Poprzednie częściStar Wars: Mroczny Lord - część 1

Star Wars: Mroczny Lord - część 2

- Dobrze, dobrze! - chwalił Araak bijąc brawo - Bardzo dobrze!

- Co się stało? - zapytał lekko zszkowoany swoimi umiejętnościami L'yan.

- Użyłeś Ciemnej Strony, Mocy! Widzę w tobie wielką potęgę, L'yanie. Zostaniesz moim uczniem. Razem położymy kres Republice! - zacisnął pięść Sith.

- Co teraz?

- Wyznaczę ci pierwsze zadanie. W Akademii uczy mistrz Ragnor. Wiele osób podejrzewa go o donoszenie Republice. Musisz go zabić. Znajdziesz go w sali treningowej z droidami. Użyj swojego miecza treningowego, nie przetniesz nim mistrza, ale poparzenia doprowadzą go do bolesnej śmierci.

- Tak jest, mistrzu.

L'yan wstał z uklęku i zmierzył w drugą stronę. Mijał stragany handlarzy bronią, pancerzami, wojowników i żołnierzy. Szybko dotarł do wielkiej, czarnej Akademii. Błąkał się chwilę po korytarzach, ale szybko znalazł salę. Wszedł do niej podwójnymi drzwiami. Przed nim stał odwrócony plecami Twi'lek, otyły, z piaskowym kolorem skóry.

- Witaj, L'yanie. - powiedział nie odwracając się.

- Skąd znasz moje imię? Skąd wiesz, że tu jestem? - pytał nowy rekrut, przez którego przemawiała nienawiść.

- Wyczułem to... w Mocy. W jakim celu tu przybywasz?

- To sala treningowa! Chciałbym poćwiczyć walkę mieczem.

- Proszę bardzo.

Z szybu na suficie spadł droid treningowy, nieuzbrojony. Zaczął biec w stronę człowieka, lecz szybko skończył z odciętą głową.

- Dobrze sobie radzisz, L'yanie. Może spróbujmy z...

Przedstawiciel rasy ludzkiej wypchnął dłoń do przodu. Mniejsza fala energi uderzyła Ragnora. Ten wkutek upadł na ziemię. Próbował szybko dobyć miecza, ale L'yan podniósł go mocną. Przesunął dwie ręce w prawą stronę, bardzo szybko. Mistrz Sithów zderzył się bolesnie z ciemną ścianą. To nie był jednak koniec. Ponownie podniósł Twi'leka, ale tym razem stopniowo zaciskał pięść.

- Zzzzostaww... - prosił duszony mistrz.

- To za kontakty z Republiką! - w całości zacisnął dłoń, martwy Sith upadł na podłogę. L'yan przyciągnął srebrny miecz świetlny do siebie i schował go do kabury na pistolet. Wiedział, że póki co Araak nie pozwoli korzystać mu z prawdziwego miecza, a on nie chciał używać jakiegoś pejcza. Odwrócił się i wyszedł z sali. Szybkim biegiem dotarł do swojego nauczyciela.

- Ragnor nie żyje? - spytał na starcie Araak.

- Tak.

- Dobrze się spisałeś. Jesteś potężnym użytkownikiem Mocy, L'yanie. Twoim kolejnym zadaniem będzie podróż na Huttę. Twi'lekańscy handlarze bronią toczą wojny ze sprzymierzonymi nam Mandalorianami. Będziesz służył jako wsparcie z naszej strony. Idź na lądowisko, tam czeka na ciebie transport.

- Tak, mistrzu.

Wstał i zmierzył w wyznaczonym kierunku.

Średnia ocena: 0.0  Głosów: 0

Zaloguj się, aby ocenić

    Napisz komentarz

    Zaloguj się, aby mieć możliwość komentowania