1 Marca "Święto Żołnierzy Wyklętych"

1 Marca "Święto Żołnierzy Wyklętych"

,,W obliczu Boga Wszechmogącego i Najświętszej Maryi Panny, Królowej Korony Polskiej, kładę swe ręce na ten Święty Krzyż, znak Męki i Zbawienia, i przysięgam być wiernym Ojczyźnie mej, Rzeczpospolitej Polskiej, stać nieugięcie na straży Jej honoru i o wyzwolenie Jej z niewoli walczyć ze wszystkich sił – aż do ofiary życia mego"

Fragment przysięgi AK.

 

Kiedy zakończyła się II wojna światowa, cały „wolny”świat odetchnął i zaczął się cieszyć z zakończenia tego trwającego sześć lat koszmaru. Niestety wśród państw „wyzwolonych” z okupacji hitlerowskiej były i takie, którym niedane było się cieszyć. Wszędzie tam, gdzie weszła Armia Czerwona, czyli do państw europy wschodniej i południowej koniec wojny wcale nie oznaczał prawdziwego wyzwolenia. To była tylko zmiana jednego okupanta na drugiego, kto wie, czy nie gorszego.

Wśród tych państw znalazła się także Polska. Idąca ze wschodu AC wkroczyła na teren naszego kraju w styczniu 1944 roku. Od samego początku wprowadzono rządy terroru. Niestety polskie podziemie wykonujące bezsensowną i jak się później okazało samobójczą akcję „Burza”, zaczęło się ujawniać, chcąc pomóc, jak to się tedy mówiło „Sojusznikom-naszych sojuszników”. Taka postawa bardzo ułatwiła nowemu okupantowi spacyfikowanie oddziałów, a także struktur dowodzenia Armii Krajowej. Okazało się, że pomysł wspólnej walki przeciwko Niemcom Polaków z AC był całkowicie błędny i doprowadził w krótkim czasie do rozbicia polskiego podziemia. Tysiące akowców zostało zabitych, a dziesiątki tysięcy aresztowanych i wywiezionych do obozów w głąb ZSRR.

Na szczęście nie wszyscy podporządkowali się rozkazom komendy głównej i nie ujawnili się, uważając Rosjan za takich samych wrogów jak Niemcy. Dzięki temu wiele oddziałów mogło dalej prowadzić walkę z nowym okupantem. Walka ta, choć z punktu widzenia militarnego była pozbawiona sensu, to jednak pokazała, że nie wszyscy Polacy uwierzyli, że Armia Czerwona a później oddziały NKWD i inne będą chciały współpracować z polskim podziemiem.

Jednym z nich był legendarny dowódca Zygmunt Edward Szendzielarz, ps. „Łupaszka, który zebrał dowódców swoich szwadronów i zakomunikował, iż nie ma zamiaru:

Defilować przed Ruskimi w Wilnie. „Trudno panowie, widocznie generał „Wilk” nie mógł inaczej. Oświadczam wam, że ja też inaczej nie mogę. W tej defiladzie udziału nie weźmiemy. Dowódcy zwracam się do was, pójdźcie teraz do swoich ludzi i powtórzcie im to, co wam powiedziałem”.

Padły także, wtedy wielokrotne cytowane słowa Szendzielarza:

„Niech mnie historia osądzi, ale nie chcę, żeby kiedykolwiek nasi żołnierze byli wieszani na murach i bramach Wilna”.

Jakże by inaczej wyglądała walka naszych oddziałów z AC, gdyby nie „akcja Burza”, której owocem było aresztowanie tysięcy młodych żołnierzy polski podziemnej. Niestety ów rozkaz wydał ich na śmierć albo długoletnią niewolę.

Ci, którzy pozostali w lasach próbowali przeciwstawić się komunistycznej zarazie, która niczym fala tsunami niszczyła wszystko na swojej drodze. Szli do boju o Niepodległą pod szyldami różnych organizacji konspiracyjnych takich jak: Armia Krajowa, Delegatura Sił Zbrojnych, AKO, ROAK, Narodowe Siły Zbrojne, Zrzeszenie Wolność i Niezawisłość i inne.

Przez wiele lat oddziały prowadziły walki z regularnymi oddziałami Armii Czerwonej i LWP, KBW, NKWD oraz grupami UB i MO. Mimo ogromnej dysproporcji sił oddziały podziemia walczyły, starając się jak najlepiej wypełniać swoje jakże trudne zadania. Likwidowały zdrajców, konfidentów i wszelkiego rodzaju tzw. Polaków którzy wysługiwali się nowej władzy, odbijały więźniów, a także prowadziły akcje likwidacji agentów komunistycznych i członków PPR, którzy przez podziemie uważani byli za zdrajców. Rozbijano posterunki MO i urzędy gminne, urządzano zasadzki. Taka nierówna walka trwała aż do początku lat 60-tych.

W 2011 roku dzień 1 III ustanowiony został Dniem Pamięci Narodowej o „Żołnierzach Wyklętych”. Projekt takiej ustawy wniósł do sejmu Prezydent Lech Kaczyński. Datę wybrano nie przypadkowo, gdyż dokładnie tego 60 lat temu, 1 III 1951 r., zamordowano w więzieniu mokotowskim w Warszawie, strzałem w tył głowy członków IV Zarządu Głównego Zrzeszenia ,,Wolność i Niezawisłość''. Stanowili oni ostatnie kierownictwo ostatniej ogólnopolskiej organizacji kontynuującej od 1945 r. tradycję AK i walkę z nowym okupantem. Strzałami w tył głowy, w piwnicach więzienia na Rakowieckiej zostali zamordowani: ppłk. Łukasz Ciepliński, kpt. Józef Batory, por. Karol Chmiel, mjr Mieczysław Kawalec, mjr Adam Lazarowicz , kpt. Franciszek Błażej, kpt. Józef Rzepka.

A to ostatnie słowa ppłk Cieplińskiego wysłane w grypsie w grudniu 1950 r.

,,Wisiu. Wierzę, Że Chrystus zwycięży! Polska niepodległość odzyska, a godność

ludzka zostanie przywrócona. Wierzę, Że dziecko wychowasz na dobrego Polaka.

Wierzę wreszcie w Ciebie, Andrzejku. Wierzę, Że żył, pracował i działał będziesz dla

tych samych świętości – to moje wielkie szczęście’’

Żołnierze wyklęci byli przez lata przedstawiani jako bandyci, zdrajcy, a najczęściej pomijano ich, starając się, żeby zniknęli z naszej historii. Jednak pamięć o tych naszych bohaterach trwała we wspomnieniach, w mediach wydawanych w drugim obiegu. Jednak dopiero teraz po wielu latach zostali należycie docenieni.

