Uderzenie serca - prolog

To uczucie było najlepsze.

 

Oczywiście nie równało się z tym które następowało po wszystkim ale i tak było wspaniałe. Większość ludzi oczekując na coś, czy to na wyniki ważnego badania, ocenę z testu na który kuli dzień i noc, lub na zwykłą odpowiedź ukochanej osoby czy wszystko z nią w porządku. Ich emocje były huśtawką pomiędzy zdenerwowaniem, niepewnością, bezsilnością, czy zwykłym starym strachem.

 

Jednak przed tym co miało nastąpić ja nie czułem tego co zwykli ludzie, oni bali się tego na co czekali, ja swojej niewiadomej wyczekiwałem. Wypełniała mnie ciekawość, byłem poirytowany że muszę tak długo czekać, zawsze chciałem zacząć jak najszybciej.

Już idąc ciemnym tunelem w stronę pięknego jasnego punktu, moje ciało drżało z ekscytacji, pragnęło tego co miało zaraz nastąpić.

 

W moim słowniku słowo strach było na samym końcu, zapomniane gdzieś pomiędzy dobrem a miłością. Ich strach, u mnie nie istniejący, oddawał miejsca cudownemu uczuciu. Wyobrażeniu tego co się zaraz stanie, a w mojej głowie zawsze wyglądało to fantastycznie. Jedyne co mogło pójść nie tak nie leżało po mojej stronie, jedyna rzecz jaka mogła popsuć mi to święto szła takim samym korytarzem jak ja teraz, i miałem nadzieję że czuła dokładnie to samo co ja.

 

Wychodząc z ciemności zalewała mnie fala światła, zawsze taka sama, mrowiła mi delikatnie skórę, ogrzewała moje i tak gorące ciało,nastrajała mnie. Ale to oni naprawdę nas pobudzali, stojących na tej arenie, widzowie. To oni tworzyli to co się tutaj działo, pragnące krwi elity świata, to ich ryk zadowolenia i uznania był dla nas największą nagrodą, nieporównywalną jednak do wywalczonego zwycięstwa.

 

Wycie trybun obwieszczało nasze pojawienie, oraz koniec naszej rundy, głosy setek wibrowały w nas, poruszały całą areną, a jego brak oznaczał początek. Spojrzałem w końcu na niego, moją dzisiejszą ofiarę, jednego z wielu aktorów w tym teatrze, aktorów to złe słowo, w końcu tu wszystko było prawdziwe. Mój towarzysz, powinienem wiedzieć kto to ale uwielbiam niespodzianki, odkrywanie ich było jedną z tych ekscytujących rzeczy na które czekałem. Szybko przyjrzałem mu się dokładnie, parę sekund mi wystarczyło aby go ocenić.

 

Kolejna góra mięsa, nienawidzę takich, wypośrodkowani są najlepsi, mięśniacy nie byli wyzwaniem. Ale ten był, tworzył wymarzone wyzwanie, nie mogłem przestać się szczerzyć. Zobaczył to, jego ciało przeszył strach, na szczęście uleciał szybko, znowu stał się ciekawy, to będzie cudowna walka. I jak za każdym razem, ręka króla tego świata uniesiona w górę, wiwat widowni, wszystko niezmienne a takie ujmujące, dawało początek tej zabawie.

 

Niech piekło zamarznie a niebo pęknie, nic nie miało już znaczenia, tylko on i ja, i to co będę czuć gdy go zniszczę, a innej opcji nie było. Mój pierwszy ruch, jego pierwsza reakcja, jestem gotowy, niech zacznie się festiwal !!!

Następne częściUderzenie serca 1 Uderzenie serca 2

Średnia ocena: 5.0  Głosów: 2

Zaloguj się, aby ocenić

Komentarze (4)

  • AtamanRozhovorny 25.02.2020
    Ciekawe, ciekawe. Są błędy, głównie braki przecinków, ale to drobiazg. Dobrze się czytało.
  • VikingusLev 25.02.2020
    Bardzo dziękuje :)) A poza przecinkami jakie błędy ?
  • AtamanRozhovorny 25.02.2020
    VikingusLev
    1) to zdanie wydaje się urwane: "Większość ludzi oczekując na coś, czy to na wyniki ważnego badania, ocenę z testu na który kuli dzień i noc, lub na zwykłą odpowiedź ukochanej osoby czy wszystko z nią w porządku."
    2) ustępował miejsca, nie oddawał
    3) nieistniejący
    4) pewnie to tylko literówka, ale nie powinno być spacji między słowem a wykrzyknikiem (" [...] festiwal!!!)
  • VikingusLev 26.02.2020
    Rozumiem ? Dzięki wielkie za wskazanie błędów ?

Napisz komentarz

Zaloguj się, aby mieć możliwość komentowania