Uwaga, utwór może zawierać treści przeznaczone tylko dla osób pełnoletnich!

W nieznane. Prolog

Prolog

Szlak handlowy pomiędzy Kalestią a Nową Atlantą

Gubernatorstwo Rubieży

przestrzeń Federacji Ziemskiej

rok 2654

Na przestrzeni pięćdziesięciu czterech i pół roku świetlnego szlaku handlowego nr.534 pomiędzy Kalestią a Nową Atlantą odbywał się patrol marynarki wojennej Federacji Ziemskiej. Rubieże znanej przestrzeni są bardzo niebezpiecznym miejscem wedle statystyk i relacji świadków. Właśnie z tych powodów i oczywiście również próśb komendy kosmicznej* Policji Federalnej *Gubernatorstwa Rubieży o wsparcie ich patroli antypirackich realną pomocą ze strony armii. Sztab generalny marynarki postanowił rozpocząć regularne patrole na wyznaczonych przez wspólną komisję odcinkach między światami rubieży . Szlak nr 534 był niesławny pod względem liczby ataków band pirackich na masowce oraz statki pasażerskie. Dlatego komisja postanowiła na ten odcinek przydzielić ciężki krążownik klasy Zwycięzca NSFE. Gustaw Adolf którego dowódcą był odznaczający się w starciach granicznych z Związkiem Planet Socjalistycznych *stosunkowo młody komandor Jack Peters. Wedle wielu przydział okrętu takiej klasy, którego uzbrojenie przy odrobinie wysiłku mogło zniszczyć wszystkie ośrodki miejskie na danej planecie, do walki z bandami piratów stanowi dowód paranoi sztabu generalnego który od czasu incydentu Boljańsiego sprzed pięciu lat na każde nawet najmniejsze zagrożenie odpowiada ze strojoną siłą. Aczkolwiek komandor tak nie uważał, był jednym z nielicznych którym udało się przeżyć incydent. Jego korweta ukryła się na księżycem jednego z gazowych gigantów tamtejszego układu i jedynie dlatego superpancernik Związku go nie dopadł. Nadal rzeź tamtego dnia śni mu się po nocach i do dzisiaj zastanawia się jakim cudem nie wybuchła wtedy znów Wielka Wojna . Tamta trauma spowodowała u niego myślenie podobne do sztabu : Gdzie wróg może cię zaskoczyć wyślij przynajmniej krążownik. Dzięki takiemu myśleniu bez zastrzeżeń przyjął polecenie dowództwa i ruszył walczyć z piratami tu na rubieżach. Dzisiaj mija trzeci dzień patrolu, krążownik był już w dwóch trzecich drogi do Nowej Atlanty pędził z wielokrotnością prędkości światła dzięki napędowi Aleksiejewa w spektakularnym zakrzywieniu przestrzeni . Tak naprawdę okręt nie poruszał się, to przestrzeń wokół niego zakrzywiona dzięki generatorowi cząstek egzotycznych i polu antygrawitacji mogła poruszać się z olbrzymią prędkością . Nie było to łamanie praw fizyki przestrzeń nie posiada masy więc efekty relatywistyczne na nią nie oddziałują dzięki czemu przestrzeń może poruszać się z dowolną prędkością . Załoga okrętu miała nadzieję na spokojny patrol bez żadnych niespodziewanych a co najważniejsze niechcianych zdarzeń . Jednak w godzinę zakończenia pierwszej psiej wachty gdy komandor pojawił się na mostku spokojny dzień dobiegł końca :

Kapitan na mostku! Baczność !

Spocznij ! Komandorze mógłbym poprosić o zdanie mostka.

Oczywiście panie kapitanie.

Odpowiedział komandor porucznik Mikle Evans pierwszy oficer Gustawa Adolfa . Kapitan zajął swoje miejsce zwolnione przez pierwszego oficera. Stanowisko dowodzenia było wyposażone w konsole z dużym holograficzny wyświetlaczem oraz co najważniejsze bardzo wygodny fotel . Komandor z nieukrywaną przyjemnością usadził się na swym stanowisku dowodzenia. Włączył kapitański profil na swojej konsoli i zapytał :

Poruczniku Hesel,coś nowego na skanerach ?

