Poprzednie częściWina cz.1

Wina cz.2

Upadła. Podniosła głowę i... zatopiła się w jego czarnych oczach. Miał w nich coś tajemniczego. Nie wiedzieć czemu, ale trudno jej było się od nich oderwać. Jego wzrok był hipnotyzujący. Mężczyzna miał czarne włosy, których kolor podkreślał jego oczy. A na jego twarzy można było zauważyć jednodniowy zarost. Miał około 185 centymetrów wzrostu i wyglądał na 23 lata.

 

Nagle z zamyślenia wyrwał ją jego cudowny męski głos:

-Przepraszam Panią bardzo, nic Pani nie jest?

Madzia, została tak nagle wyrwana ze swoich rozmyślań, że zaniemówiła.

-Halo, nic Pani nie jest? Powtórzył mężczyzna

-Nie, yyyy...nie, nic. Odezwała się w końcu dziewczyna

Mężczyzna, pomógł jej wstać. Nagle zakręciło się jej w głowie, znowu by upadła, gdyby nie jego silne ramiona. Chwilę przytrzymał ją za rękę.

-Nic mi nie jest. Dziękuję Panu bardzo. Wzięła głęboki oddech. I przepraszam, że wylałam Pana kawę na Pańską koszulę To była moja wina. Może podam Panu mój numer. Zadzwoni Pan gdy trzeba będzie zapłacić za rachunek z pralni. Uśmiechnęła się.

Dobrze. Mogłaby Pani wpisać? podał jej telefon. Zdziwiła się. Wiedziała, że sama to zaproponowała ale powinien odmówić.

Nagle z KFC wybiegła jej przyjaciółka.

- co się stało?

- Hej. Wpadłam na Pana ale już dobrze.

Po czym zwróciła się do mężczyzny- jeszcze raz przepraszam i dziękuję. Czekam na telefon. Do widzenia.

Weszły do KFC. Madzia opowiedziała przyjaciółce o sytuacji z mężczyzną. Później Kasia zapytała - a jak z Bartkiem?

- wiesz, co no nawet dobrze. Chociaż on jest ciągle o wszystkich zazdrosny, nawet o Ciebie.

- o mnie? Zapytała zaskoczona Kasia

-tak o Ciebie. Domyśla się, że go nie za bardzo lubisz i to może mieć wpływ na mnie.

- bezsensu. Odpowiedziała przyjaciółka.

- wiem, wiem. Ale weź mu to wytłumacz. On tego nie rozumie. Ale dobra. Zobaczymy co wymyśli na walentynki.

- Kochana, mam nadzieję, że coś fajnego, bo jak nie to skopie mu tyłeczek. Odpowiedziała poważnie Kasia. Obie dziewczyny roześmiały się głośno i prawie wszyscy, odwrócili głowy i patrzyli na nie. Ale dziewczyna to nie przeszkadzało.

 

- Magdaleno, masz może ochotę na coś niezdrowego?

 

- no jasne, Katarzyno.

 

Często tak do siebie mówiły, szczególnie kiedy chciały się rozśmieszyć. Gdy już zamówiły i zjadły. Pożegnały się i obie wróciły do swoich domów.

 

Po około godzinie Madzia chciała zadzwonić do Moniki, aby zapytać się co u niej. Wyjęła telefon z torebki i zobaczyła czarny ekran. Super... powiedziała z ironią. Bateria rozładowana. No dobra idę poszukać ładowarki. Gdy ją w końcu znalazła i podłączyła telefon, zobaczyła 11 nie odebranych połączeń. Kurcze, Bartek. No tak. Postanowiła najpierw zadzwonić do niego a później do Moniki. Wybrała numer Bartka i połączyła się. Chłopak odebrał po 4 sygnałach.- Kobieto! Gdzie byłaś?! Czemu nie odbierałaś telefonu?! Byłem u Ciebie ale nikogo nie było!!! Martwiłem się Bartek zaczął krzyczeć na Madzię. Kiedy wreszcie pozwolił jej dojść do słowa, dziewczyna odpowiedziała. - Bartek, rozładował mi się telefon. U mnie w domu nikogo nie było bo rodzice są w pracy. Rozumiem, że się martwiłeś ale nie musisz na mnie krzyczeć. Byłam z Kasią, co zresztą Ci mówiłam.

 

- z Kasią??? Tyle czasu? Przecież to nie możliwe, że dla mnie masz mniej czasu niż dla niej. Zastanów się nad swoim zachowaniem. Nara. Rozłączył się. Madzia była na niego wściekła, nic złego nie zrobiła a ten jej z awanturą wyskakuje. Nie zadzwoniła już do Moniki. Postanowiła, że prześpi się godzinę aby o niczym nie myśleć.

 

Kiedy się obudziła zabrała się za naukę. Trochę się pouczyła i poszła spać.

 

Rano poszła do szkoły, w drodze powrotnej postanowiła, że pojedzie późniejszym autobusem do domu, pospaceruje i przemyśli sobie wszystko. Między innymi co z Bartkiem. Miała dosyć ciągłych kłótni ale jednocześnie pomyślała, że może w przyszłości to się zmieni. Wspominała chwile razem spędzone te dobre i te gorsze, jak na przykład, awantura w restauracji oraz moment jak kiedyś próbował ją pocałować w usta. Wyrwała mu się, wiedziała, że powinna już przełamać swój strach i odciąć się od przeszłości ale nie potrafiła. Po godzinie spaceru, wiedziała już co zrobi, wyjeła telefon i wybrała jego numer, nacisnęła zieloną słuchawkę. Nie odbierał. Zadzwoniła jeszcze dwa razy, wiedziała, że chłopak czasami nie wie gdzie położył telefon. Nadal nie odbierał. Pomyślała- trudno, jak będzie chciał to zadzwoni.

