***

Chciałbym wierzyć

w jasny śnieg na ramionach,

niby otwarte usta,

kogoś w kunsztownych drzwiach.

 

Zdobycze dni i godzin,

rozmiecione słowa,

owiany żółcią most.

 

Odejście w sypki głos

nigdy i najpóźniej.

Średnia ocena: 3.4  Głosów: 14

Zaloguj się, aby ocenić

Komentarze (4)

Napisz komentarz

Zaloguj się, aby mieć możliwość komentowania