Nie panie kapita…. prosze zaczekać .

Poruczniku nie mamy całego dnia.

Wiem panie kapitanie, aczkolwiek ostatnimi czasem skanery tachionowe robią się kapryśne .

Więc należy to zgłosić do sekcji inżynierinej .

Wtedy ze stanowiska pierwszego mechanika okrętu rozległ się głos:

Zostało to już zgłoszone dwa dni temu panie kapitanie.

Głos należał do inżyniera komandora podporucznika Kaneki Onodery szefa sekcji inżynierii na Gustawie Adolfie. Kapitan po tych słowach odwrócił się i spojrzał na inżyniera:

To dlaczego jeszcze wszystko nie działa jak w zegarku Onodera ?

Zapytał z nieokreślonym wyrazem twarzy.

Ponieważ nie jesteśmy w stanie znaleźć awarii. Nie jest to proste przepalenie styków czy przerwanie jakiegoś przewodu, je sprawdziliśmy w pierwszej kolejności, osobiście podejrzewam jakiś błąd w oprogramowaniu już przekazałem sprawę informatyką ale zanim oni przekopią się do błędu przez te miriady kodu to miną całe wieki.

Rozumiem komandorze nie musi się pan już tłumaczyć . Poruczniku i jak wiemy już coś ?

Jeck zwrócił się znów do młodego oficera odpowiedzialnego za skanery.

Owszem panie kapitanie mam poblask zakrzywienia przestrzeni na kursie bocznym.

Jakiej wielkości a przede wszystkim w jakiej odległości od nas znajduje się ów obiekt ?

Raczej niewielki. Jakbym miał zgadywać obstawiałbym piracką fregatę klasy Barbarosa , pełno ich tu a na nieuzbrojone masowce ta chałupniczo zrobiona łupinka wystarczy . A jeśli chodzi o odległość to przez awarię skanerów wykryliśmy tą jednostkę zaledwie w odległości piętnastu minut świetlnych.

Rozumiem panie poruczniku. Procedura standardowa , wyhamować okręt do podświetlnej, przejść na kurs przechwytujący , przygotować uzbrojenie moc bojowa , pancerz na ustawieniu anielska biel.

Tak jest sir .

Rozległo się z wszystkich stanowisk . Okręt majestatycznie wynurzał się z nadświetlnej , posyłając przed sobą masę naładowanych cząstek , które od razu zdradzały jego położenie wszystkim na przestrzeni kilku minut świetlnych albo tym którzy posiadali pasywne skanery nadświetlne. Poza cząstkami naładowanej energii okręt zdradzało również ustawienie pancerza “Anielska Biel”które sprawiało że okręt stawał się wielką świecącą w przestrzeni bryłą.

Czy wszystko gotowe ? Osłony rozpraszające włączone?

- Tak jest panie kapitanie .

- Dobrze proszę otworzyć połączenie na wszystkich kanałach muszę nadać standardową formułkę .

Kapitan westchnął i mruknął pod nosem :

Niech to się skończy jak najszybciej i wracajmy do spokojnego dnia .

Połączenie otwarte.

- Dziękuję proszę zacząć nadawanie pani porucznik Iwanow.

Tak jest sir !

Odpowiedziała porucznik Katerina Iwanow główny łącznościowiec krążownika.

Do nieznanej jednostki. Tu kapitan okrętu Federacji Ziemskiej NSFE. Gustaw Adolf komandor Jack Peters. Nakazuję wam nawiązać kontakt i potwierdzić swoją tożsamość jeśli tego nie zrobicie będziemy zmuszeni otworzyć ogień. Koniec przekazu .

Kapitan skinieniem rozkazał zamknąć łącze nadświetlne .Petrs znów westchnął.

Teraz tylko regulaminowe pięć minut i cóż salwa z torped z antymaterią która powinna wystarczyć by zdestabilizować napęd

Owszem kapitanie.