 

Następnego dnia, Madzia dostała sms o następującej treści:

Witam Panią, może zechciałaby Pani się ze mną spotkać? Jeżeli tak, to czy pasowałoby Pani pojutrze o 18. 30 w restauracji "Gotyk”?

Ps. Mam już rachunek z pralni

Pozdrawiam serdecznie- nieznajomy spod KFC ;) –Adam

 

Madzia uśmiechnęła się –kurcze, jak on może być tak idealny???- zaczęła mówić sama do siebie, zawsze twierdziła, że czasami trzeba porozmawiać z kimś inteligentnym:), nie dość, że przystojny to jeszcze, miły, uprzejmy i kulturalny. Ehh… co ja mam mu odpisać… restauracja? I w dodatku taka…, restauracja "Gotyk” należała do tych lepszych restauracji w mieście ale nie tych mega ekskluzywnych, więc może pójdę? Podświadomie zaczęła szukać swojego terminarza, przeglądała strony, luty, luty, luty… jest- powiedziała na głos. Pojutrze hmmm…. czyli 5, nie mam nic, dobra napiszę mu, że idę.

 

Witam Pana nieznajomego- znajomego Panie Adamie:), pasuje mi ten termin.

Pozdrawiam serdecznie- znajoma spod KFC;)- Magdalena;)

Po dosłownie minucie dostała sms-a

ADAM:

Cieszę się, że będę mógł umilić Pani ten wieczór –Magdaleno

PS. Wiem, że to kobieta powinna to zaproponować ale cóż… moglibyśmy mówić sobie po imieniu? :)

MADZIA:

Oczywiście, nie ma sprawy. Miałam nadzieję, że miło go spędzę w Twoim towarzystwie Adamie :)

Życzę Ci miłego dnia, do zobaczenia

PS. Mam nadzieję, że to nie była Twoja jedyna koszula :P

Madzia

ADAM:

Miło mi Madziu. Nie martw się, będzie dobrze:) ależ oczywiście, że jedyna;) ale dobrze, że już wyprana, bo musiałbym kupić nową na nasze spotkanie:) a mówią, że to kobiety mają problem z ubiorem

Również życzę Ci miłego dnia, do zobaczenia

Adam

 

Zaśmiała się, kurde i jeszcze ma poczucie humoru no ideał……….

O mój Boże, co ja ubiorę- krzyknęła, jak on ubiera się elegancko to ja też tak powinnam. Zaczęła nerwowo przeszukiwać swoją niemałą szafę. Nagle opanowała. Kobieto przecież to tylko zwykłe spotkanie- pomyślała, w dodatku masz jeszcze dwa dni. Na razie dam sobie spokój. Muszę najpierw zająć się czymś ważniejszym to jest- Bartkiem, wczoraj napisała mu, że muszą koniecznie się spotkać, do dzisiaj nie odpisał. W końcu zdecydowała i chciała mu to powiedzieć. Wybrała na telefonie jego numer i nacisnęła zieloną słuchawkę.

Słucham?

Odezwał się Bartek

M: Bartek, możemy się spotkać? Wczoraj wysłałam Ci sms-a ale nie dostałam odpowiedzi zwrotnej.

B: dobrze, kiedy?

M: dzisiaj, może być nawet teraz.

B: teraz???

M: tak, teraz, za 10 minut w parku.

B: dobra

Rozłączyła się. Była zestresowana, ręce zaczęły się jej pocić i przełykała nerwowo ślinę.

Ubrała kurtkę i wyszła z domu. Próbowała się chociaż trochę uspokoić, w końcu doszła do parku, usiadła na wolnej ławce i czekała na Bartka. Zamyśliła się.

Cześć

Aż podskoczyła na ławce

M:Cześć, chciałam abyśmy się spotkali bo muszę Ci coś powiedzieć.

B: OK.

M: słuchaj, jesteś świetnym facetem, naprawdę, ale nie układa się nam już od pewnego czasu

B: przestań, takie tam drobne sprzeczki.

M: nie Bartek, to koniec, nie możemy być razem.

B: co??? Jak??? Jak nie możemy??? Zrywasz ze mną? Ja na to nie pozwalam

M: słuchaj, nie musisz mi dawać pozwolenia na to, żebym z Tobą zerwała, po prostu to robię i koniec.

B: nie, nie, nie, ja się zmienię

M: nie chcę, żebyś się zmieniał. Będziesz świetnym chłopakiem dla jakiejś innej dziewczyny.

B: ale ja nie chcę innej dziewczyny.

M: dobrze widzę, że nie rozumiesz, nie kocham Cię. Ale życzę Ci wszystkiego dobrego oraz powodzenia abyś znalazł odpowiednią dziewczynę i abyście byli razem szczęśliwi. Bardzo Cię lubię jesteś super facetem, dziękuję Ci za wszystkie miłe chwile, dasz sobie radę. – przytuliła go mocno

B: dobrze, ja też dziękuję.- przytulił ją

M: ale możemy się kolegować :)

B: Ok. masz mój numer jak coś:)

M: Ok. Ty mój też. Trzymaj się.

