Poprzednie części: Strach przed pokojem
Strach
Boje się splecionych dłonie
Które przerażone się łączą
Gdy z nieba spada żelazny deszcz
Tworząc na ziemi blizny.
Boje się gdy zachodzi słońce
Oddając berło i jabłko nocy
Nieprzenikniona ciemność
Wypuszcza diabły i demony.
Boję się gdy milkną głosy
Wtem wracają dawne obrazy
Małego dziecka w pokoju
Zalanego morzem łez.
Boję się gdy wraca nadzieja
Ona jest jak zdradzieckie ostrze
Popycha mnie do przodu
Często ku przepaści.
Boję się zamknięcia oczu
Ostatniego oddechu
Końca własnej drogi
Czy zostawię tu litery?
Komentarze (6)
Napisz komentarz
Zaloguj się, aby mieć możliwość komentowania