ćma w abażurze
Iga odkłada swój czas na później
przesypia zegary i kalendarze
miało to pomóc ale czucie nie ustaje
coś kłuje i rwie
niepokój
śni jej się pociąg
mija ją z hukiem w każdym oknie ta sama twarz
jakby na potwierdzenie każdego straconego dnia
i tych przyszłych
bo wagony nieustannie wypływają z jeszcze niezbadanej ciemności
rozrywajac krzyk na sylaby
będzie nimi szafować za dnia
ale nie zagłuszy drżenia szyn odrastających pod prześcieradłem przesiąkniętym chłodem nocy wyczekiwaniem dnia
kiedyś położy głowę w poprzek
tak żeby nie widzieć oświetlonych okien
coś przemknie z hukiem
wstrząśnie nią strach ale ucichnie razem z furkotem
tuk tuk tak tuk tuk tak wyryte na skórze jak dotyk którego zabrakło
choć tyle wokół rąk to nie ma komu popchnąć wskazówek
rozebrać dni z deszczu i mgły
nicią babiego lata powiązać sensu z istnieniem
Komentarze (9)
abużurze czy abażurze
pozdro
Pierwsza, to... sylaby, które tu masz już wymienione, ale wymieniasz je kilka wersów za nisko. W moim odczuciu, gdybyś zapisała je od razu, gdy o nich wspominasz - dobrze by wybrzmiały jako ten huk, dźwięk towarzyszący migającym w oknach twarzom:
śni jej się pociąg
mija ją z hukiem w każdym oknie ta sama twarz
(...)
wagony nieustannie wypływają z jeszcze niezbadanej ciemności
rozrywając krzyk na sylaby
tuk tuk tak tuk tuk tak wyryte na skórze jak dotyk którego zabrakło
Aż się prosi, żeby to połączyć. to takie moje wrażenie, na szybko.
Może rzeczywiście, coś przestaw, coś usuń?
Druga rzecz - puenta. Masz tak:
... nie ma komu (...)
nicią babiego lata powiązać sensu z istnieniem,
a gdybyś przestawiła dwa ostatnie słowa? One teraz trochę słabo brzmią. Po przestawieniu - byłoby tak:
... nie ma komu (...)
nicią babiego lata powiązać istnienia z sensem,
a może:
... nie ma komu (...)
oplątać istnienie z sensem nicią babiego lata.
W tej ostatniej wersji - z oplątaniem nicią, jest nacisk na te nić właśnie, w poprzedniej wersji, bardziej Twojej - na sens lub istnienie.
Jest tez różnica miedzy oplataniem nicią babiego lata, a związaniem, czy powiązaniem tą nicią.
Nić babiego lata nie jest mocna, pęka pod dotknięciem, ale gdy nicie jest więcej - trudniej je zerwać, wyplatać się z nich. Może "oplątanie" jest lepsze, niż "powiązanie"? Nie wiem. Można się zastanowić...
Napisz komentarz
Zaloguj się, aby mieć możliwość komentowania