B: Ty też

Znowu się przytulili. Nie sądziła, że rozstaną się w powiedzmy miłej atmosferze, myślała, że raczej się pokłócą. Faktycznie na początku były komplikacje ale potem już było dobrze.

B: jak będziesz czegoś potrzebować, czegokolwiek np. porady, pójścia na zakupy, kłopoty z chłopakiem, albo żeby komuś skopać tyłek to wiesz gdzie mnie szukać:)

M: dzięki. Bartek- dziękuję.

B: to ja dziękuję

M: no to cześć

B: cześć

Wróciła do domu. Trochę posprzątała dom, pouczyła się, wzięła prysznic, ubrała się w piżamę i poszła spać

Rano obudziła się o 9.08 postanowiła, że pójdzie za radą mamy, która powiedziała jej wczoraj, że może zostać w domu, kiedy ta opowiedziała jej o zerwaniu z Bartkiem.

Poszła do łazienki, obmyła twarz wodą i umyła zęby, założyła na siebie porannik i poszła do kuchni, na stole zobaczyła kanapki i herbatę oraz wafelek PrincePolo karteczkę

" smacznego kochanie, będę dzisiaj późno, niestety. Trzymaj się.

Kocham Cię

MAMA”

Napisała do Kasi

Hej kochana, mam problem, tzn. 3, po 1.facet po 2.elegancka, ładna sukienka, która nadaje się do restauracji "Gotyk” po3.facet. pomocy !!! liczę na Ciebie:)

Usiadła na łóżku po turecku i zaczęła wpatrywać się w ekran. Błagam odpisz- powtarzała w myślach. Czemu ten cholerny czas tak wolno płynie, jeny, niech ona odpisze. –powtarzała jak mantre

Po około pół godzinie dostała odpowiedz

KASIA:

Będę u Ciebie za godzinę, ale masz zadanie: zrób mi przepyszną kawę, taką jak lubię. Nic się nie martw.

MADZIA:

Kocham Cię!!! Dziękuję Ci bardzo, że odpisałaś:*********

KASIA:

Ja Ciebie też:*** pamiętaj o mojej kawie;)

MADZIA:

Oczywiście szefowo;):****

 

Poszła do łazienki, rozebrała się i weszła pod prysznic, umyła się, potem nasmarowała swoje ciało balsamem i popsikała się perfum, od zawsze uwielbiała ten zapach, zmysłowy kobiecy, a jednocześnie lekki i dziewczęcy. Ubrała się, zaplotła włosy w warkocza i spojrzała na zegarek, miała jeszcze prawie 30 minut. Poszła do kuchni, wstawiła wodę i przygotowała wszystkie potrzebne składniki m. in. cynamon, bitą śmietanę w proszku, kawę i wyjęła duży kubek dla przyjaciółki i trochę mniejszy dla siebie- od kiedy pamiętała, Kasia zawsze lubiła duże kubki, nienawidziła tych malutkich w których czasami podawano jej kawę, mówiła- przecież tam ledwo można palec włożyć, jak ja mam się z niego napić? Z rozmyśleń wyrwał ją dźwięk gwizdka- lubiła ten stary czajnik na gaz. Postanowiła, że zacznie już robić kawę. No i gotowe!- powiedziała gdy skończyła kawa prezentowała się bardzo ładnie. Zadzwonił telefon to Kasia

M: hej, gdzie jesteś?

K: koło Twojego domu, mogłabyś mi pomóc?

M: jasne już idę

Założyła kurtkę i buty i wyszła

K: hej, przywiozłam trochę rzeczy

M: super, naprawdę Ci dziękuję

K: jak moja kawa?

M: czeka na Ciebie w kuchni

K: super, no to idziemy

Podała Madzi kilka rzeczy. Weszły do domu, Kasia skierowała się do pokoju przyjaciółki w którym położyła wszystko co niosła i następnie udała się do kuchni po kawę, wzięła obie i zaniosła do pokoju

K: nigdy nie mogę się nadziwić jaki masz talent do robienia kawy, pyszna jak zawsze, ale teraz mów wszystko po kolei ze szczegółami

M: dzięki, więc tak: po pierwsze zerwałam z Bartkiem po dru….

K: nie nie, poczekaj, jak, ze szczegółami

M: zadzwoniłam, spotkaliśmy się, no i zerwałam

K: ze szczegółami!

M: dobrze, już dobrze- powiedziała ze śmiechem

Madzia opowiedziała przyjaciółce dokładnie co zdarzyło się w parku.

K: wow, no to nieźle

M: po 2. Sukienka, w sumie to łączy się z tym 3. Pamiętasz tego kolesia z którym się zderzyłam przed drzwiami KFC?

K: czekaj…. Tego z czarnymi włosami? Co oblałaś mu koszulę?

M: tak właśnie tego, zaraz coś przeczytasz- podała Kasi swój telefon, to są sms-y od niego

Przyjaciółka zaczęła się uśmiechać coraz bardziej, Jezuniu… zaprosił Cię do restauracji! Wspaniale!

