***

Popękała mi dusza

Na siedem grzechów kruchych

Na samotność i zagubienie

Własnego cienia w ciemnościach

 

Z przyzwyczajenia udaję

Że daję szczęściu szansę

Na nieszczęście biorą mnie za wariata

Życie na wariackich rozterkach

 

Pierwsza rzucam kamieniem

W tą której nawet nie znam

A może i znam przecież widzę

Jej (nie)życie codziennie w lustrze

 

Biegnę potykam spotykam się

Kawę parzę kawa parzy mnie

Życie ucieka pomiędzy palcami

Los na loterii zgubił wygrany los

 

Widzę niewidzę i nienawidzę

I gubię istnienie raz po raz

Świat mi oszalał i szal zakłada

Na krtań która krzyczeć prawdę chce

 

Boże uchowaj mnie i schowaj

Przed samą sobą której dość mam

Parszywy uśmiech o czwartej nad ranem

Szwy milczenia mam na ustach

Średnia ocena: 5.0  Głosów: 4

Zaloguj się, aby ocenić

Komentarze (2)

  • D4wid 31.10.2016
    Tematyka jakże mi bliska. Jednak nadal mi się podoba
  • Rasia 01.11.2016
    Cóż to za smutne smuty się tu pojawiły? Mam nadzieję, że po tej paskudnej czwartej nad ranem jednak zawitał na Twojej twarzy uśmiech. Wiersz mi się ogromnie spodobał, świetna zabawa słowem. Zaintrygował mnie zwłaszcza wers o siedmiu grzechach "kruchych", jedna zamiana słowa, a zrobiła na mnie jakieś takie kolosalne wrażenie. Czasem każdy z nas ma takie momenty w życiu, że nie czuje swojej wartości, że zastanawia się, po co to wszystko... a jednak warto przeczekać takie chwile, by potem w przyszłości stwierdzić, że było warto :) Zostawiam piątkę :)

Napisz komentarz

Zaloguj się, aby mieć możliwość komentowania