Zniszczony cz. 2

* - Cześć - witam się.

Nie odpowiada, więc kontynuuję:

- Czy... pamiętasz mnie jeszcze?

Spogląda na mnie smutno, a po jej policzku spływa łza.

- Nie - po tym słowie zostawia mnie samego.

Zniszczonego... *

 

- Mikołaj - zaczyna mama Darii - przepraszam cię za nią. Odkąd... odkąd wyjechałeś, moja córka nie jest taka, jak dawniej. Zmieniła się... - na chwilę milknie, po czym dodaje szeptem - A może już jej nie ma.

Ciągle wpatruję się w jeden punkt. Łzy pojawiają się w moich oczach. Upadam na kolana, chowam twarz w dłonie i już nie mogę wytrzymać. Płaczę.

Słowa kobiety jeszcze bardziej mnie ranią. "Moja córka nie jest taka, jak dawniej. Zmieniła się... a może już jej nie ma."

Wybiegam z domu, za sobą słyszę, jak mama Darii mnie woła, ale nie zamierzam się odwrócić. Biegnę przed siebie.

Gdy docieram do parku, w którym spędzaliśmy razem dużo czasu, znów upadam. Nie obchodzi mnie, że ludzie się patrzą.

"Zmieniła się... a może już jej nie ma."

 

DARIA

 

Po tym, jak dowiedziałam się, że mój najlepszy przyjaciel wyjeżdża, coś we mnie pękło. Próbował dzwonić, ale ignorowałam go. Nie wychodziłam z pokoju, przestałam o siebie dbać. Dopiero wtedy zrozumiałam, że jestem w nim zakochana, a on złamał mi serce. Zamknęłam się w sobie. To był mój koniec.

 

Siedzę w pokoju, zapatrzona przed siebie, gdy nagle słyszę dzwonek. Lekko uchylam drzwi od pokoju, by zobaczyć kto przyszedł.

Słysząc jego głos, wszystko powraca ze zdwojoną siłą. Powoli wychodzę z pokoju. Mama i Mikołaj odwracają się w moją stronę. Czuję się jak najgorsza osoba na świecie, gdy patrzę na niego. Wygląda, jakby miał się zaraz rozpłakać, a ja chcę go jeszcze dobić. Chcę, żeby poczuł się tak, jak ja dwa lata temu.

Gdy się odzywa, z trudem powstrzymuję łzy.

- Cześć.

Nie odpowiadam. Patrzę się na niego.

- Czy... pamiętasz mnie jeszcze? - pyta drżącym głosem.

Nie spodziewałam się tego pytania. Mam ochotę rzucić się w jego ramiona i powiedzieć, że nie zapomniałam. Ale nie robię tego. Po moim policzku spływa łza.

- Nie - odpowiadam cicho.

Czuję, że już nie wytrzymam, więc z powrotem kieruję się do pokoju. Rzucam się na łóżko i w tym momencie słyszę, że Mikołaj płacze. Zraniłam go. Jeszcze bardziej niż wtedy. Zraniłam go bardziej niż on mnie.

Z moich oczy spływają łzy i wiem, że popełniłam błąd. Największy błąd w swoim życiu. Słyszę, jak mama zamyka drzwi. Mija może dziesięć minut, wychodzę z pokoju i idę do kuchni. Przytulam się do mamy i płaczę.

W nocy nie mogłam zasnąć. Z samego rana proszę mamę, żeby zawiozła mnie do hotelu. W mieście są tylko trzy, więc nie będzie trzeba długo szukać.

W drodze do pierwszego dzwoni mój telefon. Kolega Mikołaja.

- Słucham? - odzywam się cicho.

- Jedź szybko do szpitala - po tych słowach rozłącza się.

Zaniepokojona mówię mamie, żeby tam jechała.

Na miejscu podbiega do nas Karol i mówi:

- Mikołaj... on... popełnił samobójstwo.

Czuję gorące łzy na policzkach. To nie miało tak być! Nie mógł umrzeć!

Kieruję się do sali, w której leży przyjaciel. Widzę go. Lekarze pozwalają mi się pożegnać.

Podchodzę do jego łóżka, dotykam jego ręki. Jest zimna,

Przytulam się do niego i płaczę. Gdy pielęgniarka prosi mnie o opuszczenie pomieszczenia, szepczę:

- Przepraszam...

Wychodzę z sali.

To moja wina... To przeze mnie Mikołaj umarł... Już nic nie będzie tak, jak dawniej. To koniec...

 

* * * * * * * * * *

Od autorki: Przepraszam za długą nieobecność. Prawdopodobnie nie będzie mnie jeszcze kilka dni. Jak widzicie, zdecydowałam się napisać drugą (ostatnią) część tego opowiadania. Dziękuję wszystkim, którzy czytają moje bazgroły. Przepraszam za błędy :)

Średnia ocena: 5.0  Głosów: 3

Zaloguj się, aby ocenić

Komentarze (6)

  • Alicja 18.09.2016
    O nie. Myślałam, że tak się nie skończy. Chyba liczyłam na jakiś cud. 5
  • ObcaPlaneta 18.09.2016
    Cudu nie ma :( Dziękuję
  • lea07 18.09.2016
    O Boże to takie smutne :(. Jezu płacze :(((((. Liczyłam, że jakoś się ułoży, no ale troszkę Cię poznałam i powinnam wiedzieć, że złe zakończenia się Ciebie trzymają :) Nie mniej jednak bardzo mi się podoba. Opowiadanie cudowne, boskie <3333. Płacząc zostawiam tylko 5 :(
  • ObcaPlaneta 18.09.2016
    Nie płacz :(
  • KarolaKorman 18.09.2016
    Przeczytałam obie części, smutne części, ale i realne, 5 :)
  • ObcaPlaneta 18.09.2016
    Nie spodziewałam się tutaj ciebie. Dziękuję

Napisz komentarz

Zaloguj się, aby mieć możliwość komentowania