"09" roz.1
-Macie już coś? -zapytałam, stojąc z kartką papieru w dłoni.
-Tylko tą kartkę i zeznania paru osób.
-Niczego więcej? -zdenerwowana wciąż na nowo studiowałam słowa wyklejone na kartce z zeszytu. Czystej, elegancko złożonej i z perfekcyjnie zamazanymi śladami. Właściwie na naszym jedynym tropie, nie pozostawiono żadnych śladów. Znałam już prawie na pamięć tych kilka prostych słów.
-Przykro mi. W okolicy, w tym czasie była tylko jakaś staruszka wracająca z zakupów i dwóch nastolatków.
-To nazywasz paroma osobami? Przecież oni nic nie wniosą.! -odłożyłam kartkę na szklany stolik obok mnie. Usiadłam na kanapie i przetarłam dłońmi twarz. Przecież nie mogli tak profesjonalnie zatrzeć śladów. Nie tak!
Z kanapy na której chwilowo siedziałam, miałam doskonały widok na żonę i dzieci zaginionego. Czułam w powietrzu dziwną atmosferę, coś mi nie pasowało. Coś nie pasowało w tej wielkiej układance. Jednak jeszcze nie wiedziałam, którego puzzla brakuje.
-Syn zaginionego, znalazł już jakieś jego zdjęcie. Przekazałem je już prawie wszystkim patrolom w okolicy. Dla Ciebie mam oryginał. -spojrzałam na Piotrka. Widziałam przejęcie w jego oczach. Sprawy porwań, przygniatają go najbardziej, po tym jak jego brat został porwany i w okrutny sposób zamordowany. Cały czas obwiniał się za śmierć brata.
Postanowiłam nie zaprzątać sobie głowy zdjęciami, gdyż wiedziałam że zajmie się tym Piotrek. Podeszłam powolnym krokiem do pani Marty, przyglądając się jej uważnie, badając każdy ruch.
Kiedy znalazłam się przy blacie, zrozumiałam jak bardzo cierpi. Jednak nie dostrzegłam żalu w oczach syna zaginionego. Czy to dlatego że jest mężczyzną? Nigdy nie rozumiałam mężczyzn.
-Macie już coś? -spytała, a ja usłyszałam siebie z przed paru minut
-Niestety, nie. -nadal przyglądałam się chłopcu- Porywacze nie zostawili żadnych śladów. Ani na liście, ani meblach. -ruchem ręki wskazałam salon w którym pracował technik i kilku innych Policjantów.
-A co z świadkami...
-Nie chce pani wiedzieć kto kręci się w państwa okolicy w porannych godzinach. Nikt ważny, na prawdę. -postanowiłam nie denerwować tej kobiety. I tak spadł na nią duży ciężar.
Spuściłam wzrok z Patryka i przeniosłam go na Anię, obejmującą matkę. Dziewczyna była równie przejęta co Marta. Chłopak nadal niewzruszony stał oparty o kuchenkę. Po części denerwowało mnie jego zachowanie. Ojciec zniknął w dziwnych okolicznościach, a on nic? Jak kamień?
-Przykro mi, ale muszę zadać kilka pytań. -wzrok znów powędrował na Patryka. Zastanawiał mnie jego wzrok wbity w podłogę.
-Nie teraz. Mama musi odpocząć. -Ania podała Marcie, kolejną chusteczkę
-Przykro mi, ale to konieczne. -czułam jak się powtarzam, jednak naprawdę było mi przykro
-W porządku, Aniu. I tak teraz nie jestem w stanie odpędzić myśli od ego co się stało. Słucham.
Zawahałam się, dziewczyna miała rację. Pani Marta potrzebowała spokoju, jednak praca to praca - nic na to nie poradzę. Chciałam jak najszybciej zamknąć tą sprawę.
-Co robiła Pani pomiędzy godziną 07.00 a 09.00 rano?
-O 07.15 wyszłam z domu do pracy, a o 09.00 byłam już w biurze, załatwiając kolejne zlecenia. -czułam się jak Ksiądz na spowiedzi. Byłam lekko zestresowana, co nie często mi się zdarzało.
-A Wy? -pytanie było bardziej do Patryka niż Ani. Ona przecież bardzo cierpiała po "utracie" ojca.
-Byłam w szkole.. Autobus przyjechał chwile po odjeździe mamy..
Skinęłam głową i poczekałam kilka sekund na odpowiedź Patryka. Kiedy po chwili nie odpowiadał, skierowałam pytanie wyłącznie do niego.
-Co robiłeś pomiędzy 07.00 a...
-W budzie byłem. -przerwał mi. Zdziwił mnie ton, jakiego użył. To z całą pewnością nie był jego naturalny głos. Chyba, na pewno nie przepadał za glinami. Ale co ja poradzę, że taki mam właśnie sposób na zarabiania na chleb?
Postanowiłam puścić jego nieuprzejmość mimo uszu, jednak pozostawałam czujna. Nie podobał mi się od samego początku, a na takich typków trzeba mieć oko.
-W porządku. Nie działo się nic dziwnego w Waszym życiu? Jacyś niespodziewani wrogowie, długi, przyjaciele?
-Nie..
-Okej. To na tyle, dzięki.
Wycofałam się jednym krokiem a potem odwróciłam się i szybszym tempem przeszłam do przedpokoju. Podeszłam do Rafała, sprawdzić co z zamkiem.
