𝕜𝕣𝕠𝕡𝕝𝕒
Nie wiem, po co stawiam krok za krokiem,
jak cień, co goni światło przed mrokiem.
Rytm życia – mechaniczny, głuchy
Dryfuje w czasie, szmer jego suchy.
Pustka mnie trawi, nie mam swobody,
Nie widzę celu, nie czuję wody,
jestem jak kropla, co wciąż spada w dół.
spadam i spadam – prosto w popiół.
Marzę o zbiorniku, choćby o kałuży,
Gdzie kropla samotna w końcu się zanurzy.
Choćby o ziemi, co przyjmie mój ból.
Może w końcu odnaleźć losu prosty zwój.
Kim jestem w tej ciszy, w bezdennym locie?
Za informacje, komu mam oddać krocie?
Czemu wciąż płynę, choć znikąd sens?
Tej wędrówki kiedy czeka mnie kres?
Może w tej wodzie nikt na mnie nie czeka.
I tylko czas w nadziei mi rychło ucieka.
Może jestem tylko snem, co trwał, lecz zgasł.
Jak echo, co umarło, nie doczekało gwiazd.
Komentarze (6)
Słowem - czysta grafomania
Napisz komentarz
Zaloguj się, aby mieć możliwość komentowania