Uwaga, utwór może zawierać treści przeznaczone tylko dla osób pełnoletnich!
Warszawianka (Prolog)
-PROLOG
-Polska rok 2018.
-W świat jaki znamy uderzyły bomby atomowe.
-Rosjanie nie żartowali, serio zaatakowali.
-Dla twojego kraju kończy się walka już w pierwszym dnu.
-Rodzice chcąc cię uratować wrzucili cię do bunkra.
-Przynajmniej dawny rząd próbował chociaż trochę pomóc ludziom i zbudował ogromne schrony i bunkry.
-20 lat później zaczyna się twoja historia.
-Nazywasz się Anna i żyjesz sobie spokojnie w bunkrze w jakimś metrze pod dawną stolicą.
-Starcy nazywają to Warszawa, i że podobno była niegdyś wielkim miastem lecz teraz zostały po niej same gruzy.
-Jedyną osobą bliską ci na tyle byś mogła nazywać ją rodziną jest Justyna.
-Dziewczyna o 5 lat od ciebie starsza.
-Wychowałyście się razem.
-Podobno gdy to wszystko się zaczęło to ona cię uratowała bo twoi rodzice umarli podczas wielkiego zamieszania.
-Wszystko co wiesz zawdzięczasz jej gdyż to ona zadbała o to abyś mogła sobie poradzić w życiu.
-Nawet znalazła ci nauczyciela i uczyłyście się razem pisać, czytać i poznałyscię również historię zniszczonego pokolenia.
-Robisz sobie zakupy na stacji radośnie okrzykniętą "Młynarska", nazwa podobno pochodzi od dzielnicy Młynów, która znajduje się nad stacją lecz nie wiesz, nigdy nikt ci tego nie wyjaśnił dokładnie.
-Przyjechała karawana stalkerów z stacj "Święta" (też podobno od jakiejś dzielnicy) i sprzedają zabawki oraz żywność.
-Robisz sobie spokojnie zakupy gdy jeden z stalkerów podchodzi do ciebie i mówi
-E mała co taka cud dziewczyna robi w takiej dziurze jak ta?
-Mieszkam tu- spokojnie odpowiadasz pakując do torby mięso śwerzba (z tego co ci wiadomo to podobno zmutowana świnia z dwoma głowami).
-Słuchaj znam taki fajny cichy kącik w tunelu metra, kawałek dalej zabiorę cie tam jeśli chcesz, co ty na to mała?
-Nie jestem mała tylko niska,a a tak w ogóle to smierdzi ci z pyska zboku.
-Odwracasz się na pięcie i idziesz szybkim krokiem w stronę swojego domku.
-Justyna już czeka na ciebie ewidentnie wkurzona.
-Gdzie ty byłaś! Gulasz już prawie gotowy!
-Jakiś stalker mnie zaczepiał ale poradziłam sobie.
-Słuchaj, przepraszam że tak na ciebie naskoczyłam ale na stacji mówi się ciągle o jakimś ataku i ogólnie panuje wielki niepokój.
-Jakim ataku?
-Właśnie wiadomo jest tylko tyle, że ktoś podobno bunkier nad rzeką.
-Boję się że teraz kolej na naszą stację.
-Lepiej znajdź ten swój rewolwer, tak wiesz na wszelki wypadek.
-Justyna wiesz przecież, że jestem do kitu w strzelaniu.
-To lepiej się poducz bo może tym razem paść na nas.
-No dobra, wogóle to czemu na kolację gulasz?
-A masz lepszy pomysł, nie wybrzydzaj jutro będzie ten mięso z świerzba jak tak bardzo chcesz.
-Po ciepłej (i nawet smacznej kolacji) idziesz spać.
-W nocy budzi cię głośmy huk.
-Wyciągasz swoją broń i wychodzisz na korytarz.
-Widzisz grupę uzbrojonych postaci z dziwnym znakiem na mundurach, coś jakby czaszka z dwoma wbitymi w oczodoły bagnetami.
-Justyna budź się!! Musimy z tąd uciekać!!
