Sylwester cz.2
Rozglądałam się jeszcze długo i nigdzie go nie zauważyłam. Spojrzałam na ziemię i zobaczyłam na miejscu gdzie stał kartkę. Zdziwiłam się. Kiedy on zdążył ją napisać? Podniosłam ją i przeczytałam: "Przepraszam, jeżeli zobaczyłaś, że nagle zniknełem to wybacz. Napisałem tę kartkę wcześniej. Trochę to skomplikowane, ale nie chciałam, aby nasza znajomość tak szybko się skończyła. Proszę przyjdź jutro do parku i do tej samej ławki, gdzie siedzieliśmy. Będę czekał w południe." To dziwne, nawet bardzo. Jak mógł ją napisać wcześniej? Bał się czegoś i przygotował się wcześniej? Szkoda, że nie napisał numeru telefonu. Strasznie tajemniczy chłopak. Ale dobra pójdę. Do mieszkania wróciłam niewiele po 2. Zasnełam od razu i spałam jak kamień. Po czym ja byłam taka zmęczona? Oczywiście nie nastawiłam budzika. Wstałam przed godziną jedenastą. Kiedy do końca oprzytomniałam i jeszcze raz spojrzałam na zegar,aż podskoczyłam z przerażenia. Boże! Jak mało czasu, a tyle jeszcze do zrobienia. Nadeszła ta chwila. Jestem już w parku i zbliżam się powoli do miejsca spotkania. Nogi jak z waty, serce bije bardzo szybko. Jak on mi to wytłumaczy? Co powie? Już go widzę. Staje naprzeciwko niego i już chciałam wykrzyczeć mu w twarz: "Jak mogłeś mi to zrobić? Co takiego się stało?", a on zatkał mi usta ręką i mówi:
- Wiem, że to dziwnie wszystko wygląda, ale pozwól mi wytłumaczyć. Bardzo cię polubiłem i nie mogłem tak wszystkiego skończyć. Zacznę od początku. Naraziłem się złym kolesiom i ukrywam się przed nimi. Wczoraj zobaczyłem ich i nie mogłem czekać i uciekłem. Niewiem czy mi wybaczysz, ale zależy mi na tym.
-Ja naprawdę niewiem. Muszę to przemyśleć. Przepraszam.
I uciekłam. Usłyszałam tylko za sobą jego głos:
- Będę tu czekał jutro o tej samej godzinie.
Weszłam do mieszkania i zamknełam drzwi.
I co ja mam teraz zrobić?
....................
Wiem nie jest idealnie, ale się staram. Mam nadzieje, że chociaż trochę się podoba. :-)
Komentarze (10)
"Przepraszam, jeżeli zobaczyłaś, że nagle zniknełem to wybacz. - zniknąłem*
Trochę to skomplikowane, ale nie chciałam, aby nasza znajomość tak szybko się skończyła. - to facet, więc czemu "chciałam"?
Proszę (przecinek) przyjdź jutro do parku i do tej samej ławki, gdzie siedzieliśmy.
Ale dobra (przecinek) pójdę.
Do mieszkania wróciłam niewiele po 2. - pisz godziny słownie :)
Zasnełam od razu i spałam jak kamień. - Zasnęłam*
Staje - staję* naprzeciwko niego i już chciałam wykrzyczeć mu w twarz: "Jak mogłeś mi to zrobić? Co takiego się stało?", a on zatkał mi usta ręką i mówi - tutaj mała, acz ważna uwaga - zdecyduj się na jeden czas, bo takie przeskakiwanie z teraźniejszego na przeszły jest trochę chaotyczne
-Ja naprawdę niewiem. - nie wiem*
Weszłam do mieszkania i zamknełam drzwi. - zamknęłam*
Najważniejsze, że się starasz ;) ciekawie się rozwija. Zostawiam czwóreczkę.
Napisz komentarz
Zaloguj się, aby mieć możliwość komentowania