Bighome "Wyznania samobójcy"
Skacz!
No dalej.
Na co czekasz? Nikt nie będzie płakał po kimś takim jak ty. Jesteś beznadziejny. Wszystko spieprzyłeś.
Już nie masz dla kogo żyć, bo wszystkich, którzy chcieli ci pomóc przegoniłeś.
Zrozum to, że zostałeś sam. Nawet Bóg się od ciebie odwrócił, bo w końcu zrozumiał, że stworzył robaka, który nie potrafi przeżyć, chociaż jednego dnia, nie użalając się nad sobą
Skacz!
Skończ to już!
Chyba wiesz doskonale, po co tu stoisz?
Po to, abyś stał się wreszcie doceniony, aby każdy odczuł twoją nieobecność, żeby ktoś zapłakał, zatęsknił.
No skacz tchórzu!
Nie wahaj się, ani chwili dłużej.
Lecz ty wcale tego nie chcesz…
Po prostu boisz się życia, które każdego dnia przynosi smutek i cierpienie. Nie chcesz więcej czuć bólu i zalewać się łzami.
Najgorsze tylko jest to, że umrzesz w samotności. Nikt nie stoi za tobą i nie nakłania cię do zmiany decyzji.
Gdzie są ci twoi najlepsi przyjaciele? Powinni być przy tobie. Gdyby byli, to byś tutaj nie stał.
Skacz!
Zrozum w końcu, że twój marny żywot jest niczym.
Skocz, a wtedy zrobisz wielką przysługę temu światu.
Raz, dwa, trzy!
Już za późno na zmianę decyzji.
Miałeś wybór i wybrałeś.
Czujesz ten wiatr na ciele?
Czujesz, że masz kontrolę nad życiem?
TO KONIEC…
Komentarze (13)
Przez chwilę miałem wrażenie, że w tekście są dwie osoby, jedna namawia drugą, lecz chyba jest tylko jedna? Uosobiłaś sumienie?
"Skończ to już!" - nie jestem pewna, ale wydaje mi się, że zamiast "to" miało być "no"?
" Gdy by byli, to byś tutaj nie stał." - "Gdy by" - "gdyby".
Masz ciekawy sposób pisania, podoba mi się. Urzeklo mnie, jak podeszłaś do tego tematu. Zostawiam 5 :)
"który nie potrafi przeżyć, chociaż jednego dnia" - bez przecinka
"No skacz tchórzu!" - przecinek po "skacz"
"Nie wahaj się, ani chwili dłużej." - bez przecinka
"Najgorsze tylko jest to, że umrzesz w samotności." - bez "tylko", bo zbędne słowo. Poza tym bez niego mocniej zaakcentujesz powagę, bo jednak śmierć to nie "tylko" :)
"Lecz ty wcale tego nie chcesz…" - tutaj nie ma błędu, ale troszkę rozpiszę się odnośnie tego zdania. W pierwszej części tekstu narrator (szatan, diabeł, podświadomość, sumienie, cokolwiek, co tym narratorem jest) nakazuje swojej "ofierze" skok. To zdanie, które tutaj wymieniłam, jest takim obaleniem pierwszej części tekstu i w porządku, gdyby na tym się kończyło. Później jednak znów rozwijasz teorię beznadziejności i tego, żeby nasza ofiara skoczyła. To zdanie więc jest nieco jak taki przerywnik, nieco mi nie pasuje, bo wybija z rytmu, a pomimo wszystko sytuacja kończy się tak samo. Gdyby tak pomyślała ofiara, no to w porządku, ale to wygląda tak, jakby narrator zmieniał nastawienie co kilka sekund. Osobiście wyrzuciłabym to zdanie.
Oczywiście nie bierz tej uwagi jakoś bardzo poważnie. Pomyśl nad tym, ale nie załamuj się czy coś. Przyznam szczerze, że widząc kolejny tekst o samobójstwie pomyślałam, że znów ktoś nieudolnie pokaże psychikę tego, co to chce się zabić. Ty pokazałaś to w inny sposób, z innej perspektywy i szczerze mówiąc sam narrator bardzo mnie zaintrygował. Podoba mi się mnogość interpretacji i rzeczywiście dobrze oddany klimat. Gratuluję więc i zostawiam 4,5 czyli 5 :)
Napisz komentarz
Zaloguj się, aby mieć możliwość komentowania