M: tak i właśnie tutaj mamy kolejny problem- ubiór

K: faktycznie, ale niczym się nie przejmuj, coś tam przywiozłam- powiedziała z uśmiechem

M: właśnie na to liczyłam- odpowiedziała również z uśmiechem

Co my tutaj mamy…. Kasia zaczęła wyjmować sukienki i przykładać je do Madzi, ta nie pasuje do restauracji, ta nie, ta jest za duża, może ta? spojrzała znacząco na brunetkę będzie chyba dobra do Gotyku, a w ogóle byłaś tam kiedyś? Zapytała przyjaciółkę. Madzia pokręciła przecząco głową.- Okej, ja byłam raz, tam jest dosyć elegancko a jednocześnie nie jest to mega ekskluzywna restauracja. Myślę, że ta sukienka będzie odpowiednia, przymierzaj. Madzia wzięła sukienkę i poszła do łazienki, w tym czasie Kasia wyjęła szpilki i zapukała do toalety. Masz tutaj jeszcze szpilki, myślę, że będą dobre. Madzia wzięła szpilki i zaczęła się ubierać. Gdy się ubrała przeglądnęła się w lustrze. – Już? – zawołała przyjaciółka, - drzwi się otworzyły i wyszła z nich przyjaciółka.

K: no, no, no muszę przyznać, że mam świetny gust, a Ty figurę- powiedziała Kasia patrząc na Madzię

Masz jakąś pasującą biżuterię?

Madzia wskazała na dwa kuferki w których miała biżuterię, - po chwili Kasia wyjęła biżuterię – potrzebujesz jeszcze czarnej torebki, może coś znajdziemy u Ciebie w szafie. Po nieco dłuższym czasie dziewczyny znalazły torebkę.- no kochanie-jutro jeszcze czarny żakiet i makijaż i będziesz wyglądała cudnie.

To, chyba mamy wszystkie problemy wyjaśnione?

Tak- odpowiedziała Madzia, - i naprawdę bardzo Ci dziękuję, nie wiem co bym bez Ciebie zrobiła.

Nie ma za co skarbie.- odpowiedziała Kasia, dziewczyny przytuliły się mocno.

No to jeżeli mamy wszystko rozwiązane to ja muszę spadać bo za godzinę mam zajęcia, nie to co Ty, ja się nie obijam- powiedziała Kasia i puściła oczko przyjaciółce. Pożegnały się i Kasia pojechała, Madzia zerknęła na zegarek wskazywał 14.36- jeju, myślałam, że ona była tutaj jakąś godzinę a tutaj proszę tak długo. Zerknęła na telefon- dobra, zadzwonię do Moniki, jak pomyślała tak zrobiła, Monika odebrała. Dziewczyny tak się rozgadały, że przegadały dwie godziny, zakończyły rozmowę i Madzia napisała do koleżanki z klasy co było dzisiaj w szkole i takie tam, kiedy już się dowiedziała postanowiła nadrobić zaległości w nauce, zajęło jej to półtorej godziny. Znowu spoglądnęła na zegarek 18: 07, poczytała jeszcze książkę i o 20: 20 poszła coś oglądnąć w telewizji, nie trafiła na nic ciekawego, włączyła laptopa i weszła na Facebooka oglądnęła co się działo i kliknęła kilka razy "lubie to” weszła też na swoje ulubione strony internetowe i na stronę z sukienkami, ponieważ za dokładnie 20 dni miała studniówkę. Trochę się martwiła, ponieważ nie miała jeszcze nic -sukienki, partnera, nawet czerwonej bielizny. NIC. Na stronie znalazła kilka ciekawych kreacji ale większość była dla niej za droga, co prawda ustaliła z rodzicami maksymalną kwotę sukienki to jest 450 złotych bo jak mówili studniówkę ma się tylko raz w życiu, to nie chciała wydać więcej niż 300 złotych, - dobra jutro się nad tym wszystkim zastanowimy pomyślała, dzisiaj muszę iść wcześnie spać bo juto powinnam ładnie wyglądać. Cóż jutro nowy, piękny dzień:)

Sobota- 5 luty- ehhh… to już dzisiaj- pomyślała Madzia, wstała dwadzieścia minut temu i właśnie myła włosy. Jeszcze tylko odżywka i….. gotowe- pomyślała, uśmiechnęła się do siebie, sięgnęła ręcznik i zaczęła je wycierać. Była pełna energii, wstała rano, zjadła śniadanie, wykąpała się, umyła włosy, nawet zdążyła napisać już do Kasi i Moniki, rozpierała ją energia, czuła jakby dzisiaj mogła góry przenosić. Położyła sobie ręcznik na plecach i rozłożyła na nim włosy, miała jeszcze parę godzin wiec zostawiła je wilgotne, rzadko używała suszarki. Porozmawiała trochę z mamą, która miała dzisiaj na późniejszą godzinę w pracy i pokazała jej zestaw który wybrała na "randkę”- spotkanie z Adamem, zaintrygował ją ten mężczyzna, ciekawiło ją czemu po prostu nie da jej rachunku w jakimkolwiek miejscu, ona mu odda pieniądze i luuuzzzzz… - a może po prostu jest kulturalny i dobrze wychowany- podpowiadało jej drugie ja. Koniec z rozmyślaniem na jego temat, za dużo o nim myślała i zaczęło ją to niepokoić. Zabrała się za naukę i czytanie lektury. Zegarek wskazywał godzinę 11.00, ustawiła budzik na 16.20- umówili się na 18.30 a ona musiała przedtem: wziąć prysznic, uczesać się, ubrać, pomalować no i jeszcze dotrzeć na miejsce, pomyślała, że ta godzina będzie najbardziej odpowiednia. Wzięła do ręki telefon. – ooooo…. Aż trzy wiadomości???- pomyślała zdziwiona, pierwsza była od Kasi, która napisała, że chce się z nią spotkać, druga od Moniki, ta również chciała się spotkać, no i trzecia……

ADAM:

Witaj Madziu.

