Poprzednie częściwspomnienie

wspomnienie /2

Ocieram łzy i podnoszę się z zimnej podłogi. Podchodzę do dębowego blatu w kuchni i borę łyk kawy,która zdążyła już zamienić się w zimny, karmelowy płyn. Upijam łyk, potem drugi i patrzę przez okno. Pamiętam, kiedy odszedłeś siadałam przy nim z butelką czerwonego, słodkiego wina. Nie dlatego, że jestem jego miłośniczką, przecież nigdy za nim specjalnie nie przepadałam. Piłam, żeby chociaż od czasu do czasu zamknąć oczy i przespać więcej niż dwie godziny w ciągu doby. Tabletka za tabletka, proszki nasenne - nie zdawały egzaminu. Nazajutrz, spędzałam godzinę przed lustrem, tylko po to, by zakryć napuchnięte od nieprzespanej nocy i łez, oczy. Robiłam to by uniknąć pytań i zbędnego tłumaczenia w biurze. Pytań o to czy ze mną wszystko okej i czy aby nie potrzebuje pomocy.

A ja po prostu ulokowałam uczucia w nieodpowiednim człowieku. Zatraciłam się i oddałam w pełni, nie przypuszczając nawet, że ta cudowna "bajka" może kiedyś się skończyć. W pewnym momencie zastanawiałam się, czy abym nie zwariowała. Na jego punkcie, a raczej jego braku. W tamtym momencie chciałam nie istnieć, tak po prostu wymazać się z tego świata. Jaki jest sens mojego funkcjonowania, skoro nie ma go obok mnie? Jednak coś powiedziało mi, że mam być silna. Godzinne rozmowy z moją przyjaciółką przekonały mnie, że chyba każdy z nas ma taki swój osobisty zawód miłosny. Złamane serce które nikt nigdy już tak dobrze nie poskleja. Mimo chęci, metrów bandaży i najlepszego magicznego kleju. Trzeba samemu przepracować każdą ranę, każdy smutek i łzę, by na nowo nauczyć się żyć samemu.

A teraz znowu łapię się na tym, że widzę nas w tej szklanej pogodzie. Dotykam ustami kubka i wracam do wspomnień, kiedy zakochani tańczyliśmy w deszczu. Śmiejąc się przy tym głośno, nie zważając na przechodniów patrzących na nas jak na parę kosmitów.

Kręcę głową, by przegonić tamte wspomnienia. Kilka głębszych łyków i odkładam kubek do zlewu. Czas zrobić zakupy na dzisiejszą kolację. Mam tak jakby podwójną randkę. Moja przyjaciółka chce mi kogoś przedstawić.

Średnia ocena: 3.0  Głosów: 1

Zaloguj się, aby ocenić

    Napisz komentarz

    Zaloguj się, aby mieć możliwość komentowania