👤🦋
Pewnego dnia.
Stało się.
Jak z krzyża zdjęty, drzemałem.
Nagle doznaje uczucia
czyjejś obecności.
Niemożliwe,
wszystko pozamykane.
Otwieram oczy.
Stoi w drzwiach pokoju.
KtoÅ› Ty? pytam zaskoczony.
Nazywam siÄ™ .....
Samotność.
Odjęło mi mowę.
Chcesz mnie, czy też nie ?
Mogę odejść,tylko wiesz
jak będzie.
Żaden z Ciebie macho.
Ja, zapewnie Ci spokój,
wszystko zrozumiem,
niczego nie chcÄ™.
Masz za frico.
Doprawdy?
To jak będzie?
Mam mętlik w głowie,
jeszcze nie doszedłem
do siebie.
Trudno mi myśleć.
PrzyglÄ…dam siÄ™.
Całkiem ładna ta Samotność,
tyle obiecuje.
Sam sobie nie poradzÄ™, polegnÄ™.
Zostań, przestrzegam, że
jestem trudny i po przejściach.
LubiÄ™ takich, damy radÄ™.
I tak jesteśmy,
szmat czasu razem.
Jest dla mnie dobra,
potrafi wiele wybaczyć,
jest cierpliwym słuchaczem.
Kiedy się ślimacze, milczy.
Kiedy się wściekam też milczy.
Tęsknota skuwa serce,
żyć się nie chce.
JA CiÄ™ rozumiem.
Czegóz chcieć więcej.🥀
Napisz komentarz
Zaloguj się, aby mieć możliwość komentowania