Mam nadzieję, że pamiętasz o naszym dzisiejszym spotkaniu i że nie zmieniłaś zdania.

Pozdrawiam i do zobaczenia:)

MADZIA:

Witaj Adamie.

Oczywiście, że pamiętam i nie, nie zmieniłam zdania:)

do zobaczenia

 

Cały czas miała uśmiech na ustach, było jej miło, że napisał, przecież nie musiał tego robić. Odpisała dziewczynom, zaproponowała spotkanie u niej, obie odpisały, że bardzo chętnie przyjadą na 12.00 Madzia ogarnęła dom, chociaż nie było bałaganu to zawsze się coś znajdzie:) o 11.56 dziewczyny zadzwoniły do domu, weszły, rozgościły się i……

 

Moje drogie Panie- powiedziała Madzia, -skoro zostało nam do szesnastej jeszcze cztery godziny to co powiecie na to żebyśmy upiekły jakieś ciasto?

- Ooo... super pomysł! - krzyknęła pełna zapału Monika

- Hmm... no dobra- powiedziała z niechęcią Kasia

-Kobiety, weźmy się w garść, Kaśka!- krzyknęła Madzia- rusz ten Twój zgrabny tyłek i marsz do ciasta- powiedziała z uśmiechem.

- tak jest! Już idę!- odpowiedziała również ze śmiechem Kasia.

- to co robimy? Może zrobimy babeczki?- zaproponowała Monika

Świetny pomysł- potwierdziły

 

Wreszcie zabrały się za pieczenie babeczek nie obyło się bez śmiechu i wygłupów. W końcu włożyły babeczki do piekarnika. Poszły do łazienki umyć ręce i twarz.

- Laseczki! Za 50 minut babeczki będą gotowe, co wy na to, żebyśmy zagrały w jakąś grę?- zaproponowała Madzia

-Okej- odpowiedziały chórem przyjaciółki

- to co proponujecie?- zapytała Magdalena- mam chińczyka, scrable i jeszcze poszukam czegoś.

-chińczyk- odpowiedziały

Gdy dziewczyny skończyły partyjkę chińczyka, zadzwonił budzik alarmujący, że trzeba wyjąć babeczki z piekarnika. Madzia wyjęła je i położyła na blacie aby ostygły.- dziewczyny!- zawołała.- babeczki już wyjęte, trzeba tylko zrobić krem.

Zebrały się w kuchni i zrobiły krem, który nałożyły na babeczki, ozdobiły posypką i pochwaliły się za świetny wypiek. Później poszły się ogarnąć. zabrały się za próbowanie swoich wypieków w trakcie jedzenia rozmawiały o wszystkim o dzieliły się ploteczkami.

Nagle Monika zerknęła na zegarek 15.46 i powiedziała- no Madziu, jest 15.46, o za 4 minuty wychodzimy, no chyba, że chcesz, żebyśmy Ci pomogły?

- wiecie co, w sumie potrzebuję tylko porady czy dobrze będę wyglądać, makijażu i podwózki. Co co pomożecie?- zapytała z uśmiechem Madzia

MM: jasne, a można wiedzieć czemu się tak szykujesz?- zapytała Monika

K: to ona jeszcze nie wie?- zapytała zaskoczona Kasia

M: no więc….- zaczęła Magda

K: - no więc nasza przyjaciółka umówiła się na spotkanie- dokończyła za nią szybko Kasia.

MM: opowiadaj!- krzyknęła podekscytowana Monika

-M: ten facet spod KFC mnie zaprosił zresztą sama przeczytaj- Madzia podała dziewczynie telefon

MM: o matulu!- krzyknęła Monika

- co?- zapytały przyjaciółki

MM: kulturalny, uprzejmy, z poczuciem humoru i jeszcze mówiłaś, że przystojny.

M: tak, no właśnie.

MM: imię też ma ładne- Adam- wiesz, że tak ma mój najlepszy kumpel?

MM: będzie dobrze, a jak nie to powiesz, że zostawiłaś włączone żelazko

Wszystkie trzy zaśmiały się głośno

M: dobra idę się przygotowywać

Madzia wzięła prysznic, nasmarowała się balsamem i spryskała swoimi ulubionymi perfum, rozczesała włosy i zostawiła rozpuszczone, zrobiła delikatny makijaż wyszła z łazienki, ubrała sukienkę i resztę. Zegarek wskazywał 17.32. Wzięła żakiet kurtkę, szal, torebkę i poszła do kuchni.

