Wspomnienia z drogi

Byłem samotnym pielgrzymem, pełnym miłości do Boga i pragnienia poznania świata. Zawsze marzyłem o tym, by odbyć pielgrzymkę do Santiago de Compostela, miejsca, gdzie spoczywają relikwie św. Jakuba Apostoła. Wiedziałem, że to nie będzie łatwa podróż, ale wierzyłem, że Bóg będzie ze mną i da mi siłę i odwagę.

 

Wyruszyłem z mojego domu w Ostrowcu Świętokrzyskim w lipcu 2023 roku. Miałem ze sobą tylko plecak z najpotrzebniejszymi rzeczami, kij do podpierania się i muszlę św. Jakuba, symbol pielgrzymów. Nie miałem określonego planu ani terminu powrotu. Chciałem iść za głosem serca i duchem przygody.

 

Pierwszy etap mojej podróży był dość prosty. Dotarłem pociągiem do Warszawy, a stamtąd samolotem do Paryża. Tam spotkałem się z innymi pielgrzymami z różnych krajów i kultur. Byliśmy jak wielka rodzina, łączyła nas ta sama wiara i cel. Razem weszliśmy na szlak Camino de Santiago, który prowadził przez Francję, Hiszpanię i Portugalię.

 

Nie zapomnę nigdy tych dni, kiedy szliśmy razem przez malownicze krajobrazy, zwiedzaliśmy zabytkowe miasta i kościoły, rozmawialiśmy o życiu i Bogu, śpiewaliśmy pieśni i modliliśmy się. Byliśmy szczęśliwi i wdzięczni za każdą chwilę. Nie obchodziły nas problemy ani troski. Liczyła się tylko droga i cel.

 

Oczywiście nie było to łatwe. Czasem padał deszcz lub świeciło ostre słońce. Czasem brakowało nam wody lub jedzenia. Czasem boli nas nogi lub plecy. Czasem gubiliśmy się lub kłóciliśmy. Ale zawsze znajdowaliśmy sposób, by sobie pomóc i pocieszyć. Wiedzieliśmy, że Bóg jest z nami i nie opuszcza nas.

 

Po kilku tygodniach dotarliśmy do Santiago de Compostela. Był to niezapomniany moment, kiedy ujrzeliśmy majestatyczną katedrę na placu Obradoiro. Poczułem wielką radość i wzruszenie. Uklękliśmy przed grobem św. Jakuba i podziękowaliśmy mu za opiekę nad nami. Otrzymaliśmy Compostelę, certyfikat potwierdzający naszą pielgrzymkę.

 

Niektórzy z nas postanowili kontynuować drogę do Finisterre, czyli końca świata według starożytnych ludów. Tam na brzegu oceanu pożegnaliśmy się ze sobą i ze swoimi starymi życiami. Spaliliśmy nasze ubrania i buty jako symbol oczyszczenia i odnowy. Zostawiliśmy tam nasze grzechy i smutki.

 

Ja wróciłem do domu innym człowiekiem. Byłem bogatszy o nowe doświadczenia, znajomości i wspomnienia. Byłem silniejszy w wierze, nadziei i miłości. Byłem szczęśliwszy i spokojniejszy.

 

Ta podróż zmieniła moje życie na zawsze.

Następne częściWspomnienia Poznaniaka

Średnia ocena: 0.0  Głosów: 0

Zaloguj się, aby ocenić

    Napisz komentarz

    Zaloguj się, aby mieć możliwość komentowania