11 listopada 2007 r. podczas wręczania odznaczeń prezydent, Lech Kaczyński powiedział:

,,My dzisiaj dokonaliśmy aktu, który jest aktem kontynuacji – kontynuacji polityki, którą

podjąłem przed dwoma laty. To jest przywracanie pamięci, to jest oddawanie honoru tym, którzy

walczyli w tym, co nazywam pierwszą – czyli w czasie II wojny światowej – drugą – czyli przede

wszystkim w pierwszych latach po tej wojnie – i w końcu trzecią – od roku 1976 aż po

zwycięstwo w roku 1989 – konspiracją”

Żołnierze wyklęci są częścią naszej historii, a nawet naszej kultury. To oni uratowali polski honor w zalewie zdrajców i tych wszystkich, którzy kłaniali się władzy radzieckiej. Powinni być stawiani jako wzór szczególnie dla młodych ludzi.

Było ich wielu, ale wymieńmy tych najbardziej znanych:

Witold Pilecki,

Zygmunt Szendzielarz,

Łukasz Ciepliński,

August Emil Fieldorf,

Marian Bernaciak,

Hieronim Dekutowski,

Kazimierz Kamieński,

Stanisław Kasznica,

Władysław Łukasiuk,

Stanisław Marchewka,

Jan Rodowicz,

Józef Rybicki,

Jan Tabortowski,

Edward Taraszkiewicz i Leon Taraszkiewicz,

Jan Rzepecki,

Józef Kuraś,

Wacław Lipiński,

Mieczysław „Roj” Dziemieszkiewicz.

I wielu, wielu innych

To prawdziwi Polacy, którzy nie ugięli się i nie poszli na współpracę z nowym okupantem. Większość z nich zapłaciła za to najwyższą cenę.

Tacy ludzie powinni być dla nas wzorem do naśladowania. Powinni... , ale nie byli, nawet po 1990 roku, kiedy jak nam się wpaja propagandowo „podobno odzyskaliśmy niepodległość”.

Patrząc na podejście naszych władz po 1990 roku, należy zadać kilka pytań:

Dlaczego skoro podobno żyjemy w „wolnym i demokratycznym” kraju... tacy bohaterzy nie zostali uhonorowani już w 1990 roku, kiedy odzyskaliśmy niepodległość i kiedy cześć z nich jeszcze żyła?

Dlaczego nie ma o nich słowa w podręcznikach historii?

Gdzie byli nasi niby demokratycznie wybrani prezydenci, ministrowie, posłowie czy senatorowie, kiedy mijały kolejne rocznice zakatowanych albo zastrzelonych metodą „katyńską” w tył głowy?

Dlaczego dopiero prezydent Kaczyński docenił tych ludzi?

A gdzie byli prezydenci: Wałęsa i Kwaśniewski?

Czy naprawdę skok na kasę nazywany propagandowo "Obaleniem komunizmu" był ważniejszy od uznania i należytego docenienia naszych prawdziwych bohaterów?

Dlaczego dla wielu szczególnie polityków ostatniego ćwierćwiecza słowa "Bóg, Honor i Ojczyzna" zastąpiły słowa "Kasa, kolesie, układy"?

Czy naprawdę ci panowie chcą, żeby słowo "Patriotyzm" umarło w Polsce?

Te smutne pytania pozostawiam do oceny czytelnikom tego artykułu.

Średnia ocena: 3.4  Głosów: 7

Zaloguj się, aby ocenić

Komentarze (77)

  • indri 01.03.2020
    No cóż, zabrzmi patetycznie, ale dziękuję Ozarze za ten rzetelny tekst. Jesteś wielki.
  • indri 01.03.2020
    Łukasz Ciepliński, fizycznie męczony przez wiele miesięcy w więzieniu, poddawany przez komunistów, których spadkobiercami jest dzisiejsze SLD i PO, zamierzające przywrócić im emerytury, okrutnym, wymyślnym torturom mógł uniknąć tego losu, gdyby zgodził się na współpracę z komunistami. Być może by nie zginał. Współpracy z komunistami odmówili wszyscy jego aresztowani podkomendni.

    Tak pisał w liście do żony miesiąc przed egzekucją.

