......
Stojąc dziś na życiowym rozstaju dróg
Chciałabym móc wierzyć,że drogę wskaże mi Bóg
Że zapomni moje winy, zmaże moje grzechy
I że jeszcze kiedyś zaznam prawdziwej pociechy
Dziś czuję tylko pustkę i ogarniający mnie mrok
I po raz pierwszy w życiu boję się postawić kolejny krok
Boję się tej gonitwy myśli w mojej głowie
Boję się że wszyscy zauważą ile bólu jest w każdym moim słowie
Już sama nie wiem komu tak naprawdę zaufać mam
I czy przyjaciel nie wbije mi noża w plecy,jeśli mu nóż dam
W ciszy samotności z oczu łez struga płynie
Chciałabym wierzyć,że wszelkie zło świata już mnie ominie
Znów sama w sobie zamykam się
Lądując po raz kolejny na samym dnie
Już nie chcę się wzbijać, wolę zostać tu
Już nic nie wyciągnie mnie z mego samotności snu
Błysk w oku zanika,uśmiech zmywa się
Mur wzrasta coraz wyższy,zakrywa mnie
Na pustkowiu życia sama więc stoję
I właśnie ta samotność przynosi mi ostoję...
Komentarze (2)
Napisz komentarz
Zaloguj się, aby mieć możliwość komentowania