-W tym samym momencie drzwi do waszego mieszkania otwierają się z hukiem i wbija jeden z atakujących.
-Już ma do was strzelać (o dziwo nie chce robić nic innego tylko was zabić) lecz ktoś podrzyna mu gardło.
-Widzisz jakiegoś gościa w kominiarce, na plecach ma rurkowca (taki prowizoryczny karabin, strzelający ogniem ciągłym).
-Musimy stąd spadać, trzymajcie sie blisko i nie wychylajcie się.
-Ty co trzymasz pistolet, jak coś się stanie masz mnie wesprzeć, dla tej stacji nie ma już ratunku i zostałyście tylko wy więc nie próbujcie zgrywać bohaterek.
-Tajemniczy mę-Rosjanie nie żartowali, serio zaatakowali.
-Dla twojego kraju kończy się walka już w pierwszym dnu.
-Rodzice chcąc cię uratować wrzucili cię do bunkra.
-Przynajmniej dawny rząd próbował chociaż trochę pomóc ludziom i zbudował ogromne schrony i bunkry.
-20 lat później zaczyna się twoja historia.
-Nazywasz się Anna i żyjesz sobie spokojnie w bunkrze w jakimś metrze pod dawną stolicą.
-Starcy nazywają to Warszawa, i że podobno była niegdyś wielkim miastem lecz teraz zostały po niej same gruzy.
-Jedyną osobą bliską ci na tyle byś mogła nazywać ją rodziną jest Justyna.
-Dziewczyna o 5 lat od ciebie starsza.
-Wychowałyście się razem.
-Podobno gdy to wszystko się zaczęło to ona cię uratowała bo twoi rodzice umarli podczas wielkiego zamieszania.
-Wszystko co wiesz zawdzięczasz jej gdyż to ona zadbała o to abyś mogła sobie poradzić w życiu.
-Nawet znalazła ci nauczyciela i uczyłyście się razem pisać, czytać i poznałyscię również historię zniszczonego pokolenia.
-Robisz sobie zakupy na stacji radośnie okrzykniętą "Młynarska", nazwa podobno pochodzi od dzielnicy Młynów, która znajduje się nad stacją lecz nie wiesz, nigdy nikt ci tego nie wyjaśnił dokładnie.
-Przyjechała karawana stalkerów z stacj "Święta" (też podobno od jakiejś dzielnicy) i sprzedają zabawki oraz żywność.
-Robisz sobie spokojnie zakupy gdy jeden z stalkerów podchodzi do ciebie i mówi
-E mała co taka cud dziewczyna robi w takiej dziurze jak ta?
-Mieszkam tu- spokojnie odpowiadasz pakując do torby mięso śwerzba (z tego co ci wiadomo to podobno zmutowana świnia z dwoma głowami).
-Słuchaj znam taki fajny cichy kącik w tunelu metra, kawałek dalej zabiorę cie tam jeśli chcesz, co ty na to mała?
-Nie jestem mała tylko niska,a a tak w ogóle to smierdzi ci z pyska zboku.
-Odwracasz się na pięcie i idziesz szybkim krokiem w stronę swojego domku.
-Justyna już czeka na ciebie ewidentnie wkurzona.
-Gdzie ty byłaś! Gulasz już prawie gotowy!
-Jakiś stalker mnie zaczepiał ale poradziłam sobie.
-Słuchaj, przepraszam że tak na ciebie naskoczyłam ale na stacji mówi się ciągle o jakimś ataku i ogólnie panuje wielki niepokój.
-Jakim ataku?
-Właśnie wiadomo jest tylko tyle, że ktoś podobno bunkier nad rzeką.
-Boję się że teraz kolej na naszą stację.
-Lepiej znajdź ten swój rewolwer, tak wiesz na wszelki wypadek.
-Justyna wiesz przecież, że jestem do kitu w strzelaniu.
-To lepiej się poducz bo może tym razem paść na nas.
-No dobra, wogóle to czemu na kolację gulasz?
