Rozmowa …

- Kochanie, już wróciłam.

- Cześć, jak było w pracy?

- A w porządku.

- A u ciebie, jak minął dzień?

- Papierkowa robota. Nic ciekawego. No, chodź tu.

 

Podeszłam do męża i dałam mu całusa. Potem usiedliśmy razem na kanapie. To był nasz zwyczaj. Zawsze, jak byliśmy razem w domu, to spędzaliśmy ze sobą dużo czasu, rozmawialiśmy.

 

- Mam jakieś dziwne przeczucia.

- Co masz na myśli?

- Czuję, że coś złego się stało.

 

Łukasz wziął mnie w swoje ramiona i mocno przytulił. Trwaliśmy w takim stanie przez chwilę, aż w końcu przerwałam tę ciszę i zapytałam.

 

- Czy wiesz coś, o czym ja nie wiem?

- Tak, muszę ci coś powiedzieć.

 

Wiedziałam, że coś się stało. Ja to czułam. Starałam się uspokoić i przyjąć wiadomość, jaką miałam za chwilę usłyszeć.

 

- Twój tata … – W mojej głowie myśli wirowały i układały różne scenariusze.

- Jest w szpitalu – dokończył Łukasz.

 

W jednej chwili wszystko się zawaliło. Z moich oczu wypłynęły łzy. Łukasz przytulił mnie jeszcze mocniej i powiedział, że będzie dobrze. Ale ja mu nie wierzyłam, już nic nie będzie dobrze...

Następne częściRozmowa o śmierci

Średnia ocena: 3.7  Głosów: 3

Zaloguj się, aby ocenić

Komentarze (2)

  • Rasia 06.02.2016
    "No chodź tu" - tutaj sugerowałabym po "no" przecinek
    "Zawsze, jak byliśmy razem w domu to spędzaliśmy" - przecinek po "domu", bo wtrącenie
    "rozmawialiśmy.
    Od rana czułam jakiś niepokój, więc postanowiłam porozmawiać" - rozmawiać x2 (Zaleca się powtarzanie słów dopiero po dwóch zdaniach, a najlepiej, to w ogóle zrobić sobie dłuższy odstęp i pokombinować na inne sposoby).
    "- Czy wiesz coś, o czym ja nie wiem." - znak zapytania
    " - Twój tata … – w mojej głowie myśli wirowały i układały różne scenariusze." - "W mojej" * z dużych, bo czynność nie jest mówiona
    Był wiersz, teraz pora na opowiadanie. Powiem Ci, że poezja podobała mi się w Twoim wypadku bardziej. Tutaj jest zbyt mało szczegółów, bym zdążyła polubić bohaterów, nie potrafię im współczuć. Poza tym dając od samego początku znać czytelnikowi, że stanie się coś złego, nie ma dla niego zbyt wielkiego zaskoczenia. No i sama rozmowa końcowa zdała mi się troszkę niepozbierana.
    Na Twoim miejscu trochę bym to rozpisała. No wiesz, przedstawiła czułe spotkanie małżeństwa, opisała bardziej szczegółowo te ich obrządki, zaszczepiła w czytelniku taką nutę rozkoszy i relaksu, a potem zburzyła je jednym ciosem, stanowczo. Tak, żeby czytelnikowi otworzyła się buzia :)
    W samym sposobie napisania wielu błędów nie ma, ale należałoby popracować nieco nad fabułą, więc tym razem ode mnie niestety 3. Czekam jednak na inne teksty i wciąż kibicuję :)
  • Margerita 05.11.2016
    pięć

Napisz komentarz

Zaloguj się, aby mieć możliwość komentowania