    "Kochana Wisiu ! Jeszcze żyję, chociaż są to prawdopodobnie ostatnie dni. Siedzę z oficerem gestapo. Oni otrzymują listy, a ja nie. A tak bardzo chciałbym otrzymać chociaż parę słów Twoją ręką napisanych (...) Ten ból składam u stóp Boga i Polski(...) Bogu dziękuje za to, że mogę umierać za jego wiarę święta, za moją Ojczyznę i za to, że dał mi tak dobrą żonę i wielkie szczęście rodzinne" - pisał Ciepliński w grypsie do żony miesiąc przed egzekucją.
  • Ozar 02.03.2020
    Indri Dziękuje za komentarz. Temat żołnierzy wyklętych jest tak na prawdę nie wyjaśniony do końca. Brak moim zdaniem takiego przekrojowego np. Serialu pokazującego ich postawy, ich walkę a także co ważniejszych dowódców. Tak samo Nie ma o nich w programach nauczania, a jak jest to tylko po łebkach.
  • Puchacz 01.03.2020
    Chętnie zająłbym stanowisko Ozar, ale jest już dyplomowany historyk na miejscu.
    Generalnie masz rację, ale mylisz się w stosowaniu określeń około-zjawiskowych.
    A zjawisko "Kasa, kolesie, układy" tak samo dotyczy tych, co klękają z gorliwością na mszach za wyklętych.
    Są jeszcze gorsi niż reszta, bo obłudni, sprzeniewierzając się ideałom, których mają pełno w pysku.
    Uczczenie pamięci to nie tylko apele i masówki.
    To praca, aby czyjaś śmierć nie poszła na marne.
    A idzie teraz wyjątkowo.
    Tyle w temacie. Zostawiam Cię z wszystkowiedzącym.
  • Ozar 02.03.2020
    Puchacz. Wiem że to trudny temat ale jak już napisałem w komentarzu dla indri nie wyjaśniony i nie opisany do końca. Mimo wszystko napisz co o tym myślisz. Co do kościoła to akurat tam często ci żołnierze znajdywali wsparcie.
  • Puchacz 02.03.2020
    Ozar To prawda. Podobnie jak Solidarność.
    Ale niech nikt nie wciska kitu o stanowczym, bezkompromisowym, jedynie słusznym i twardym stanowisku kościoła wobec ówczesnej władzy.
    Kompromisy obliczone na przetrwanie są rzeczą normalną, ale w związku z nimi trzeba naginać własne zasady.
    Byli księża popierający tamten ustrój, byli jemu przeciwni podobnie jak teraz słyszy się głosy kapłanów prezentujących skrajnie przeciwstawne racje.
    Kościół był, jest i będzie koniunkturalny, kiedy trzeba bronić własnych interesów. Czasami jego interesy idą w parze z interesami narodów, ale wcale to nie jest regułą.
  • Puchacz kościół zawsze był bardzo podzielony (już Dzieje Apostolskie opisują pierwszy rozłam). Najbardziej był podzielony w średniowieczu, kiedy (prawie) cała Europa była katolicka.
  • Ozar 02.03.2020
    Puchacz Tak, masz rację KK zawsze starał się iść z wiatrem, a rzadko pod wiatr, szczególnie hierarchia. AK, WIN czy NSZ głównie miały poparcie w małych miejscowościach u proboszczów. Wielu za to zapłaciło nawet życiem. Z drugiej strony wiemy że wśród księży a nawet biskupów byli agenci czy to UB, SB czy WSI. Trzeba zawsze podchodzić do takich tematów wiedząc że to nie instytucje decydują a ludzie. Wielu złamano czy to torturami, czy groźbami choćby wobec rodziny itd. To były bardzo trudne sprawy i trudne czasy. jeden wytrzymał drugi nie. Przecież wśród oficerów AK byli i tacy, którzy przesłuchiwali swoich kolegów będąc w mundurach LWP, WSI, Czy UB.
  • Dobry artykuł, bardziej publicystyczny niż popularno-naukowy. Dobrze, że zaznaczyłeś, iż dowództwo wbiło AK-owcą nóż plecy. Przypominanie tych faktów wymaga odwagi, o czym się sam przekonałem na tym portalu. 4
  • Ozar 02.03.2020
    Marek . Niestety decyzja o rozwiązaniu AK w styczniu 1945 roku była wielkim błędem i w zasadzie ułatwiła władzom komunistycznym i ich służbom walkę z polskim podziemiem. Tworzone później organizację takie jak WIN czy NIE nie miały już ani takiej struktury ani odpowiedniego poziomu tak oficerów jak i zwykłych żołnierzy,.
  • Mam jednak jedną uwagę. Czemu wśród niezłomnych dałeś Rzepeckiego i Kurasia. Pierwszy (o, którym już pisałem przy okazji Powstania Warszawskiego) wydał kolegów z WIN-u, a po tzw. odwilży stał się PRL-skiem celebrytą działającym w ZBOWID-e. Drugi (pomijam jego zbrodnie na ludności cywilnej) był UB-ekiem, który odpadł w walkach frakcyjnych i tyle. Nigdy nie był członkiem WIN-u.
  • indri 01.03.2020
    Kuraś był członkiem BCh. Próbował dogadać się z władzą, w sumie był prostym człowiekiem, góralem, nawet uwierzył w te bajeczki komunistyczne o "sprawiedliwości społecznej". Gdy się przekonał jak jest z całym wyposażeniem i ludźmi opuścił bezpiekę i uciekł w góry. Do końca życia walczył z komunistycznymi bandziorami, stworzył duży oddział. Bardzo dobry i dzielny żołnierz, ma pomnik w Zakopanem.
  • indri 01.03.2020
    Zresztą wcześniej walczył z Niemcami. Niemcy zabili mu młodziutka żonę, ojca i maleńkie dziecko.

    Niemcy postanowili ukarać Kurasia. Nie mogąc wywrzeć zemsty na nim, uderzyli w jego rodzinę. 29 czerw­ca 1943 roku późnym wieczorem czterech ubranych po cywilnemu Niemców wtargnęło do domu Kurasiów. Zastrzelili Józefa Kurasia – ojca, niespełna dwudziestosześcioletnią żonę Józefa Kurasia – Elżbietę i ich synka – dwuipółrocznego Zbyszka. Dom oblali benzyną i podpalili. Nie pozwolili sąsiadom Kurasiów na gaszenie ognia. Później okazało się, że w zbrodnię tę był zamieszany Jan Czubiak. W kronice parafialnej zapisano, że donos na Kurasia złożył razem z żoną – Zofią – tą samą, która jako młoda dziewczyna tak Józefa kochała. To właśnie po tej zbrodni Jó­zef Ku­raś przy­jął pseu­do­nim „Ogień”, pod któ­rym wal­czył aż do śmier­ci.
  • indri z tego, co wiem nie znamy szczegółów jego "odejść" z UB; a jego oddział był po za głównym nurtem podziemia. Jest to postać kontrowersyjna.
  • indri 01.03.2020
    Marek Adam Grabowski kotrowersyjna jest dlatego, że będąc w ub zorientował się, że to faktycznie żaden urząd bezpieczeństwa tylko urząd stworzony do mordowania Polaków, jak gestapo, enkawude. Wtedy po prostu któregoś dnia porzucił posterunek w Nowym Targu i poszedł do lasu. Wiedział, że całe struktury ubowskie budują Żydzi, i do nich należy główna komenda tej instytucji, dlatego ich zabijał, jeśli było podejrzenie, że mają coś wspólnego z Łupaszką. Do dziś go za to nienawidzą. Zaraz po jego zamordowaniu stworzyli fałszywą biografię, na której do dziś opierają swoje kłamstwa. W tej postaci nie ma nic kontrowersyjnego. Była totalitarna wojna, on nie miał w sumie wyboru. Niemcy zniszczyli mu rodzinę, komuniści okazało, że robią to samo co Niemcy.
  • indri ja wspomniałbym o innym wyklętym- Tadeuszu Płużańskim. Po wyjściu z wierzenia był profesorem filozofii. Jego uczniem był mój nie żyjący przyjaciel Jerzy Gułkowski. jego syn jest historykiem zajmującym się wyklętymi.
  • indri 01.03.2020
    Marek Adam Grabowski znam syna on jest chyba też publicystą i bardzo upowszechnia biografię ojca i innych żołnierzy niezłomnych. Bardzo ważna postacią jest jego ojciec.
  • indri o ile mnie pamieć nie myli pracuje w TVP, GP i Do rzeczy.
  • indri 01.03.2020
    Marek Adam Grabowski tak często jest w mediach. Bardzo lubię go jako publicystę. Rzeczowo i z kulturą zawsze się wypowiada i pisze. Jeden z moich ulubionych.
  • Ozar 02.03.2020
    Marek Tu akurat wstawiłem listę z neta. Rzepecki rzeczywiście był postacią dość paskudną, ale Kurać jak już napisał indri był chwilę po drugiej stronie, ale szybko się przekonał jacy to ludzie i wraz ze swoimi ludźmi wrócił do lasu. Walczył całkiem dobrze i sporo napsuł krwii komunistom.
  • Karawan 01.03.2020
    "Projekt takiej ustawy wniósł do sejmu Prezydent Lech Kaczyński."-A zrealizował i uchwalił z polecenia Komorowskiego Sejm opanowany przez Platformę!!
    Jak zwykle Ozar jednokierunkowo. O bandytyzmie ani słowa? Martwe ofiary nie będą krzyczeć! Nie byłeś, nie jesteś i nie będziesz historykiem Ozarze, bo historia wymaga uczciwości. Zawsze i wszędzie były łotry, bandyci i bohaterowie. Wśród tzw wyklętych wielu było zwykłych faszystów i bandytów co przyznaje nawet zindoktrynowany IPN!! I gdzie faktycznie podział się honor tych, którzy z bandytów robią apostołów wolności?
  • Ozar 02.03.2020
    Karawan W każdej większej grupie są zarówno ludzie uczciwi jak i szubrawcy. Jednak to, co napisałeś bardzo przypomina retorykę lat 1945-1989 a także jeszcze sporo lat później z niby wolnej Polsce. Zapomniałes tylko napisac "O zaplutych karłach reakcji" , "Wrogach Polski Ludowej", czy "Sługach antypolskiego rządu w Londynie" itd. Musisz pamietac, że to była wojna i nic tam nie było ani białe, ani czarne. Niektórrzy z tych doódców czy zołnierzy byli w lesie od lat, żyli w ciągłym strachu co też musiało wpłynąć na ich psychike. A co do bandytów to czasami nam się może wydawać, że nimi byli, ale nie byliśmy tam, nie zawsze znamy powody takich czy innych zachowań itd. A co do historyka to pisze już chyba setny raz że nim nie jestem. Jestem pasjonatem historii, a to trochę insza profesja bo ja mogę pisać to, co uważam za mój punkt widzenia, za słuszne itd, a nie ograniczają mnie klapy akademickie i obawa o wyśmianie czy brak poparcia, albo o dalszą karierę.
  • indri 01.03.2020
    Przylazł naczelny ubek opowi.
  • Karawan 02.03.2020
    Orzekł naczelny du(reń/pek) opowi pseudopatriota-idiota :)
  • indri 02.03.2020
    Karawan czerwony pająk, pseudoautorytet od siedmiu boleści, prowokator.
  • Karawan 02.03.2020
    indri Pustogłowy troll niedowartościowany grafoman :)
  • Zaciekawiony 01.03.2020
    Z kwestii technicznych, czasem trochę nietrafione miejsca na akapity i na przykład brak spacji po cudzysłowie. Nie wiem też po co to enterowe pisanie na samym końcu. Nie podkreśla to dobrze treści, a tylko rozwala kolumnę tekstu.