 

https://lh6.googleusercontent.com/JeLGcNa-rqjF_HiifE8VpHqxBKq1GGIVMdbrgoQ19LmXTBcSS-MNsfMEwSsvCXKUlLn73Ibng1XCmgja90qIdMNg5Qbn5CdaL9k-6IT13PMteBPjbccdd69__cnY24BDRA

 

MM: pięknie wyglądasz- powiedziała Monika

K: Zaje***cie, cudownie, ale widzę, że z makijażem sama sobie poradziłaś?- zaśmiała się Kasia

M: tak poradziłam, mam nadzieję, że jest dobrze- uśmiechnęła się Madzia

K: jest lepiej niż dobrze, uwierz mi, to co gotowa? Bo musimy jeszcze dojechać

M: jasne

Madzia napisała jeszcze kartkę mamie, na wypadek, gdyby ta zapomniała o spotkaniu. Wszystkie trzy wyszły, Madzia zamknęła dom na klucz i udały się do samochodu. Kasia skręciła w ulicę na której znajdowała się restauracja o 18.23.

MM: kochana, powodzenia, uwiedź go, jak coś będzie nie tak to pisz, dzwoń, krzycz- uśmiechnęła się Monika

K: powodzenia, będzie dobrze. A ….. masz jak wrócić? Jak nie to po Ciebie przyjadę.

M: dziękuję, jesteście kochane. Złapie autobus, ale dzięki.

K: ale jak coś to dzwoń

M: dobrze mamo.- zaśmiała się Madzia

 

Dziewczyny pożegnały się całusem w policzek i Madzia wysiadła z samochodu. Skierowała się do restauracji, weszła po paru schodach i otworzyła drzwi. Rozglądnęła się i zobaczyła go. Rozpięła kurtkę i rozluźniła szal. Siedział przy stoliku. Był ubrany w jasnoniebieską koszulę i czarne spodnie, zauważyła, że na jego twarzy nie ma zarostu. Podeszła wolnym krokiem do stolika. Zobaczył ją i się uśmiechnął.

M: Witaj Adamie- uśmiechnęła się

A: Witaj Madziu- odpowiedział wstał i pomógł jej zdjąć płaszcz, powiesił go na wieszaku. Zapach jego perfum był cudowny, pachniał drzewkiem cedrowym. Od zawsze uwielbiała ten zapach.

 

A: ładnie wyglądasz- powiedział

M: dziękuję. Ty również, dobrze wyglądasz.

A: dzięki. Może coś zamówimy?- podał jej menu

M: dobrze, co polecasz?

A: mają tutaj świetne ciasta

M: ciasta, mówisz, może spróbuję, a w ogóle piekłam dzisiaj babeczki z moimi przyjaciółkami.

A: i jak wyszły?

M: tak, były bardzo dobre- uśmiechnęła się

A: były?- powiedział zdziwiony

M: nie, no kilka jeszcze zostało- uśmiechnęła się

A: no dobrze, to co zamawiamy?

M: ciasto truskawkowe i herbatę brzoskwiniową

A: Ja zamówię ciasto brzoskwiniowe i herbatę truskawkową

Nastąpiło kilka sekund ciszy i nagle zaczęli się śmiać. Zamówili dokładnie na odwrót. Po krótkiej chwili kelner ciasta i herbaty.

A: Madziu, wiem, że kobiety nie powinno się pytać o wiek, więc zapytam inaczej, co robisz w życiu, czym się zajmujesz?

M: masz rację, nie pyta się, ale Tobie powiem w tajemnicy- puściła mu oczko- 19 lutego skończę 19 lat, tak się zabawnie złożyło. Chodzę do 3 liceum profil humanistyczny. Teraz Twoja kolej.

A: teraz słuchaj 23 września skończę 23 lata- znowu zaczęli się śmiać. -Zabawne, naprawdę. Studiuję medycynę, chociaż przez rok byłem w liceum na profilu humanistycznym.

M: a w ogóle widzę, że jednak ta oblana koszula nie była Twoją jedyną. Cieszę się, że znalazłeś w szafie jeszcze jakąś- powiedziała z uśmiechem- masz rachunek?

A: o kurczę, chyba zgubiłem, ale już Ci wybaczyłem to oblanie mnie kawą, więc dajmy sobie z tym spokój.

M: no dobrze, jak uważasz.

Ich rozmowa trwała jeszcze około godziny, Madzia dowiedziała się, że Adam ma dwa lata młodszą siostrę o imieniu Ola, jego ojciec ma małą firmę. Mama nie pracuje i że Adam ma swoje mieszkanie. Zrobili też ”pamiątkowe” zdjęcia, bo jak się okazało fotografia to hobby Adama i miał ze sobą aparat.

 

Godzina 20.00

M: dziękuję za miły wieczór

A: to ja dziękuję, było wspaniale

M: muszę już iść

A: szkoda,

Wstali, Adam ubrał kurtkę i podał jej kurtkę. Wyszli z restauracji.

A:masz czym wrócić?

M: tak, złapie autobus.

A: mogę Cię podwieść

M: nie dziękuję

A: może jednak?

M: nie, naprawdę poradzę sobie, ale dziękuję

A: to może chociaż odprowadzę Cię na przystanek?

M: dobrze

Trwali chwilę w ciszy, pierwszy odezwał się Adam

A: dałabyś się zaprosić na randkę?

M: tak

A: może jutro?

M: jutro… nie wiem. W sumie dobrze

A: to może w "Nicis”?

M: wspaniale, to jedno z moich ulubionych miejsc.

A:cieszę się, że trafiłem w Twój gust.

Doszli do przystanku, Madzia spojrzała na rozkład, za 6 minut miała autobus.

