każdego rozdziału, bo inaczej można się zagubić / przegapić
  • princess 05.12.2015
    Dziękuję za miłe komentarze i co najważniejsze za poprawianie błędów. Interpunkcja i sprawy gramatyki to moja słabość. One dla mnie nie istnieją i tyle w tym temacie.
  • Angela 05.12.2015
    Czyta się lekko, zainteresowałaś mnie : ) 5
  • Rasia 07.12.2015
    "zgadzało…no" - tutaj spacja
    Fajnie napisane pod względem humorystycznym. Ciekawy pomysł i oddanie emocji i przekonań głównej bohaterki :) Bardzo mi się podobało, z chęcią zajrzę na następne części :)

Napisz komentarz

Zaloguj się, aby mieć możliwość komentowania