Odpowiedział oficer uzbrojenia porucznik Hnas Bulfman. Po upływie wyznaczonego czasu kapitan okrętu paskudnie się skrzywił i wydał rozkaz otworzenia ognia. Z burt okrętu wyłoniły się białe włócznie które swym blaskiem mogły oślepić człowieka wpatrującego się w nie bez osłony . Były to torpedy antymateryjne wystrzelone z magnetycznych wyrzutni. Owa broni była śmiertelnie niebezpieczna z dwóch powodów pierwszym z nich było to że anihilowała się wspólnie z każdą materią z którą weszła w kontakt ta cecha również stanowiła jej wadę opracowano przeciw niej bardzo prymitywne aczkolwiek zawsze skuteczne anty-środki a były nimi najzwyklejsze siatki ablacyjne wystrzeliwane w przestrzeń wokół okrętów owe niby osłony składały się zazwyczaj z niezliczonych kawałków zupełnie normalnej folii aluminiowej takie siatki bezproblemowo neutralizowały torpedy przed dotarciem do celu . Lecz nie w celu zniszczenia pirackiego statku zostały one wystrzelone z Gustawa Adolfa. Drugi z powodów dlaczego był one śmiertelnie niebezpieczne było fakt że gdy uderzały w bombel czasoprzestrzenny destabilizowały go co doprowadzało do wyrzucenia jednostki z nadświetlnej a w skrajnych przypadkach do jej zniszczenia. Ta cecha była wykorzystywana najczęściej na współczesnym polu walki ponieważ w bezpośredniej walce torpedy przestały być skuteczne z powodu anty-środków , aczkolwiek fakt że umożliwiały one wyrzucenie okrętu z nadświetlnej sprawiał że były one nieodłącznym wyposażeniem każdego okrętu , w końcu walki toczy się w zwykłej przestrzeni więc należy jakoś zmusić przeciwnika do podjęcia wyzwania. Właśnie w tym celu krążownik wystrzelił torpedy w kierunku najprawdopodobniej wrogiej jednostki. Po czasie jakiś trzech minut torpedy dotarły do celu w blasku przypominającym supernową bombel korwety rozpadł się i okręcik został wyrzucony do zwykłej przestrzeni.

Mamy ich !

Z zadowoleniem powiedział oficer uzbrojenia.

To wyśmienicie panie poruczniku. Pani Katerino proszę otworzyć kanał po raz drugi .

Powiedział wyraźnie poirytowany całą sytuacją kapitan. Młoda porucznik od razu wykonała rozkaz swojego przełożonego :

Kanał otwarty sir.

Dziękuję. Proszę rozpocząć nadawanie.

- Tak jest.

Kapitan po ponowny skrzywieniu zaczął artykułować swoją wypowiedź :

Do skippera fregaty. Z tej strony ponownie Komandor Jack Peter kapitan okrętu marynarki wojennej Federacji Ziemskiej. Pragnę poinformować że na mocy prawa nadanego mi przez Sztab Generalny Marynarki Wojennej, wspólną wojskowo-policyjną komisję ochrony przestrznie wnętrzej oraz Gubernatora naczelnego gubernatorstwa Rubieży Stefana Histgara zatrzymuję was do czasu przekazania was władzom cywilnym w związku z podejrzeniem popełnia przestępstwa z art.345 Kodeksu Karnego Federacji oraz art. 221 i art. 134 tego samego kodeksu oraz art. 111 prawa o podróżach międzygwiezdnych . Prosimy o nie utrudnianie czynności, proszę również o dokowanie do burty okrętu z wyłączonym napędem głównym oraz systemami uzbrojenia następnie proszę otworzyć śluzę i umożliwić wejście na pokład oddziaływi desantowemu i podporządkowanie się poleceniom jego dowódcy, zapewnimy humanitarne traktowanie oraz sprawiedliwy proces przed naczelnym sądem gubernatorstwa z możliwością odwołania się do Najwyższego Sądu Federacji na Ziemi. Nie zastosowanie się do poleceń będzie skutkowało ponownym otwarciem ognia. Koniec przekazu .

Poruczniku Adamie prosze mieć ich cały czas na oku.

Tak jest.

Po upływie kilku minut ze stanowiska łączności dobiegł głos porucznik Iwanow :

Kapitanie mamy odpowiedź od obcej jednostki .

Jak ona brzmi ?

Niecenzuralnie. A wszystko się nagrywa i źle to będzie wyglądać w stenogramach .

Proszę się nie krępować poruczniku, wyrażam zgodę na zacytowanie słów naszych drogich przyjaciół .

