10.03.2023

Stąd nawet te burze piaskowe, za horyzontem,

zdawały się niemal oddalać.

Co oddech, o jakieś cztery kilometry wzdłuż linii brzegowej.

Ta z kolei stała się granicą percepcji jako takiej,

tak, że każda próba poruszenia,

pogłębiała jedynie poczucie komfortu,

plus minus noga, czy tułów,

który zapadał się coraz glebiej, już niemal po usta.

 

I mogłoby to skończyć się nawet śmiercią,

gdybym akurat nie stał obok. Gdzieś poza.

 

Z cyklu : Detoks.

Tydzień dziewiętnasty, po roku pańskim.

Średnia ocena: 2.8  Głosów: 6

Zaloguj się, aby ocenić

Komentarze (5)

  • Bettina rok temu
    Coś o zaśmiecaniu umysłu.
  • Bettina rok temu
    Pusta śmierć, puste łóżko, doskonała postać?
  • Kurację, atrakcje, doodbytnie manipulacje
  • Dekaos Dondi rok temu
    Szalej.↔Coś jak zapadanie się do własnego umysłu, którego zgłębić trudno. No chyba, że ktoś spojrzy z poza.
    Z krainy wiedzy, gdzie nie mamy dostępu, nie mogąc wgłębić się... poza granice własnego rozumu:)
    Takie skojarzenie me:)↔Pozdrawiam?:)
  • Szalej. rok temu
    Całkiem obok, ale cóż z tego?
    Ot, kolejna data do notesiku.
    Z tych ważniejszych.

    Dzięki.

Napisz komentarz

Zaloguj się, aby mieć możliwość komentowania