-Dobrowolnie otworzył drzwi. Żadnych wyłamań, wierceń. To pewne.
-Czyli mężczyzna wiedział kogo wpuszcza.
-No niekoniecznie. Mogło być tak, że wpuścił kogoś, przypuśćmy listonosza no a ten zrobił swoje.
-Słuszna uwaga. -poczułam za sobą oddech Piotrka, przypominając sobie że miałam poprosić go o sprawdzenie alibi rodziny zaginionego
-Słuchaj, sprawdzisz mi ich alibi? Zwłaszcza syna -dodałam ciszej.
-Jasne.
Odszedł a ja rozejrzałam się po pomieszczeniu. ładnie zdobione wazony i obrazu, podnosiły image domu. Ale co tu dużo zgadywać, bogata rodzinka. Nie wykluczone że to właśnie dla pieniędzy został porwany pan Adam.
Założyłam ręce i przeszłam się po parterze. Nie dawało mi spokoju.. Sama nie wiem co, ale to coś na pewno związane było z Patrykiem. Niepokoił mnie jego ton, wzrok, postawa...
-Sprawdziłem już matkę i syna. Tego dnia nie był w szkole. -poczułam na ramieniu, rękę Piotra
-Więc, mógł być w domu w chwili porwania. Sprawdźcie czy miał motyw i co robił jeśli nie był w szkole.
-Robi się.
Komentarze (4)
"-Tylko tą kartkę i zeznania paru osób." ~ Tę kartkę.
"-To nazywasz paroma osobami? Przecież oni nic nie wniosą.! -odłożyłam kartkę na szklany stolik obok mnie." ~ Niepotrzebna kropka przed wykrzyknikiem.
"-Syn zaginionego, znalazł już jakieś jego zdjęcie. Przekazałem je już prawie wszystkim patrolom w okolicy. Dla Ciebie mam oryginał. -spojrzałam na Piotrka." ~ Słowa wypowiadane przez bohatera kończysz kropką, więc "spojrzałam" powinno być napisane wielką literą.
"Widziałam przejęcie w jego oczach. Sprawy porwań, przygniatają go najbardziej, po tym jak jego brat został porwany i w okrutny sposób zamordowany. Cały czas obwiniał się za śmierć brata." ~ Powtórzenie "brat".
"-Macie już coś? -spytała, a ja usłyszałam siebie z przed paru minut" ~ Nie rozumiem, jak usłyszała siebie sprzed paru minut? Zabrakło kropki na końcu zdania.
"Czy to dlatego że jest mężczyzną? Nigdy nie rozumiałam mężczyzn." ~ Powtórzenie, nie wiem czy celowe, ale wolę je wymienić w razie czego.
"-Niestety, nie. -nadal przyglądałam się chłopcu- Porywacze nie zostawili żadnych śladów. Ani na liście, ani meblach. -ruchem ręki wskazałam salon w którym pracował technik i kilku innych Policjantów." ~ "Nadal" wielką literą, bo zdanie wypowiadane przez bohatera zakończyłaś kropką. Dalej robisz to samo, więc nie będę tego powielać. Po "chłopcu" powinna być kropka, bo dalszą wypowiedź bohatera rozpoczynasz wielką literą. "Policjantów" małą literą.
"-W porządku, Aniu. I tak teraz nie jestem w stanie odpędzić myśli od ego co się stało. Słucham." ~ Ego - tego
"-Co robiła Pani pomiędzy godziną 07.00 a 09.00 rano?
-O 07.15 wyszłam z domu do pracy, a o 09.00 byłam już w biurze, załatwiając kolejne zlecenia."
"-Co robiłeś pomiędzy 07.00 a... " ~ Godziny i liczby w opowiadaniu zapisujemy słownie.
"-A Wy? -pytanie było bardziej do Patryka niż Ani."
"Dla Ciebie mam oryginał."
~ "Wy" powinno być napisane małą literą, bo poprzedza je "a". To samo z "ciebie". W opowiadaniach zwroty tego typu piszemy małą literą, chyba że w listach.
"ładnie zdobione wazony i obrazu, podnosiły image domu." ~ "Ładnie" wielką literą, bo to nowe zdanie. Zamiast "obrazu" nie powinny być "obrazy"? Pozostaje kwestia używania angielskich słów w opowiadaniu. Sama tego nie lubię, ale nie wiem, czy to błąd czy też nie.
Łatwo się pogubić, co kto mówi. W opowiadaniu pojawia się dużo osób naraz. Czasami miałam wrażenie, że główną bohaterką jest policjantka, później rodzina porwanego, i znowu policjantka.
Kim jest Marta? Patryk? Ania? Oczywiście wiem, że chodzi o rodzinę porwanego, ale powinnaś to bardziej rozwinąć, opowiedzieć, bo wprowadzenie typu "zapytałam Patryka" nie daje nam do zrozumienia kim jest Patryk. Równie dobrze mógłby to być ktoś z współpracowników bohaterki.
Ale ogólnie nie jest źle - historia zapowiada się ciekawie. Jeśli dobrze to rozegrasz może wyjść coś naprawdę interesującego. D=awaj nam jednak więcej wyjaśnień kim jest bohater, który się pojawia.
I oczywiście ćwicz jak najwięcej, a pisanie będzie ci szło coraz lepiej ;)
Napisz komentarz
Zaloguj się, aby mieć możliwość komentowania