Kapitan mówiąc to na ustach miał co najmniej dziwny uśmiech wyrażający wiele myśli. Z jednej strony bawiła go służbista postawa głównego łącznościowca a z drugiej strony był lekko zirytowany sztywnością regulaminu marynarki a zarazem był z tego powodu zadowolony ponieważ dzięki jego jasnym wytycznym nawet największy idiota który jakimś cudem dostał by pod swoje rozkazy okręt,miał ograniczone pole do popełnienia a błędu który mógłby być śmiertelny w skutkach .

Tak jest sir . Ich odpowiedź brzmi “Pierdolcie się skurwysyny ! Złapcie nas jeżeli potraficie!”

Dzielne sukinsyny .Co nie zmienia faktu że są piratami a wedle zasad bezpieczeństwa nie możemy ich tak zostawić . Poruczniku Bulfman proszę im walnąć pełną salwę z dział plazmowych.

Już się robi kapitanie .

Okręt wystrzelił w kierunku pirackiej fregaty pełną salwę plazmową składającą się z dwudziestu wiązek wodorowej plazmy rozpędzonej do prędkości podświetlnych. W stronę wroga zmierzały świetliste pioruny które w pustce wyglądały tak jakby sam Zeus manifestował swą boskość nędznym ludzkim robakom znajdującym się w metalowej puszce otoczonej bąblem osłony która jednak była zbyt słaba by odepchnąć tą boską karę za pychę.

Sternik pirackiej jednostki nie miał szans uniknąć strzału z uszkodzonym napędem i generatorami nie mógł nabrać odpowiedniej prędkości by uniknąć salwy. Załodze Barbarossy nie pozostało nic jak pogodzić się ze swym losem nikt nie próbował uciekać ich honor nie pozwalał poddać się wojsku. Piraci z rubieży nigdy tego nie robili. Poza tym po poddaniu czekał ich proces który mógł być do bólu sprawiedliwy ale wachlarz kar jaki im groził był dość wąski, długoletnie więzienie lub śmierć. Więc cała załoga fregaty pogodziła się ze swym losem, wzajemnie się pożegnali chwilę później oddając się w objęcia śmierci . Z zewnątrz zagłada okrętu z odznaczała się pewnym makabrycznym pięknem . Dwadzieścia smug światła przemierzających pustą przestrzeni uderzyły w osłony okręciku i bez problemu je przebiły. Fregata była zbyt mała, moc którą wytwarzały jej generatory nie mogła przeciwstawić się potędze krążownika. Plazma jakby bez oporu przeszła przez pancerz zmieniając jednostkę w sferyczną kulę płomieni . Kapitan widząc to na obrazie ze skanerów pasywnych przesyłanych na jego stanowisko znów westchnął, notoryczne wdychanie niestety stanowiło jego odwieczną manie, niezwykle często oddawał się temu nawykowi , nie lubił tego lecz nie mógł się tego wyzbyć . Wyłączył wyświetlacz i powiedział :

No i po kłopocie, koniec zabawy na dzień dzisiejszy . Sterniku Machasz proszę objąć kurs na Nową Atlantę i przejść w nadświetlną.

Już się robi szefie.

Samuelu już Ci mówiłem żebyś się tak do mnie nie zwracał następny taki wybryk i będę zmuszony w pisać Ci upomnienie do akt . Czy to jasne ?

Rozumie się.

Powiedział z łobuzerskim uśmieszkiem komandor podporucznik Samuel Machesz główny sternik Gustawa Adolfa. Oficer nie przejął się zbytnio groźbą swojego zwierzchnika.Wiedział że to trze gadanie w końcu znał Jacka nie od dzisiaj właściwie to znał go od szkoły podstawowej i jakiś dziwnym trafem ich kariery się przeplatały. Mu to osobiście nie przeszkadzało w końcu Peter był jego najlepszym kumplem.Przypuszczał że za taki obrót jego kariery odpowiadał mąż siostry jego matki który był trzygwiazdkowym admirałem a z którym miał bardzo dobre kontakty . A zapobiegawczy wuj nie chciał by Samuel błąkał się samotnie po kosmosie. Machasz odpędził owe myśli i postanowił sprawnie wykonać polecenie przyjaciela .W tym samym momencie z miejsca zajmowanego przez Hesela dobiegł krzyk:

Nieznany obiekt na kursie równoległym do naszego! Odległość trzydzieści minut świetlnych!

