Poprzednie częściSupergirl rozdział 1

Supergirl rozdział 4

— Będę.

— To dobrze, jak czegoś nie będziesz wiedziała to śmiało pytaj się mnie, lub Luny.

— Okej, a czy mogłabym później pożyczyć od ciebie książkę o Lodowej kobiecie? — zapytała Atylda.

— Pewnie możesz ją sobie nawet zatrzymać.

— Dzięki.

— Nie ma za co w bibliotece mamy pełno takich książek.

— Naprawdę?— zapytała Atylda.

— Tak.

— A pokażesz mi kiedyś?

— Jasne.

— Super, bo ja bardzo bym chciała zostać czarodziejką niosącą dobro

i walczącą ze złem.

— Zaraz, zaraz jaka czarodziejka? Miałaś kiedyś przejąć to po mnie.

— Nigdy!— krzyknęła dziewczyna.

— Czemu?

— Bo nie chcę być taka jak ty!

— Czyli, jaka?

— Zła do szpiku kości!

— Ty gówniaro, jak się do matki odzywasz?!— zapytała podniesionym głosem Hildegarda.

— Bo co mi zrobisz zamienisz moje serce w bryłę lodową? Jak to zrobiłaś z Lodową kobietę?

Usagi z rodzicami wymieniła spojrzenie, a potem zetknęła na ciotkę i zobaczyła, że jest wściekła.

Młoda Szejkówna podeszła do matki, bo przy niej czuła się najbezpieczniej.

Hildegarda widząc, że za chwilę jej tajemnica zostanie ujawnia ruszyła do wyjścia, gdyż zamierzała uciec. Atylda zagrodziła matce drogę, nie pozwalają wyjść.

— Dokąd się wybierasz?

— Przepuść mnie – porosiła kobieta.

— Nie jeszcze nie skoczyłam.

— Atylda teraz nie czas na wspominanie przeszłości, gdyż mamy poważniejszy problem do rozwiązania.

Król po tych słowach zaczął chodzić po pomieszczeniu w tę i z powrotem.

— Mężu uspokój się — poprosiła żona.

— Tato, mama ma rację daj mówić mojej kuzynce.

— Dobrze, córeczko. 

— Mów Atylda.

— Dzięki Usagi.

Dziewczyna po tych słowach podeszła do stołu, na którym stała szklana kula.

Następnie wzięła ją do ręki i oglądała ze wszystkich stron. W pewnym momencie jej uwagę przykuło imię Elseii.

,,Dziwne — pomyślała.''

— Co takiego? — zapytała Usagi.

— Sama zobacz.

Atylda podeszła do przyjaciółki i palcem pokazała król z królową również zerkneli. Hildegarda wściekła na córkę podbiegła do niej i próbowała jej wyrwać kulę. 

— Oddawaj!— krzyczała Hildegarda.

— Nie! Powiem więcej ty nie jesteś siostrą króla, a moją matką!

—Atylda dziecko, co ty mówisz oczywiście, że jestem twoją mamą.

— Nie jesteś, a ta kula kiedyś należała do Elseii, która była strażniczką królestwa oraz moją prawdziwą mamą! — Miałam pięć lat i pamiętam, jak siedziała przy stole i się w nią wpatrywała, a ja  bawiłam się obok na ziemi.

Król słuchał w skupieniu Hildegarda to zauważyła.

— Harem, bracie chyba jej w to nie wierzysz? — zapytała.

— Po tym co dziś usłyszałem sam, już nie wiem, co mam o tym wszystkim myśleć.

— Mówię prawdę!

— Być może, ale ja ci już nie wierzę.

— Przestań królowi mieszać w głowie, bo w tym jesteś najlepsza.

— Milcz! — syknęła przez zęby Hildegarda.

— Wujku ta kobieta nie jest twoją siostrą!

— Jak to?— zapytał król.

— Lodowa kobieta to jest tak naprawdę Elseii i twoją siostrą, moją mamą za którą tęsknię.

Gdy wszyscy byli zajęci patrzeniem w kulę Hildegarda to wykorzystała i  ulotniła się.

Dopiero po chwili zorientowali się, że jej nie ma.

— Gdzie ona się podziała?— zapytała Atylda.

— Nie wiem.

— Ale ja wiem, bo widziałam, jak weszła do portalu.

— Hildegardo uciekaj, uciekaj i tak cię w końcu znajdę —krzyknęła. Wujku, chciałbym zostać sama w tym pokoju. 

— Dobrze, jak będziesz czegoś potrzebować to wołaj.

Po tych słowach król z małżonką i córką wyszedł.

Następne częściSupergirl rozdział 5

Średnia ocena: 3.7  Głosów: 3

Zaloguj się, aby ocenić

    Napisz komentarz

    Zaloguj się, aby mieć możliwość komentowania