    Temat przestawiony tylko z jednej strony, w zasadzie wygląda na manifest/wyrażenie poglądu a nie artykuł o historii.
  • Ozar 02.03.2020
    Zaciekawiony Zgoda, nie napisałem o tych, którzy rzeczywiście byli po tamtej stronie ale też byli bandytami i nie zasługują na nasz szacunek. Mój błąd, ale tak sobie pomyślałem, że w dniu ich święta tak trochę głupio pisać coś złego. Z tego powodu rzeczywiście tekst jest zbyt bałwochwalczy. Dzięki że w odróżnieniu od Karawana nie ochlapałeś mnie błotem. Cóż jak widzę reprezentujesz inny poziom.
  • Karawan 02.03.2020
    Ozar Nie Ozarze! Prawda sama się broni i żadną hańba nie jest podawać kompletne informacje wierząc w wiedzę i rozum Czytelnika. Takie, pełne obrazy moga tylko budzic szacunek do Autora i nienawiść u półgłówków, którym jedna "właściwa" prawda przyświeca w życiu i wstręt maja dow wszelkiej nauki nawet jesli gorzkawa bywa. Ale i tak w porównaniu do tego coś pisywał po przybyciu na opowi - postęp wielki. Tego gratuluję!!
  • Zaciekawiony 02.03.2020
    Ozar
    Generalnie to przy pisaniu o takich nieczarnobiałych sprawach warto znać proporcje oraz właściwe znaczenie określeń. Wyklęci, którzy za dużo sobie poczynali wobec cywilów byli raczej wyjątkiem niż regułą. Bardzo przykrym, ale nie stanowiącym istotnej części grupy. Dlatego niewłaściwe jest zarówno podejście "wszyscy byli wspaniali, a kto twierdzi inaczej, ten uległ sowieckiej propagandzie" jak i podejście "przecież to byli bandyci i przestępcy". Tylko dla pragnących tworzyć i kultywować mity może być problemem to, że jedna osoba może mieć w życiorysie czyny i chwalebne i naganne.