-A masz lepszy pomysł, nie wybrzydzaj jutro będzie ten mięso z świerzba jak tak bardzo chcesz.
-Po ciepłej (i nawet smacznej kolacji) idziesz spać.
-W nocy budzi cię głośmy huk.
-Wyciągasz swoją broń i wychodzisz na korytarz.
-Widzisz grupę uzbrojonych postaci z dziwnym znakiem na mundurach, coś jakby czaszka z dwoma wbitymi w oczodoły bagnetami.
-Justyna budź się!! Musimy z tąd uciekać!!
-W tym samym momencie drzwi do waszego mieszkania otwierają się z hukiem i wbija jeden z atakujących.
-Już ma do was strzelać (o dziwo nie chce robić nic innego tylko was zabić) lecz ktoś podrzyna mu gardło.
-Widzisz jakiegoś gościa w kominiarce, na plecach ma rurkowca (taki prowizoryczny karabin, strzelający ogniem ciągłym).
-Musimy stąd spadać, trzymajcie sie blisko i nie wychylajcie się.
-Ty co trzymasz pistolet, jak coś się stanie masz mnie wesprzeć, dla tej stacji nie ma już ratunku i zostałyście tylko wy więc nie próbujcie zgrywać bohaterek.
-Złapałyście się za ręce i jego za plecak.
-Przedzieracie się przez płonące zgliszcza tego niegdyś pięknego i tętniącego życiem miejsca, teraz zniszczonego i krwią płynącego.
-Przechodzcie przez kolejne korytarze Młynarskiej gdy nagle z płonącego budynku wyskakuje bandyta i uderza waszego wybawcę.
-Z strachu odruchowo strzelasz w niego z swojego rewolweru,
-Gdy Justyna pomaga wstać waszemu nowemu znajomemu ty patrzysz na to co zrobiłaś.
-Pierwszy zabity huh? Nie martw się, przejdzie ci. Ten świat na tym polega, albo ty ich albo oni ciebie.
-Strzał przyciągnął reszte morderców.
-Nowy towarzysz bierze cię na plecy i biegniecie.
-Z trudem udaje się wam przedrzeć przez bramę niegdyś chroniącą przed niebezpieczeństwami z zewnątrz, teraz połamanej i zniszczonej.
-Po długim czasie biegu wasz nowy przyjaciel staje i mówi.
-Dobra chyba nas nie gonią.
-Kim jesteś!!! Co tu robisz!!! Czemu nam pomagasz!!! Kto cię przysłał!!! Kim oni byli!!! Drze się Justyna (nigdy nie była zbyt cierpliwa).
-Nazywam się Rafał i słyszałem o atakach na bunkry, wiedziałem że prędzej czy później zaatakują na pierwszą lepszą stację metra, jedne z najbardziej zaopatrzonych miejsc w tym świecie.
A ci ludzie to najemnicy Corvegi, toczą wojnę z armią Nowego Świata więc ich celem jest zniszczenie tak połowy miast i bunkrów. Młynarska była bardzo cenna dla armii gdyż to właśnie ona była
głównym punktem zaopatrzeniowym i handlowym. Pomagam wam gdyż widziałem jak twoja koleżanka bardzo dobrze spławiła jednego z moich kolegów. Brawo! Dzięki tobie wygrałem zakład. Stwierdziłem
że przyda nam się taki ktoś jak ty.
-Dobra dzięki za pomoc ale co my teraz mamy zrobić?
-Kilka metrów z tąd jest pewne wejście do bocznego pomieszczenia niegdyś z elektroniką. Znajduje się tam nasza baza gdzie się grupujemy. Mamy zamiar udać się do bunkra w dawnych ogrodach.
Idziecie z nami?
-A mamy jakieś inne wyjście? Idziemy! Mówisz nerwowo.
Koniec Prologu części pierwszej
Komentarze (2)
Niestety. Nie oceniam.
Na portalu masz tutorial. Obadaj.
Napisz komentarz
Zaloguj się, aby mieć możliwość komentowania