Wyjęci spod prawa cz.2 Nowy Piotrogród

Z Wielebnym i Wezyrskim odkryłem wspaniałe miejsce na stworzenie stolicy naszej partii politycznej. Nazwałem je Nowym Petersburgiem lub Nowym Piotrogrodem, obie nazwy są poprawne.

Nowy Petersburg to idealnie położone geograficznie miejsce. Jest blisko stąd do sklepu spożywczego, w którym można uzupełniać zapasy. Polanę, na której znajduje się Nowy Piotrogród nazwaliśmy Polaną Wezyra lub Wezyrską Polaną. Na ów polanie odkryliśmy obfite złoża mięty pieprzowej, z niej można zrobić nowy produkt partii – herbatkę Wezyra. Przy polanie stały też domy. Niedaleko Nowego Petersburgu znajduje się pastwisko koni. Smród jest dotkiliwy i wyczuwalny. Wspomniane miejsce to również świetne miejsce, nie wyeksplorowane. Nowy Petersburg znajduje się między wspomnianym pastwiskiem, a wałami przeciwpowodziowymi. Początkowo planowaliśmy mieć nasz sejm nieopodal wieży odpowietrzającej, aczkolwiek są tam tereny wodonośne, na które jest zakaz. Z pewnością dostalibyśmy się tam, jednak zaczęło lać z góry. Mimo to Nowy Piotrogród to dobre miejsce. Byłem zadowolony po jego odkryciu. Na następny dzień zaplanowaliśmy ruszyć na tereny wodonośne. Porobić zdjęcia. A co z Górskim i Koryfejskim? Zostali w domach.

Nowo odkryte miejsce miało nam w przyszłości posłużyć jako sejm. Taki mały sejmik wioski. To tam będziemy organizować, głosować i naradzać się. Co prawda nie dużo nas jest, ale wierzymy, że nam się uda, poza Koryfejskim i Górskim. Ich morale są niskie wobec partii. Z Wezyrskim jest w porządku, jego morale są wysokie, widać że wierzy w sukces, dokładnie jak Wielebny, bardzo mądry, moja prawa ręka orzekam śmiało.

Potrzebujemy pieniędzy, po prostu chcemy zarobić coś. Może Nowy Piotrogród nam zagwarantuje? Nie powinniśmy wyczekiwać manny od Wszechmogącego, tylko zacząć działać. To zrobiliśmy, powinniśmy kontynuować działania.

W końcu nadejdą lepsze dni, bez deszczu. Ale dla kogo? Dla nas, nie dla Afryki. Oni by chcieli deszczów.