M: widzisz, idealnie- powiedziała do Adama wskazując palcem na rozkład

A: Az tak Ci się spieszy do domu? – powiedział z uśmiechem

M: nie, nie, po prostu cieszę się, że nie będę musiała już stać

A: proponowałem, że Cię podwiozę, ale odmówiłaś

M: tak wiem, dziękuję. Patrz jedzie mój autobus. Naprawdę było bardzo miło.

A: było wspaniale, dziękuję za cudowny wieczór

Madzia podała mu rękę, bo nie wiedziała czy przytulić się czy co. Adam uścisnął jej dłoń i powiedział ze śmiechem- mam nadzieję, że na kolejnym spotkaniu nie będziesz się ze mną tak oficjalnie żegnać- na co odpowiedziała- to już zależy od Ciebie i od tego jak się będę bawić, autobus podjechał Madzia usiadła na wolnym miejscu, autobus był prawie pusty, jechało zaledwie 5 osób. Odwróciła twarz do szyby w pomachała Adamowi, od kiwał a autobus ruszył. To był miły wieczór. Zaproponował jej RANDKĘ! A ona się zgodziła, fantastycznie. W drodze do domu napisała do mamy, że już wraca oraz do dziewczyn- było cudownie, jutro mamy randkę! Obie odpisały w krótkim czasie, że się cieszą i super, gratulują i musi im wszystko opowiedzieć. Dziewczyny umówiły się na 20.50 na Facebook-u. Gdy już weszła do domu opowiedziała trochę mamie jak było, poszła się przebrać i zmyć makijaż i usiadła do komputera, zalogowała się na Facebook-a. Dziewczyny już były, zaczęły pisać wszystkie trzy

M: witajcie moje drogie, już po…. Było…. Super…. Zaprosił mnie jutro na RANDKĘ do "Nicis” : )

K: super, gratulacje! I co jest taki jak w sms-ach? Cudowny???

MM: no właśnie? Mów!: )

M: no więc, podał mi płacz, był miły czarujący, chciał mnie podwieść ale powiedziałam, że pojadę autobusem, a i robiliśmy kilka zdjęć bo to jego hobby, ma 23lata studiuje medycynę i ma dwa lata młodszą siostrę, jego tata ma jakąś małą firmę a mama nie pracuje

MM: o ku**a

M???

MM: Adam lat 23, studiuje medycynę, ma młodszą siostrę - to idealnie wpasowuje się w mojego kumpla!!!!!!!!

M: Monia, przestań, przecież to nie możliwe; )

K: myślę podobnie, nie on jedyny u nas ma na imię Adam i studiuje oraz ma młodszą siostrę.

MM: a wiesz jak ma na nazwisko?

M: nie szalej; ) nie, nie pytałam się

MM: a co jeszcze o nim wiesz?

K: zaczynasz wariować, pani detektyw;););)

M: hmm…

M: o wiem

M: ma urodziny 23 września

M: to on

MM: hahaha nie wierzę

M: ja też nie

MM: czarne włosy, czarne oczy?

M: tak

MM: tak

MM: to na 80% on

MM: ale jeśli to on to trafiłaś cudownie, jest wspaniałym facetem

M: to Oki, ale jednak myślę, że to nie on

K: o mam pomysł

K: robiliście dzisiaj zdjęcia? Prawda

M: tak

K: to niech Ci je wyśle

M: ale to jutro mu powiem, nie teraz

Jakby na zawołanie przyszedł sms

ADAM:

Dziękuję za miły wieczór, myślę że jutrzejszy będzie równie miły

Dobranoc piękna;)

M: właśnie napisał

MM: co?

K: co?

M: Dziękuję za miły wieczór, myślę że jutrzejszy będzie równie miły- widzimy się o 18

Dobranoc piękna;)

 

K: ooooo jak miło, wpadłaś mu w oko, co odpiszesz?

MM: jest uroczy, podobasz mu się

M: napiszę ….

Dziękuję dla mnie to też był miły wieczór

Dobranoc:)

Madzia odpisała Adamowi tak samo jak napisała dziewczynom. Porozmawiały jeszcze godzinę i pożegnały się. Madzia oglądnęła z mamą komedie romantyczną na której obie się popłakały. O 23.30 poszła spać. Aby jutro znowu spotkać się z tajemniczym Adamem. Nadszedł dzień Madzia umyła się, zjadła śniadanie, nagle zadzwonił telefon pomyślała, że to Adam, ale nie, to był jakiś nieznany numer odebrała

M:słucham

*: hej Madziu, Michał z tej strony, chłopak Moniki

M: o hej, cos się stało?

*: nie, to znaczy tak, mam pewien problem

M: coś poważnego?

*: to poważne, ale nic się nie martw wszystko w porządku. Możesz rozmawiać?

M: tak jasne, o co chodzi?

*: o Monikę

M: co? Coś z nią nie tak? Michał mów

*: dobrze, nie, wszystko Oki, chodzi o to, że…. Chodzi. Oświadczyny

M: wow, ale co? Chcesz się jej oświadczyć tak?

*: tak, i mam do Ciebie prośbę, pomogłabyś mi wybrać pierścionek? Wiesz przyjaźnicie się, w dodatku jesteś kobietą i w ogóle wiesz to co pomożesz mi?

M: tak, dobrze, wiesz co poszukam czegoś w necie, a kiedy chcesz się jej oświadczyć?

