Poprzednie częściZemsta nauczyciela cz.1.

Zemsta nauczyciela cz.2.

No więc, jak już pewnie zdążyliście zauważyć nie jestem normalna. Robię zatem nie do końca normalne rzeczy, takie jak na przykład tajne notatki na temat nauczycieli pisane przez uczniów. Tajne były aż do dziś.

Tak jak codziennie po lekcji fizyki wyszłam z klasy i czekałam na swoją ofiarę. Kiedy znalazłam odpowiednią osobę, zatrzymałam ją i zaczęłam zadawać następujące pytania:"Jak się nazywasz?" , "Którego z nauczycieli lubisz najbardziej?", "Którego nienawidzisz?", "Co o nim myślisz?", "Jak opisałbyś go jednym słowem?" i "Co sądzisz o jego lekcjach".

Odpowiedzi były standardowe: "Co cie to?!", "Panią Greenhill", "Volchar'a", "Jest zbyt zgorzkniały", "Gbur", "Są NUDNE".

Moim znakiem rozpoznawczym jest to, że po każdym wywiadzie powtarzam odpowiedzi w formie opowiadania w pierwszej osobie. Pech chciał, że w tym właśnie momencie za mną stanął Volchar.

-Czyli, jestem bezimienny, lubię panią Greenhill, NIENAWIDZĘ Volchara, bo jest zgorzkniałym gburem i prowadzi nuuudne le...

Nie skończyłam, bo wciął się matematyk:

-Tak, i jeszcze dopisz tam, że nie lubi gdy się go obgaduje i, że zaraz pokaże ci gabinet dyrektora!!!

-Ale, ja panu wytłumaczę...

-Tak?! Ciekawe co?

-No bo ja sporządzam notatki...yyy...dla dyrektora!!!

-Ah tak? Nasz dyrektor kazał ci pisać takie rzeczy?

-NO tak.

-Sofio, już dość masz nagrabione....

-Ale ja nie kłamię! A nasz dyrektor nie będzie zadowolony, że zawraca mu pan głowę bo nie wierzy uczennicy...

Nie wiem co chciałam tak zdziałać, ale na filmach to zawsze się udaje. Niestety nie wyszło. Jeszcze tego samego dnia Volchar poskarżył się naszej wicedyrektorce, która z kolei poskarżyła się dyrektorowi. Zostałam zawieszona na tydzień, dostałam naganę i jeszcze miałam rozmowę z dyrektorem i rodzicami.

Dyrektor:Dzień dobry.

Tata: Dzień dobry.

Ja:Hmmm...

D:Usiądźmy. Czy wie pan co zrobiła pańska córka?

T:Nie, więc gdyby mógł pan...

D:Z przyjemnością. Nasza panienka bawiłą się w reportera tzn. chodziła po szkole i zbierała opinię uczniów na temat nauczycieli. Jestem w stanie to zrozumieć, ALE w zeszyciku nie ma o nas ani jednego dobrego słowa.

T:Sofii...

J:Tak. No i co? To źle, że pytam innych o zdanie?

T: W tej formie? Owszem!!!

Potem wróciłam do domu i położyłam się spać. Cały tydzień spędziłam nawet wesoło, ale po powrocie było jeszcze gorzej...

Średnia ocena: 5.0  Głosów: 3

Zaloguj się, aby ocenić

Komentarze (1)

Napisz komentarz

Zaloguj się, aby mieć możliwość komentowania