śmierć Marii

purpurowy płaszcz płowieje w słońcu

i tak -

jest mi wstyd za wszystkie słabości

Golgota na którą sama znosiłam kamienie

 

z półką skalną

by odpocząć

po dniu a przed nocą

myśli spadają w otwarte dłonie

są brudne

usta pełne skarg

 

a ty rokrocznie powtarzasz drogę i ból

zmieniają się tylko krzyże

coraz cięższe

mimo to pozwalasz się prowadzić

za ostatni próg

 

więcej nie uniesiesz

Średnia ocena: 4.4  Głosów: 7

Zaloguj się, aby ocenić

Komentarze (14)

  • laura123 27.02.2021
    Piękny wiersz. 5
  • IgaIga 27.02.2021
    Dziękuję.
  • Mgła 27.02.2021
    Wiersz przecudne urody
  • IgaIga 28.02.2021
    Dziękuję, Mgło.
  • pansowa 28.02.2021
    Jest dobrze.
    Oszczędnie, a z mocą.
    W przekazie mógłbym sam sobie napisać taki wiersz.
  • IgaIga 28.02.2021
    Ja zawsze jestem oszczędna w słowach :P
    Dziękuję, paniesowo.

    Co do przekazu - no cóż... :/
  • pansowa 28.02.2021
    Oszczędna... :))))))))))))))))))))))))))))))))))))
  • Onyx 28.02.2021
    Przepiękne...
  • IgaIga 28.02.2021
    Dzięki, O.
  • Celina 28.02.2021
    Ładny wiersz.
  • Celina 28.02.2021
    Err. Bardzo ładny.
  • IgaIga 28.02.2021
    Celina - dziękuję.
  • piliery 02.03.2021
    Bardzo precyzyjnie rozpisana każda strofa, słowo po słowie. "mysli spadaja w otwarte dłonie/ są brudne/ usta pełne skarg " trudno to lepiej napisać.
  • IgaIga 02.03.2021
    Dziękuję, piliery.

Napisz komentarz

Zaloguj się, aby mieć możliwość komentowania