*: w walentynki

M: oooo super, dobry pomysł

*: no tak myślałem i wiesz już tyle razem jesteśmy i ja ją kocham.

M: rozumiem to dobrze, a i jeszcze jedno pytanko ile chcesz wydać na pierścionek?

*: no właśnie w tym problem, za ile się kupuje?

M: haha nie powiem Ci tego bo nie wiem, ale poszukam i zadzwonię na ten numer ok.?

*: świetnie, dziękuję Ci bardzo bo już prawie wszystko mam gotowe ale brakuje pierścionka

M: no pierścionek to dosyć istotna rzecz, dobra zadzwonię jak coś znajdę

*: ok. a i jeszcze jedno, nie mów nikomu

M: oczywiście

 

Wow, wow, wow, była w szoku, Michał chce się oświadczyć Monice, cudownie, są idealną parą. Madzia poszukała w Internecie, najczęstsza odpowiedź to jedna trzecia pensji i trzykrotność pensji.

M: hej, poszukałam i są dwie odpowiedzi, które pojawiają się najczęściej: trzykrotność pensji oraz jedna trzecia pensji, pada pytanie ile zarabiasz? Przepraszam ale muszę

*: haha, spoko moja pensja to 3000zł

M: sporo

*: nie narzekam, na stanowisku menagera muszą tak płacić

M: dobra więc może weźmy na początek jedną trzecią?

*: dobrze, to niech będzie, że szukamy pierścionka do 1600 złotych

M: okej, a tak myślę, że Monice spodobałoby się coś oryginalnego i na pewno nie z małym oczkiem, kiedyś coś wspominała, będzie dobrze, podaj mi jeszcze swojego e- maila to powysyłam Ci propozycje jak coś znajdę

*: świetny pomysł, dzięki.

 

Madzia zaczęła szukać, oczywiście najpierw weszła na najbardziej znane sklepy jubilerskie czyli: APART, YES, znalazła kilka ciekawych ale szukała dalej, po 2 godzinach szukania trafiła na ideał

 

http://www.yes.pl/images/file_column/item/photo/38111/enlarge/pierscionek-z-diamentami-i-mystic-topazem-bb-z-000-y01-3235.jpg

 

wysłała propozycję Michałowi, jemu również się spodobał. Póżniej poszukała sukienek na studniówkę i również zanlazła kilka interesujących. Nim spostrzegła była 16, czyli musiała się zbierać, postawiła na spódniczkę i bluzkę, ponieważ "Nicis” było przytulną, zwykłą, włoską restauracją, postanowiła, że nie będzie się bardzo stroić, nałożyła podkład i pomalowała rzęsy

 

http://img.zszywka.pl/1/0025/thb_4266.jpg

 

Do domu weszła mama, która zaproponowała, że ją podwiezie, zgodziła się, gdy była już na miejscu, podziękowała mamie i weszła do restauracji, znowu siedział taki idealny przystojny i pachnący, a koło niego leżały trzy bladoróżowe tulipany, uśmiechnęła się do siebie, rozpięła kurtkę i podeszła.

M: hej

A: hej

Pomógł jej zdjąć kurtkę

A: pięknie wyglądasz, proszę to dla Ciebie- podał jej kwiaty

 

http://www.szyby-dekoracyjne.pl/produkty/wzory/kwiaty/images/rozowe_tulipany_trzy.jpg

 

M: och, dziękuję

Wieczór upłynął na ciekawych i interesujących rozmowach, znowu porobili kilka zdjęć, ale tym razem Madzie poprosiła, aby jej wysłał, odpowiedział, że zrobi to jak najszybciej się da, pospacerowali i o 20. 30 Madzia powiedziała

M: muszę już się zbierać

A: szkoda, ale dziękuję za wspaniały wieczór, może dzisiaj zgodzisz się abym Cię podwiózł?

M: no dobrze, dziękuję

Poszli do samochodu, Adam otworzył przed nią drzwi, pokierowała go jak jechać, gdy byli już na miejscu Adam powiedział

A:bardzo ładny dom

M: dzięki

odpieli pasy i Adam wyszedł aby otworzyć Madzi drzwi, odprowadził ją do bramki

A: ślicznie dzisiaj wyglądasz

M: dzięki

Adam pochylił się nad nią i ręką odgarnął jej kosmyk włosów. I………………….

pocałował ją w czoło. Znowu poprawił jej kosmyk włosów i powiedział do zobaczenia, dziękuję za cudowny wieczór. Madzia stała jak wryta Adam odjechał o ona była bardzo zaskoczona jego zachowaniem, czuła się przy nim bezpiecznie, w głębi duszy dziękowała mu, że jej nie pocałował, bo po pierwsze tamta nieprzyjemna historia sprzed około dwóch lat…… a po drugie nawet nie są parą.

 

 

Moi drodzy na kolejną część będziecie musieli trochę poczekać bo wyjeżdżam i nie będę miała jak wstawić:( przepraszam

Mam nadzieję, że wybaczycie;)

Podoba Wam się ta część? Proszę o komentarze bo one są dla mnie naprawdę cenne

Pozdrawiam

wolna

Następne częściWina cz. 3

Średnia ocena: 4.0  Głosów: 2

Zaloguj się, aby ocenić

    Napisz komentarz

    Zaloguj się, aby mieć możliwość komentowania