Poprzednie częściWyjałowienie emocjonalne ...
Pokaż listęUkryj listę

Wyjałowienie emocjonalne - POKUSA.

Musiała stanąć do walki z oddziałami smutnych dni. Z wiarą wejść na ring i skopać mordę nałogowi. Musi być dobrej myśli, choć przychodzi jej to z trudnością. Każdy dzień był gorszy od poprzedniego, i przypominał jej, że jest zerem. Jednym wielkim, pustym zerem. Nie potrafiła uwierzyć w siebie, ale nie dziw, że tak było, bo co chwilę przypominała sobie co straciła, co zaprzepaściła oddając się w ręce nałogu- jej „miłości”… Mało brakowało by straciła dziecko, ale w porę dostała kopa od gadającej głowy na obrusie. Starała się by nadrobić, naprawić stracony czas z córką. Codziennie ktoś przypominał jej co straciła, co zaprzepaściła wchodząc w konszachty z Mefistofelesem, co wolała robić zamiast być, wychowywać dziecko. To sprowadzało ją z powrotem na dno, i ciężko było jej się odbić. Lecz ciągle próbowała, starała się… Ale codzienny ból głowy przypominał jej miniony rok z Mefedronem. Do tego powróciła tęsknota za ukochanym, który zostawił ją tamtej pechowej nocy. Napisał do niej. Widząc, że skrzynka mailowa zawiera wiadomość od niego, podskoczyła z radości, a serce łomotało…

„ Cześć. Hej. Chciałem Cię przeprosić za to co robiłem, co mówiłem. Chciałem wyprzeć to co do niej czyje, ale nie potrafię. Zachowałem się jak gnój. Przepraszam. Spodziewamy się dziecka. Będę tatą. Trzymaj się i nie daj się!”

Świat jej się zawalił, jakby dostała obuchem w mordę. Łzy spłynęły po policzkach zatrzymując się na opuszkach palców jakby wołały o pomoc… Ona sama potrzebuje ciepła, pomocy. Nie lubiła okazywać uczuć, w szczególności tego, że coś ją boli, przez co rozpada się na miliony kawałków. Ani chwili zwłoki napisała:

„ Hej. Cześć. Daj spokój, nic się nie stało, dam rade. Bo wiesz… u mnie to jak w kalejdoskopie, wszystko się zmienia z dnia na dzień. Także tego, no .. jest si. Fajnie, że zostaniesz tatą, powodzenia. Nie rób głupstw. Trzymaj się, i nie daj się. A. „

Dawno kłamstwo, które musiała wypowiedzieć nie sprawiło jej tyle bólu. Usiadła pod ścianą i zaczęła bujać się jak dziecko z chorobą sierocą.

- Kurwa! Co za gnój!- pomyślała.

Dziecko spokojnie spało w swoim pokoju, a w jej głowie kłębiły się myśli, plany by znów spotkać się z Mefistofelesem… wiedziała, że nie może, że nie powinna. Od tamtej chwili chęć walnięcia rośnie z dnia na dzień… Czy da radę?

- Może warto pójść do MONAR`u ?- pomyślała.

Średnia ocena: 3.3  Głosów: 3

Zaloguj się, aby ocenić

Komentarze (3)

  • Amy 28.11.2014
    Szkoda, że takie króciutkie. Zdążyłam się zaciekawić, a tu już koniec :( znalazłam kilka literówek i nie wszystko jest idealne, ale i tak czekam ze zniecierpliwieniem na kolejną część :D
  • Taki Tam 16.12.2014
    Kiedy ciąg dalszy..? Krótkie ale treściwe.
  • Jacek 16.04.2015
    mefistofeles to trudny zawodnik,

Napisz komentarz

Zaloguj się, aby mieć możliwość komentowania