1000 miejsc
w uszach wciśnięte słuchawki z tysiącem miejsc Ady Sz.
wdepnąłem w krawężnik i nie mogę się go pozbyć
nikt nie wie co czuję szukając w kieszeniach miejsca na dłonie
upycham je jakoś między jedną a drugą warstwą dżinsów
leżą wręcz idealnie, mógłbym się bez nich obyć
albo pogrzebać je tam żywcem i zostać chodzącą pułapką na muchy
spalam się szybciej niż pozwala na to metafizyka
chcę iść i idę chcieć
wzrokiem-zagadką sięgam zwłok przejechanego gołębią, mogłem przecież być
ulicą na której one leżą
mijamy się z jakąś dziewczyną - z nas dwojga cierpię tylko ja
mijamy się pospolicie
bo jak inaczej można minąć kobietę z którą łączy cię
jedynie wspólnie zdeptana kałuża
jak na obrazie Salvadora, mój cień oblepia jednak jej ciało
choć przecież cielesność pochodzi od małpy i
kończy się świadomością wyplucia bądź przełknięcia nasienia
idę
a siła nośna tego zdarzenia wydaje się nieznana i obca
samotność jest jak przystań do której można zawijać latami
bądź nie wrócić tylko raz i dołączyć do tych, którzy na dnie
w stanie nieważkości
obgryzają przez sen nerwowo paznokcie
Komentarze (4)
Jest tu wiele fragmentów do których i ja przynależę :)
5!!!!
Napisz komentarz
Zaloguj się, aby mieć możliwość komentowania