Wytańczę marzenia. Rozdział 1
- Ale ja kocham tańczyć! Nie mam zamiaru z tego rezygnować. - Mówisz z oburzeniem do swojego męża.
- Będziesz siedzieć w domu. - Odparł.
- Ale ja to kocham! -
- Nie interesuje mnie to. -
Wybiegasz z domu, zatrzaskując drzwi. Idziesz przed siebie.
- Jak ja mogłam wyjść za takiego palanta. - Mówisz sama do siebie.
Twój mąż Kris, to wysoki blondyn o niebieskich oczach. Spośród tylu wyjątkowych dziewczyn, wybrał właśnie ciebie. Od niedawna stał się arogancki i podły, był bogaty.
- Ale mi do szczęścia pieniądze nie są potrzebne. - Mówisz.
Wpadasz na swojego kolegę Arka z lekcji tańca.
- Sorry. - Mówisz, cofając się.
- Nic się nie stało. A ty co taka zamyślona? - odpowiedział.
- Weź masakra. Ten idiota który jest moim mężem... - Zaczęłaś, lecz przerwał ci jego lekki śmiech.
- Przepraszam. - Powiedział.
- Zabronił mi chodzić na taniec. - Twoja twarz posmutniała.
- Żartujesz? - Spytał.
Kiwnęłaś przecząco głową.
- Nie możesz tego zrobić, jesteś świetną tancerką. -
Nie myśląc o niczym wtuliłaś się w niego. Arek to średniego wzrostu mężczyzna o ciemnej karnacji, ciemnych włosach i zielonych oczach.
" Czuję się taka bezpieczna w jego objęciach." myślisz.
Po chwili słabości, odrywasz się od niego.
- Ja... Nie chciałam. - Mówisz i wracasz do domu.
- Stój. - Krzyczy Arek.
" To było takie słodkie, ona jest taka cudowna. " myśli mężczyzna.
Nie zatrzymujesz się. Wracasz do domu gdzie wcześniej pokłóciłaś się z Krisem.
- Będę chodzić na taniec i już. - Oznajmiasz.
- Mhm. - Mówi lekceważąco mężczyzna.
- Wiesz co spadaj. -
Idziesz na górę do sypialni, cały czas myślisz o uczuciu które czułaś, podczas przytulania Arka.
" Ach, to było coś cudownego. Dawno czegoś takiego nie czułam, taka więź. Dobra Aga uspokój się! Masz męża i tego się trzymaj. ".
Do sypialni wchodzi Kris.
- Przepraszam cię. - Mówi, przytulając cię.
Nie odpowiadasz nic, dostajesz SMS-a. Po którym bez słowa wychodzisz z domu.
Komentarze (4)
Napisz komentarz
Zaloguj się, aby mieć możliwość komentowania