Śpiąca królewna inaczej.
Z siódmą górą moich marzeń i niedośnionych snów.
Znalazłam wśród bajek z gazet, bajkę o królewnie.
Której wbito w plecy nóż.
Gdy jej go wyjmowano, blada już pani płakała rzewnie.
Każdy się zastanawiał, co ze ślicznotką będzie.
Gdyż ona zasnęła jak niedźwiedź na zimę.
A król wybawicieli córki szukał wszędzie.
Lecz wszyscy się od niej odwrócili, gdy spostrzegi, że uroda się jej nie trzymie.
Ale znalazł się jeden odważny wieśniak.
I poszedł królewnę ocalić.
Na ustach przy tym mu brzmiała piosenka.
Że gdy ją obudzi, to ksiądz ich serca może scalić.
Król się uradował i kazał do wieży prowadzić.
A gdy wieśniak pannę pocałował, to wszyscy na sali zamarli.
Bo nikt nic nie mógł, na jej brzydotę poradzić.
A jeden głupi wieśniak, swą wiarą czar złamał.
Więc król jak to w bajkach bywa, wesele ich wyprawił.
Lecz rządzić królestwem on jeszcze musiał.
Bo do emerytury mu jeszcze, trzy lata zostały.
Komentarze (5)
Napisz komentarz
Zaloguj się, aby mieć możliwość komentowania