Kapitan prawie podskoczył na te słowa i zapytał :

Co to jest ?

Porucznik skonsternował się i jeszcze raz spojrzał na skanery :

Wygląda to na … niszczyciel eskortowy klasy protektor?

Powiedział ze zmieszaniem Hesle

Bo to w istocie jest niszczyciel eskortowy klasy protektor.

Powiedziała Katerina.

To NSFE Cerber i prosi o nawiązanie kontaktu .

NSFE Cerber powinien na nas czekać na orbicie Nowej Atlanty ale proszę otworzyć łącze nadświetlne .

Odrzekł komandor. Na ekranie kapitańskiego stanowiska pojawiła się twarz ładnej kobiety która jednak swoje dni młodości miała już za sobą. Z głośników stanowiska dobiegł Jacka żeński delikatny głos:

Witam komandorze Petrs.

Miło mi Cię widzieć Linzi. Niespodziwałem się dzisiaj Ciebie ujrzeć a w szczególności w tym miejscu. A z tego faktu rodzi się pytanie. Co wy tutaj do diabła robicie?

Wolałabym żebyś na nagrywanych i co ważniejsze publicznych oraz służbowych rozmowach zwracał się do mnie wedel etykiety marynarki zawartej w jej regulaminie, czyli : komandorze Stern lub komandorze poruczniku Stern jeśli aż tak bardzo chcesz podkreślić swoje starszeństwo wcale nie wynikające z wieku czy wysługi lat , ale mniejsza z tym nie jestem tu by prowadzić prywatne pogawędki czy pouczać starszego stopniem. Przynoszę Ci list polecony w formie ustnej prosto z dowództwa floty w Gubernatorstwie Rubieży czyli tak zwane tajne rozkazy.

O, czyli to co tygryski lubią najbardziej. W takim wypadku widzę że szykuje się grubsza sprawa skoro rozkaz jest dostarczany przez kuriera i to w stopniu komandora porucznika robiącego za chłopca na posyłki , no akurat może w tym wypadku to dziewczynkę.A nie tak jak Bóg przykazał, dalekosiężnym łączem nad świetlnym .

Panie komandorze jest to sytuacja służbowa i naprawdę nie życzę sobie pana żartów ale cóż z pana osobą niestety trzeba się do tego przywyknąć . A wracając do użycia kuriera, doskonale pan wie komandorze Peters że taką transmisję wysłaną na daleki odległości , może przechwycić każdy i choć jest ona zakodowana to przecież nie ma kodu którego nie da się złamać.Więc w zaistniałej sytuacji nasze dowództwo bardzo nie chce by ta paczka rozkazów wyszła na jaw, aczkolwiek nie wiem dlaczego w rozkazie jest jedynie polecenie stawienia się pana w dowództwie floty gubernatorstwa na Weronie oraz zgoda na poruszanie się poza wyznaczonymi szlakami . Co do terminu wykonania rozkazu jest on natychmiastowy. Ja nie wiem co tym razem knuje dowództwo ale mi to śmierdzi jakąś dużą operacją na tle wojennym.

Mi również ta sprawa wydaje się podejrzana i na pewno jest to sprawa z tych naprawdę dużych bo stosowanie procedury ciszy komunikacyjnej nawet w takich pojedynczych wypadkach w czasie pokoju stanowi niezwykłą rzadkość . No dobra w takim razie się rozłączam i możesz Moja Droga spuścić trochę z tego buńczucznego oficjalnego tonu, przecież znamy się nie od dziś. Do zobaczenia na jakiś raucie a ja ruszam. Góra tak chce, nie ja. Mi również wcale się to nie uśmiecha . Żegnam do zobaczenia.

 

Transmisja została przerwana. Po upływie krótkiej chwili kapitan powiedział:

Mechasz słyszałeś gdzie lecimy więc do roboty a ja pójdę do mesy coś zjeść i przemyśleć parę faktów.

Średnia ocena: 0.0  Głosów: 0

Zaloguj się, aby ocenić

    Napisz komentarz

    Zaloguj się, aby mieć możliwość komentowania