Poprzednie częściRozmawiajmy
Pokaż listęUkryj listę

Rozmawiajmy - końcówka

Zamiast tego patrzyłam co chwilę w jego stronę, gdy tylko ode mnie odszedł i wydawało mi się, że on również na mnie spogląda. Był tak dziwnie ułożony pod śpiworem, z głową skierowaną w moją stronę. W końcu przestałam - miałam wrażenie, że zasnął.

Starałam się skupić na filmie, ale nie potrafił mnie do siebie przekonać. Co chwilę zerkałam na telefon, weszłam na chwilę na internet, lecz tam również nie znalazłam niczego ciekawego.

Minął kolejny film i nadszedł koniec spotkania. Musieliśmy doprowadzić salę do porządku – wnosiliśmy i układaliśmy ławki oraz krzesła. On również. Czasem jak się mijaliśmy, to wymienialiśmy się uśmiechami albo spojrzeniami. Po wszystkim jeszcze chwilę na mnie czekał. Poszłam ogarnąć się do łazienki, by móc dotrzeć do domu i wyglądać jak człowiek, a gdy wyszłam – zniknął. Zdziwiłam się. Powiedział, że zaczeka.

Zeszłam po schodach na dół i zauważyłam, że stoi przy wejściu do szkoły. Jednak.

Podeszłam do niego, a on ciepło się uśmiechnął. Wyszliśmy na dwór.

- W którą stronę idziesz? – spytał.

- W tamtą – odparłam i wskazałam za niego, na przystanek autobusowy.

- O, a ja tam – powiedział lekko zawiedziony, wskazując przeciwną stronę. No cóż, najwyraźniej tak musiało się stać. Pokazał kciuka w górę. – To świetnie.

- No, fajnie. – Starałam się mówić cokolwiek, by jeszcze chwilę z nim postać.

- To cześć – powiedział szybko, a ja odparłam to samo. Myślałam, że już się rozejdziemy, a on nagle wyprostował jedną rękę i mnie objął. Odwzajemniłam gest, mile zaskoczona.

- Cześć, do zobaczenia.

I rozeszliśmy się, każdy w swoją stronę. Po chwili założyłam na uszy słuchawki, by jakoś oderwać się od tej ponurego i mroźnego otoczenia. Zimno zdawało się wdzierać do każdego zakamarka mojego ciała.

Dotarłam na przystanek i zauważyłam, że autobus powinien przyjechać za jakieś piętnaście minut. Świetnie, muszę spędzić w minus ośmiu stopniach aż tyle czasu.

Ostatecznie okazało się, że czekałam na niego pół godziny – poczułam się oszukana. Wyobraziłam sobie, że mogliśmy ten czas spędzić razem i rozmawiać o książkach. Znów polecić sobie jakieś fajne tytuły i pośmiać, tak jak wcześniej podczas filmu.

 

Wsiadłam w końcu do ciepłego autobusu i po pewnym czasie zaczęłam zasypiać. Uderzyłam się kilka razy głową w barierkę za sobą, leciała mi bezwiednie do tyłu. Nie moja wina, była prawie siódma nad ranem, a ja nie spałam ponad dobę. Kiedyś wytrzymałam półtorej, ale to była wycieczka szkolna i dawne czasy.

Kilka razy patrzyłam dokładnie przez zaciemnioną szybę, czy jesteśmy już na moim przystanku i serce prawie mi stawało, gdy mały szczegół zdawał się być podobny, ale po dokładniejszym przyjrzeniu się, jednak inny.

Dotarłam do domu. W końcu!

Przywitał mnie mój kochany kot, który miałczał tak głośno, iż miałam wrażenie, że wszystkich obudzi. Domaga się jedzenia średnio co dwie godziny i wszystkich w domu doprowadza do szału, ale i tak jest kochany i najsłodszy - tak już pozostanie. Ma swój urok, którego każdy mu zazdrości. W końcu jest Ragdollem – takich kotów nie da się nie kochać, są jak żywa maskotka, którą każdy zawsze chciał mieć – możesz z nią rozmawiać, przytulać i kochać. Czyż to nie wspaniałe?

Przebrałam się w pidżamę i rzuciłam na łózko. Przed zaśnięciem poczułam tylko, jak wskakuje koło mnie i zaczyna smyrać łapką po twarzy.

Nie wiedzieć czemu, zaczęłam myśleć o rozmowie z tamtym chłopakiem. Chciałam jeszcze raz się z nim spotkać i zacząć od początku.

Średnia ocena: 4.7  Głosów: 3

Zaloguj się, aby ocenić

Komentarze (8)

  • Lucinda 29.11.2015
    Nie spodziewałam się jakiegoś ciągu dalszego, ale to miłe zaskoczenie. Bardzo przyjemnie się czytało:) Znalazłam jedną pomyłkę: ,,oderwać się od tej ponurego i mroźnego otoczenia" - ,,tego". 5:)
  • comboometga 29.11.2015
    Lucinda Cieszę się, że udało mi się pozytywnie zaskoczyć :) Dziękuję, już poprawiona ;D
  • Rasia 29.11.2015
    "On również." - usunelabym to, skoro wszyscy to wiadomo, że on też ;)
    ""Wyobraziłam sobie, mogliśmy ten czas spędzić razem i rozmawiać" - to brzmi, jakby mówiła o autobusie ;) Łańcuszek.
    "Uderzyłam się kilka razy głową w barierkę za sobą" - bez "się"
    "Przed zaśnięciem poczułam tylko, jak wskakuje koło mnie i zaczyna smyrać łapką" - łańcuszek. To brzmi, jakby pizama to robiła ;)
    Zakończenie brzmi trochę tak, jakby bohaterka zrobiła coś złego i chciała zacząć od nowa, a przecież tak nie bylo;) Ponownie pozostawiam bez oceny, ale czytało się całkiem w porządku ;)
  • comboometga 30.11.2015
    Rasia Również wszystko nadrobione, dziękuję za wypisanie błędów :)) Momentami, te łańcuszki rzeczywiście brzmią dziwnie ;D Może i zrobiła coś złego, kto wie ;) Dziękuję za ocenę i komentarz :)
  • Beznadzieja 30.11.2015
    Ech... Najpierw mnie zaciekawiłaś, a teraz co?! Ta końcówka strasznie mnie denerwuje, ale taki był cel, prawda? Mimo wszystko daję 5 i weny życzę.
  • comboometga 30.11.2015
    Beznadzieja ;_; Czy... Czy ja zrobiłam coś złego? :C Ja nie chciałam :< Wybacz mi.
    Dziękuję bardzo : )
  • Numizmat 30.11.2015
    Ja się zwyczajnie nie zgadzam na takie zakończenie! Tyle opisu, by potem tak po prostu rozejść się w dwie różne strony. Ja też, jak Twoja bohaterka, czuję się oszukany. Niemniej jednak, daję 4 :)

    "weszłam na chwilę na internet" - nie potrafię tego uzasadnić, ale czuję się w obowiązku zaprotestować przeciw używaniu takiego wyrażenia.
  • comboometga 30.11.2015
    Numizmat Dziękuję :D Cieszę się, że ktoś czyta te wypociny xD Wiem, okropnie mi ręka dygała, zanim to napisałam ;-; Ale, no... Stało się D:

Napisz komentarz

Zaloguj się, aby mieć możliwość komentowania