    Tekst ten, będący piękną pochwałą, daje się obronić po doprecyzowaniu czego właściwie dotyczy, bo akurat Wyklęci to grupa różnorodna, którą trudno opisywać łącznie bez stosowania pominięć. Niech to będzie pochwała "tych którzy nie złożyli broni po wojnie oraz nie splamili honoru złymi uczynkami" - ogólnik, ale precyzujący, że wychwalamy nieco węższą grupę niż sami tylko partyzanci, którzy się nie poddali.
  • Ozar 03.03.2020
    Zaciekawiony masz racje. Byli tacy co walczyli mając na uwadze wolną Polskę jak i tacy, którzy wykorzystali sytuację dla własnych potrzeb. Jednak opisując ten okres bardzo trudno wyznaczyć jakąś linię za którą stali ci źli. To na prawdę bardzo trudne, bo byli i tacy, którzy zachowali sie zarówno bohatersko jak i nikczemnie i pytam gdzie ich umieścić? Jako bohaterów, czy jako szubrawców?
  • Ozar 03.03.2020
    Karawan Karawan Tu dajesz pokaz propagandy i spojrzenia typowego dla jednej strony. Jeśli chodzi o red. Michalkiewicza to ja akurat jestem jego słuchaczem od dawna. Tacy jak on pokazją w jak smiesznym kraju żyjemy, kto tu rządzi itd. Nie udawaj że nie wiesz, że od 1985 roku rządzą u nas służby specjalne i one decyduja kto i gdzie jest. Jeśli w to nie wierzysz, to albo jesteś jednym z nich, albo kufa żyjesz w Matrixie który u nas istnieje od 1989 roku.
  • AtamanRozhovorny 02.03.2020
    Cóż, mam dość podobne zdanie jak Karawan. Tacy trochę "lisowczycy współczesności". Owszem, byli wśród Żołnierzy Wyklętych prawdziwi bohaterowie, którzy się Polsce przysłużyli. Nie mówię, że nie. Ale byli też zwykli zezwierzęceni sadyści. Oprócz bohaterów byli też ci, którzy bezwzględnie mordowali na najwymyślniejsze sposoby, gwałcili i katowali ludność cywilną. Zaryzykowałbym nawet stwierdzenie, że jednych i drugich było równie dużo.
    Dzień Żołnierzy Wyklętych jest natomiast dniem WSZYSTKICH Żołnierzy Wyklętych. CAŁEJ tej grupy. Czym jest w taki razie? Dniem zwyrodnialców i oprawców na równi z bohaterami.
  • Ozar 02.03.2020
    Ataman Tak to prawda i rzeczywiście zabrakło u mnie opisu tych którzy splamili polski mundur, ale jak czytam czy słucham takich ludzi jak Dr. Kowalski, czy Prof. Nowak czy inni to wg. nich tych złych było tak między 10-15 %, czyli mniejszość. Niech by było nawet 20% to moim zdaniem mieści się zważywszy na tamte czasy w jakieś logicznej normie, biorąc pod wagę dziesiątki tysięcy żołnierzy którzy wtedy walczyli.
    Co do święta wszystkich to jest to rzeczywiście nie sprawiedliwe, ale jak to podzielić przynajmniej w sensie oficjalnym. To chyba niewykonalne, bo inaczej trzeba by po nazwie święta powiedzieć coś takiego, że nie dotyczy ono tych wszystkich którzy się splamili krwią bratnią czy coś podobnego, a to zabiłoby chyba cały sens święta.
    Co do lisowczyków to masz rację i jak mi się wydaje można ich porównać. Co prawda to jak się zachowali ci ludzie wynikało głównie z tego że RON ich w zasadzie osiurała, nie płaciła żołdu, a nawet rozpędziła, ścigała itd., co zresztą było wielkim błędem bo wojsko było znakomite i w zasadzie poza husarią nikt im nie dorównywał skutecznością czy odwagą.
  • AtamanRozhovorny 02.03.2020
    Ozar okej, po części masz rację. Ale upamiętnianie zwyrodnialców na równi z tymi, którzy się zasłużyli dla Polski, również moim zdaniem rujnuje sens tego święta.
    Niech tych złych będzie nawet 5%. Ba, nawet 0,5%. Nie wydaje mi się, żeby było to usprawiedliwieniem dla takich teatrzyków, jakie potrafili nieraz odstawić. Bicie, gwałcenie i mordowanie nawet dzieci i kobiet wg mnie nie mieści się w żadnych racjonalnych normach nawet w najmniejszych liczbach.
    Ja osobiście jestem przeciwko obchodom tego dnia i wcale nie ze względu na brak patriotyzmu. Przeciwnie. Właśnie ze względu na patriotyzm.
    Dlaczego? Dlatego, że upamiętnianie zwyrodnialców razem z bohaterami zwyczajnie obraża tych drugich.
    Za to Święto Niepodległości (obchodzone w przyzwoity sposób, a nie wyrywaniem drzew, rzucaniem kostką brukową i laniem bejsbolami "ciapatych") jest wg mnie należytym upamiętnieniem tych bohaterskich Żołnierzy Wyklętych, bo nie jest dla mnie tylko rocznicą 11.11.1918 r. a upamiętnieniem całej drogi, która nas doprowadziła do odzyskania niepodległości i upamiętnieniem wszystkich, którzy się Polsce faktycznie przysłużyli na tej drodze.
  • indri 02.03.2020
    Co ty z tymi zgwałceniami masz jakąś fiksację, chyba sam sobie to wymyślileś, jeśli ktoś gwałcił, to Ukraińcy podczas tzw. rzezi Wołyńskiej, nie odwrotnie, Japończycy w Nankinie, Ryscy w Polsce i Niemczech. Nie wymyślaj bzdur Atamanie. W latach 1944 - 56 trwało de facto powstanie narodowe przeciw sowietom i polskim pomocnikom, przywiezionym na sowieckich tankach. Wszystko było dokładnie czarno - białe, po jednej stronie Polacy broniący swojej wolności, po drugiej krwawe bydlaki próbujące nas zniszczyć i upodlić. Atamanie, nie próbuj zmieniać historii.
  • indri 02.03.2020
    AtamanRozhovorny tu masz mój tekst o gwałtach:

    http://www.opowi.pl/tajemnica-grobu-w-lipowej-tucholskiej-a35563/

    Zresztą w Gdańsku ktoś nawet pomnik postawił czerwonego sołdata gwałcącego ciężarną kobietę.
  • AtamanRozhovorny 02.03.2020
    Jeśli taki pomnik stanął, to absolutnie nie powinien. Ale po co zaklinać rzeczywistość i przeczyć, że byli i tacy, którzy sobie, w niezbyt godny żołnierza sposób, rekompensowali wojenny brak małżonki pod bokiem i niespełnienie męskich potrzeb? Owszem, łatwiej byłoby, gdyby rzeczywistość była czarno-biała, ale nie ma możliwości, żeby była z prostej przyczyny – ilu ludzi, tyle charakterów, zachowań i postaw.
  • indri 02.03.2020
    AtamanRozhovorny no tak tylko znajdź mi przykłady, bo na razie to sobie coś wymyślasz. W konspiracji niepodległościowej było nawet według maksymalnych szacunków trzysta tysięcy ludzi. Nikt tam nie szedł dla gwałtów. Oni sami byli raczej ofiarami totalitarnych gwałtów, jak choćby Ogień, z Podhala, Józef Kuraś, któremu z zimną zamordowano żonę, ojca i 2,5 letniego synka. Ataman, nie dorabiaj nieprawdy do historii.
  • AtamanRozhovorny wystarczy przy świętowaniu zaznaczyć, iż ten 0,5% istniał. Może też warto by było zmienić nazwę z wyklętych na WIN, wówczas było by to nie 0,5 lecz 0,1% gdyż ci kontrowersyjni działali niemal zawsze po za WIN-em. Zgodnie z twoją logiką również 11 Listopada nie należy obchodzić.
  • AtamanRozhovorny 02.03.2020
    indri a gdzie ja dorabiam nieprawdę?
    Przede wszystkim sam nie wkładaj w moją wypowiedź czegoś, czego nie napisałem, bo nigdzie nawet słowem nie stwierdziłem, że ktokolwiek szedł do armii dla gwałtów. Tak samo jak nie mówię, że po naszej stronie nie było ofiar takich rzeczy, o jakich piszesz.
  • AtamanRozhovorny 02.03.2020
    Marek Adam Grabowski a to czemu nie należy wg tej logiki obchodzić 11 listopada? Uznaję je za upamiętnienie tych, którzy się faktycznie niepodległości i Polsce przysłużyli, a te mniej nieskazitelne indywidua niekoniecznie można do tej grupy zaliczyć
  • AtamanRozhovorny Tego dnia wspomina się min. Daszyńskiego, którego działalność była czymś na wzór IRA (chyba nawet na zielonej wyspie się na niego powoływano) i którego ludzie jeśli się nie mylę też gwałcili i to Polski. Wspomina się też Rydza-Śmigłego, który owszem miał zasługi, ale w 39 zdradził Polskę, a ogóle był fanem Mussoliniego. A tak przy okazji 11 Listopada to nie dzień odzyskania niepodległości tylko przejęcia władzy przez Piłsudskiego; samo święto ustanowiono dopiero 37, a zniósł je rząd Londyński, a nie jak myślną niektórzy PRL.
  • Karawan 02.03.2020
    indri W latach 1944 - 56 trwało de facto powstanie narodowe przeciw sowietom i polskim pomocnikom, przywiezionym na sowieckich tankach. Co ty biedactow wiesz o tych latach, oczym znowu bredzisz? Pollska zamarła po 1949 i byłem tego świadkiem. Za słuchanie BBC sąsiada zabrano, bo go drugi podkablował. Wrócił po trzech miesiącach siwiutki i bez zębów i zmarł dwa miechy później. "Powstanie" - śmiech do gęby!! Niedobitki AK, NSZ, a czasem i milicjanci-dezerterzy... a ty bredzisz o "powstaniu" - słuchać hadko!!
  • Karawan ile masz lat? Chyba jeszcze nie dotarłeś do setki?
  • indri 02.03.2020
    Karawan to się rozumie, że szczyt przypadł na lata powojenne, ale nie jest tak jak ty myślisz i piszesz Polska zamarła, np. takie Konspiracyjne Wojsko Polskie działające na terenie łódzkiego, śląskiego i poznańskiego działało aż do 1954 roku. Tak, wiem, że trudno ci sobie to wyobrazić, ale jeszcze w tych ostatnich latach robiono jeszcze zamachy na ubowców, chociaż ich pierwszy komendant Sojczyński ps. Warszyc już dawno nie żył. Kto zamarł, ten zamarł. Niektórzy walczyli.

    Józef Franczak, pseudonim Lalek poległ w obławie, to pewnie wiesz, w 1963 roku. To był najdłużej ukrywający się i walczący żołnierz podziemia.

    Narodowe Zjednoczenie Wojskowe funkcjonowało do 1956 roku, tak samo NSZ do połowy lat pięćdziesiątych.

