バブル

paź 2017,

 

szaruga w gardle drapie

ni to mgła ni to dym

ni to pył i opar. krater

 

już świt, dzień co z nocy nic nie zmienia

ze mną idź. kiedy stoję bez znaczenia

szeregi szyb

 

szaruga w gardle drapie

siwucha z tych korkowanych

lub bimber co go upędził mój przyjaciel

z zatartych win, stęsknionych grzechów

 

świt nie zmienia nic z nocy

stoimy w szeregu witryn na drodze hen

po nocy milczymy nasze "pomocy"

nadchodzi zmierzch

szaruga wrze

Średnia ocena: 3.7  Głosów: 3

Zaloguj się, aby ocenić

Komentarze (3)

  • Dekaos Dondi 4 miesiące temu
    Dementor Biały↔Jak to w życiu. W sensie formy, to niezły pomysł z tą grafiką i układem rymów.
    Pozdrawiam🌲
  • Dekaos Dondi 4 miesiące temu
    Sorry. Grafika była gdzie indziej:))
  • Dementor Biały 4 miesiące temu
    Dekaos Dondi a dziękuję, lubię ten wiersz za to

Napisz komentarz

Zaloguj się, aby mieć możliwość komentowania