***
Dziś nie uratuje nas już żadna nadzieja
Biegniemy prosto w stronę przepaści
Nie cofniemy się przed słowem
Tym jednym wypowiedzianym za dużo
Spłonęliśmy we własnym świetle sławy
Tak silni chcieliśmy być wobec świata
Tak bardzo nie chcieliśmy się skaleczyć
Że zamieniliśmy się w odłamki szkła
Uciekaliśmy przed własnymi słabościami
Oschłością mordując najszczersze łzy
Wykrwawiliśmy się z najgłębszych myśli
Przez eksplodujące od skrytych uczuć tętnice
I co z tego mamy prócz zburzonych mostów
Prócz cmentarzów pełnych przyjacielskich dłoni
Zamieniliśmy podziwianie piękna blasku gwiazd
Na samotną nieśmiertelną wędrówkę księżyca
Komentarze (5)
''Spłonęliśmy we własnym świetle sławy
Tak silni chcieliśmy być wobec świata
Tak bardzo nie chcieliśmy się skaleczyć
Że zamieniliśmy się w odłamki szkła''
Tylko odłamki szkła? Można rozumiec je jako pozostałości po czymś wspaniałym(lustra odzwierciadlają piękno ale gdy się stłuką może być zle ) Powiem ci zastanawia mnie tylko jedno... Czy ty nie mówisz o sytuacji w krajach EU? Polsce? Czy to zupełnie tylko moja taka teoria? :) Daje ci pięć i poprawiam do pisania chęć :)
Hmm konkretnie o sytuacji UE niekoniecznie, bardziej ogólnikowo o tym, do czego dążą ludzie, czym się stają poprzez swoje zachłanności, ścieżki jakie obierają.
Dziękuję za piąteczkę, postaram się więcej pisać troszeczkę :)
Napisz komentarz
Zaloguj się, aby mieć możliwość komentowania