    Po 1950 r. walkę z bronią w ręku kontynuowało jeszcze 250-400 (w lesie)
    osób, z tym że po 1953 r. poza kilkoma wyjątkami nie tworzyli oni już grup o
    charakterze partyzanckim.
  • indri 02.03.2020
    Marku, Karawanowi daję około 90, poglądy modelowego komucha z tamtych czasów.
  • indri 02.03.2020
    W Poznaniu, w zamku jest takie muzeum komunizmu i poznańskiego czerwca, tam są różne takie wypowiedzi stare, nawet Gomułki. Te wszystkie wpisy Karawana by tam pasowały.
  • Ozar 03.03.2020
    AtamanRozhovorny Ataman Być może masz racje, jednak o tym jak wiesz decyduje polityka, a obecnie ci "Wyklęci" są na piedestale. U nas niestety jest tak, że zazwyczaj tzw. wajcha albo jest na maxa w lewo, albo w prawo i brakuje zawsze tego środka, w którym jest zazwyczaj najwięcej prawdy. Tak na marginiesie 11 listopada to tez nie jest jakas szczególna data, to bardziej symbol. Ta data to podpisanie rozejmu w Compiègne między Niemcami i Austrią a Ententą. Tego samego dnia Rada Regencyjna przekazała uwolnionemu z twierdzy magdeburskiej Józefowi Piłsudskiemu władzę wojskową i naczelne dowództwo podległych jej wojsk polskich. Czyli data rzeczywiście bardzo doniosła ale bardziej na forum międzynarodowym niż u nas.
  • Ozar 03.03.2020
    indri Indri Tak na prawdę to nie było to powstanie sensu stricte, a raczej próba walki z nowym najeźdźcą. Ci którzy zdecydowali się walczyć dalej, mieli nadzieję albo na trzecią wojnę – czyli walkę z komunizmem, albo na jakieś inne rozwiązanie które może nam Polakom pomóc.
  • Ozar 03.03.2020
    Karawan Ok. Trudno to nazwać powstaniem, ale jednak byli tacy, którzy walczyli do końca. To moze dla takich jak ty brzmi dziwnie ale jednak walczyli aż do końca. To temat wielki jak rzeka taka jak Amazonka!
  • Ozar 03.03.2020
    Marek Adam Grabowski Potwierdzam zapytanie? Bo to, co piszesz wygląda na to, że masz koło setki! Jeśli piszesz, że byłeś świadkiem tego co się działo w 1949 roku to oznacza, że jesteś co najmniej rocznik 1920, czyli masz 100 lat. Ja pierdolę!
  • Ozar 03.03.2020
    To zapytanie do Karawana!
  • Może dodam jeszcze jedną informację. Mój dziadek tak jak rozkazał Okulicki złożył broń; i co się stało? Od razu wylądował w Stalinowskim wiezieniu. Przeżył tylko przez pewien szczęśliwy traf (jeśli ktoś chce mogę wyjaśnić o co chodził), ale nigdy nie odzyskał zdrowia. Tych co nie złożyli broni nazywa się bandytami; ale czy na pewno mieli wybór?
  • Karawan 03.03.2020
    Czytaj prosze ze zrozumieniem. Wśród tych co broni nie złożyli byli bandyci, których teraz czyni się bohaterami. Wszystko na temat. Nie podważam odwagi i beznadziei bohaterów. Podważam głupotę, i fałszowanie historii poprzez jednostronne jej przedstawianie, bo zawsze tam gdzie światło jest i cień! Idioci rodzaju indriego-bogusława byli są i będą i nie mając pojęcia o zawartości wyrazów szermować będą pojęciami typu komuch, choć ani komisarza rosyjskiego ani "polskiego" ubowca na oczy nie widział. Ot smarkacz wszystkowiedzący bez doświadczenia, chory na manie wielkości i wszystkowiedzący... z lektury Michalkiewicza
  • Puchacz 03.03.2020
    Karawan I tyle w temacie.
    Jak ktoś nie ma pojęcia o złożoności historii i wszystko widzi w konwencji spagetti - westernu, to mamy takie dmuchane żaby intelektu i krytyki historycznej.
  • Puchacz 03.03.2020
    Często zresztą normalnych żołnierzy i dowódców ciągła presja, warunki leśne, beznadzieja i brak perspektyw degenerowały do poziomu zwykłych band rabunkowych pod płaszczykiem walki z nową władzą.
    Normalny mechanizm psychologiczny i spoleczny.
  • Ozar 03.03.2020
    Marek . Prawda jest taka, że nie dowództwo AK powinno dać znać takim ludziom,że zgłaszanie się do władz po tzw. amnestiach będzie oznaczało tylko tyle, że ci ludzie będą wyłapani i zaraz skazani na wieloletnie więzienie gdzieś bardzo daleko od Polski. To była taka masowa akcja mająca na celu zniszczenie opozycji czyli polskiego podziemia.
  • indri 03.03.2020
    Puchacz pewnie dla Ciebie normalny, bo przeszedłeś tą drogą, od bohatera do zera, ale dla kogoś porządnego na pewno nie. Nikt kto ma jakieś dobre zasady i jest wierny przysiędze nie da się zdegenerować. Nie obrażaj nieżyjących ludzi.
  • Ozar 03.03.2020
    Karawan Karawan Napisałeś" Wśród tych co broni nie złożyli byli bandyci, których teraz czyni się bohaterami" To bzdura kufa do kwadratu. Broni nie złożyli ci, którzy nie chcieli poddać się komunistycznej władzy. To nie byli tylko bandyci i tu przeginasz pałę na całego. Kurde aż mi sie nie chce dalej pisać! To byli Polacy, którzy nie chcieli poddać się sowieckiej okupacji, a nie żadni bandyci!!!. Ky....a czy to jest aż tak skomplikowane?
  • indri 03.03.2020
    Ozar bandytyzm i nadużycia istnieją nawet w regularnych armiach, i to jest z reguły karane, do kary śmierci włącznie. Te bydlaki próbują zdezawuować wyklętych, rzekomo wyszukując w nich bandytów. Zarówno Warszyc, Łupaszko, czy inni dowódcy polowi karali każde takie nadużycie, to nie ma nic do rzeczy, że wśród regularnego wojska, a już w szczególności partyzantów trafi się co trzydziesty, albo co pięćdziesiąty, który zamierza się wzbogacić, albo załatwić jakieś prywatne porachunki, Tak było i w powstaniu styczniowym. Nawet dowództwo czerwonych, które i tak było radykalne, karało takich, którzy posunęli się zbyt daleko. I to były wyroki śmierci za nieuprawnione napady na dwory. Nikt pod takim kątem nie ocenia normalnej armii. Nikt nigdy w polskim wojsku nie wydawał rozkazów ludobójczych. Te trzy, czy cztery wioski spacyfikowane przez Burego to była likwidacja groźnych konfidentów, grożących egzystencji oddziału. To były białoruskie wioski szczególnie nasycone konfidentami, czy wręcz takie, w których mieszkali różni tacy milicjanci jak karawan, wprost żądający przyłączenie tych terenów do ZSRR. Te pacyfikacji, nie przypominały w żadnym stopniu pacyfikacji Ukraińskich, w których chodziło o wybicie do nogi wszystkich Polaków. To nie byli żadni święci, a że w jednej wiosce sytuacja wymknęła się nieco spod kontroli, tam akurat Burego nie było, to nie znaczy, że to było ludobójstwo. Gdyby planowano wymordować wszystkich w tych wioskach to by zginęło z pięciuset ludzi, albo więcej, po prostu by otoczył wieś i puścił z dymem.

    Wiesz kto wydał matkę Inki Gestapo? Byłem w Narewce, tam Polacy mówią, że prawdopodobnie facet, którego imię nosił zespół szkół gimnazjum i podstawówka.

    Poczytaj sobie jacy byli Białorusini. U nas mówi się o Ukraińcach, ale Białorusini byli tacy sami jak Ukraińcy.

    Przy okazji zmian wprowadzanych w ramach reformy edukacji i tworzenia nowej sieci szkół władze samorządowe gminy Narewka (woj. podlaskie) zdecydowały się zmienić patrona szkoły podstawowej w Narewce. Do tej pory był nim Aleksander Wołkowycki, w latach wojny aktywny współpracownik Urzędu Bezpieczeństwa Publicznego, zwalczającego podziemie niepodległościowe.

    Uchwała przyjęta przez Radę Gminy Narewka, znosząca komunistycznego patrona szkoły, została opublikowana na stronie BIP w ostatnich dniach. Dotyczy ona „projektu dostosowania sieci szkoły podstawowej i gimnazjum do nowego ustroju szkolnego”. Na temat utraty przez szkołę podstawową w Narewce patrona uchwała podaje, co następuje „Ze względu na brak początkowych dokumentów nadania Szkole Podstawowej w Narewce imienia Aleksandra Wołkowyckiego z dniem 1 września 2017 roku zaprzestaje się używać tej nazwy”. Oficjalnym powodem zniesienia patrona, według tego dokumentu, nie jest więc jego współpraca z okupantami, ale enigmatyczny „brak początkowych dokumentów”. 1 września szkoła podstawowa w Narewce zostanie połączona z wygaszanym gimnazjum. Radni nie zdecydowali jeszcze, jakiego nowego patrona otrzyma szkoła.

    W Narewce, nadal jednak, jedna z ulic nosi imię Aleksandra Wołkowyckiego, jest tu również poświęcony m.in. jemu, pomnik dedykowany „poległym w walce z faszyzmem i o utrwalanie władzy ludowej”.

    Jeszcze nie dawno sprawa komunistycznego patrona szkoły była bardzo głośna. W marcu roku 2014 z prośbą o zmianę komunistycznego patrona Szkoły Podstawowej i ulicy w Narewce Aleksandra Wołkowyckiego na bohaterkę walk o niepodległość Danutę Siedzikównę „Inkę” zwracali się się w pismach do władz gminy Narewka m.in. wojewoda podlaski oraz ówczesny poseł Jarosław Zieliński, dziś wiceminister spraw wewnętrznych i administracji. Zmiany patrona szkoły domagała się podczas manifestacji przed podlaskim urzędem wojewódzkim Liga Obrony Suwerenności. Jej członkowie wystosowali też list otwarty do władz samorządowych Narewki, w którym napisali m.in. „Hołdowanie zbrodniarzom komunistycznym jest niezgodne z Konstytucją RP, która zakazuje propagowania zbrodniczych systemów”.

    W sprawie przeszłości Aleksandra Wołkowyckiego, który w kwietniu 1945 roku jako konfident został zastrzelony z wyroku sądu AK, wypowiedział się też IPN. Według opinii Instytutu Pamięci Narodowej działalność Aleksandra Wołkowyckiego jako komunisty zaangażowanego w budowę zbrodniczego i totalitarnego systemu w Polsce stoi w sprzeczności z działalnością Danuty Siedzikówny „Inki” patriotki polskiej urodzonej niedaleko Narewki, która oddała swe młode życie za wolną i niepodległą Ojczyznę”.

    Przypomnijmy, iż bohaterka narodowa „Inka”, urodziła się niedaleko Narewki. Tu uczęszczała do szkoły podstawowej. Przypomina o tym piękny pomnik wzniesiony kilka lat temu w Narewce ku jej pamięci
  • indri 03.03.2020
    Ja nie mam wątpliwości, że Bury miał podstawy, żeby zrobić akcje w tych wioskach, oni byli tacy jak ten Wołkowyski.
  • indri 03.03.2020
    W tym komunikacie IPN nic nie ma na temat donosu tego konfidenta na matkę Inki, która zginęła na gestapo okrutnie skatowana.
  • Karawan ja nie odnosiłem się do twojego komentarz, tylko ogólnie do dyskusji, która jest w społeczeństwie.
  • Karawan 03.03.2020
    Ozar Czy naprawdę jesteś tak głupi czy tylko udajesz? Czy w ogóle znasz historię lat 1945/46? Podtrzymuję com napisał i wysyłam cie do IPNu!! Wśród tych co broni nie złożyli byli bandyci, których teraz czyni się bohaterami. Dokładnie tak!! Byli zwykli bandyci mordujący dzieci, kobiety, bezbronnych cywilów mimo, że działania wojenne zostały zakończone. I nie chodzi o ofiary przypadkowe, a celowe akcje. Polecam IPN!!! Oraz Historyków a nie twojego ulubionego kolegę Korwina, redaktorka byle jakiej gazetki.
  • Karawan 03.03.2020
    indri "Te trzy, czy cztery wioski spacyfikowane przez Burego to była likwidacja groźnych konfidentów, grożących egzystencji oddziału."
    Oto indri!! Prawdziwy homo sowieticus zakłamany do cna i wydający wyroki z głębi kloaki swojego umysłu. Dziękuję za ten wpis obnażyłeś się wreszcie bezmózgi stworze!!
  • cos_ci_opowiem 03.03.2020
    indri na jakim gestapo?!
  • Puchacz 03.03.2020
    indri Zerem się począłeś i zerem zostałeś.
    W twoim wypadku nawet nie mówi się o degeneracji.
    To zwyczajny, uchynięty constans.
  • cos_ci_opowiem 03.03.2020
    Puchacz on dobrze wie, kim jest, ale grasując tutaj ten wynalazek na chwilę może się poczuć lepiej. :)
  • Puchacz 03.03.2020
    cos_ci_opowiem I dlatego słusznie pisałeś, aby przegłodzić trolla, ale ludzie tego nie rozumieją, a później ze skóry i z nerwów wychodzą.
    Gdyby był głodzony pierwszy się przyłączę.
  • cos_ci_opowiem 03.03.2020
    Puchacz Siedzi tu całe dnie, więc jeśli się go przegłodzi, może się przekręci nad klawiaturą :)
  • Puchacz 03.03.2020
    cos_ci_opowiem Mylisz się. On się robioną przez siebie paszą netową karmi świetnie..
    Wyobraź sobie takiego spaślaka tkwiącego przed kompem i robieniem przez niego wszędzie chlewu.
  • cos_ci_opowiem 03.03.2020
    Puchacz Można powiedzieć, że je własne g. No cóż, nic innego mu chyba nie zostało, skoro tu przesiaduje i psuje.
  • Puchacz 03.03.2020
    cos_ci_opowiem A styl psucia znamionuje personę.
    Tragedia intelektualna i osobowościowa.
  • Ozar 04.03.2020
    Karawan Jak jestem głupi to kończymy dyskusję, bo dalej nie ma ona sensu żadnego.
  • bogumil1 04.03.2020
    Ozar przeczytałem ten wpis Karawana, i dla niego wojna się skończyła w 1945 roku, koniec kropka, tak jakby dalej nie było krwawej sowieckiej okupacji, represji wobec żołnierzy podziemia AKA, NSZ, BCh i innych ugrupowań niekomunistycznych walczących z Niemcami. Facet o tym wszystkim nie wie, i dla niego wojna się po po prostu skończyła, i od tego momentu według niego powinny lizać tyłki moskiewskiej hołocie nasłanej tutaj przez Stalina. Bo on tak pewnie robił.

    Tak dla informacji Karawana, nie tylko Bury, ale także wojska komunistyczne paliły i pacyfikowały ukraińskie wioski na południowym wschodzie Polski. Akcje te sięgały aż po ziemie Wołochów i Łemków, Rusinów, sięgające aż po Krynicę (Górską) I robiły to bardzo brutalnie. Tzw. Akcja Wisła. Cokolwiek by o niej powiedzieć, jednak musiało być coś na rzeczy, nie tak, skoro te ukraińskie nie chciały współpracować nawet z sowiecką władzą.

    To były dopiero prawdziwe pacyfikacje, czystki etniczne w pełnym wydaniu w wykonaniu władzy ulubionej przez Karawana. Ale skoro władza to robiła, której za młod służył, ta sama która mordowała polskie podziemie, to te akcje uznaje pewnie, że były ok.
  • Karawan 05.03.2020
    Ozar Rerakcja Twoja potwierdza tezę. Przywlokłeś za sobą bogumiła i inne szumowiny a sam, zakuty łbie, wbrew oczywistym i udowodnionym prawdom trwał będzie w delirium Michalkiewicza i innych "światłych" umysłów zamiast szukać nieustająco, gdzie w tym szumie informacyjnym maleńkie ziarenka prawdy. Smutny byłeś za komuny, smutny zostaniesz, a twoje dzieci zapłacą ci za to nie jeden raz. Wspomnisz moje słowa - gwarantuję. Miej się dobrze w swoim świecie teorii spiskowych !

Napisz komentarz

Zaloguj się, aby mieć możliwość komentowania