11.10.15 (pamiętnik kompleksiary)
Kompleksy ranią mnie od środka powodują, że prawie każdego dnia budzę się z myślą "kur*a znowu ja". To boli chciałabym to zmienić, ale chyba nic na to nie poradzę. Wiem, że każdy je ma i połowa czytających mnie zrozumie, a druga wyśmieje. Co z tego, że ktoś zaprzeczy twoim brednią "nie, nie jesteś gruba" skoro nam to nie pomaga i nie zmieni nam zdania o samym sobie. Boli mnie myśl, że zaprzątam tymi kompleksami głowy wielu ludzi, i zarażam ich nimi. To boli patrząc na kogoś kogo bardzo kochamy jak przez nas zauważa swoje niedoskonałości, których tak naprawdę nie ma. Kompleksy towarzyszą mi od 4 klasy podstawówki i trzymają się mnie aż do teraz i nie puszczą mnie zapewne przez długi czas. Przez nie nie mogę być do końca sobą i zamykam się w środku. Staram się tego nie pokazywać wśród swojej paczki. Mówię sobie "będę twarda" ale i tak płaczę co drugą noc. Wiele osób powiedziało mi nie takich rzeczy jakich nie powinno i szczerzę żałuje, że im nie wpier*oliłam.
~Strange
Będę opisywać na tym kącie swoje emocjonalne życie, wiele problemów poruszę, to tylko początek.
Komentarze (2)
1. ""kur*a znowu ja"" - przecinek przed "znowu"
2. "To boli chciałabym to zmienić" - przecinek po "boli"
3. "brednią" - bredniom
4. ""nie, nie jesteś gruba" skoro" - przecinek przed "skoro"
5. "skoro nam to nie pomaga i nie zmieni nam zdania o samym sobie" - jedno "nam" jest zbędne ;)
6. "wielu ludzi, i zarażam ich nimi" - skoro przecinek, to "i" jest już zbędne.
7. "patrząc na kogoś kogo" - przecinek przed "kogo"
8. Liczby piszemy słownie
Głównie interpunkcja, więc popracuj nad nią i będzie w porządku. Nie ocenię jednak tego "wpisu do pamiętnika", bo uważam, że to zbyt osobiste. Domyślam się zresztą, że zamieściłaś ten wpis po to, by się podzielić z kimś problemem, a nie ze względów językowych i gramatycznych. Powiem tak - kompleksy to bardzo drażliwy temat, każdy je ma i inaczej do nich podchodzi. Rozumiem jednak, że ciężko Ci się na nich nie skupiać, kiedy inni wciąż wypychają je na pierwszy plan. Sama wiem jak to jest, bo zmagałam się z tym przez długi okres czasu. Nie powinnaś się jednak przejmować opinią tych, którzy nie są tego warci (gdyby to były wartościowe osoby, powiedziałaby Ci o wadach dotyczących charakteru, bo te można zmienić, a nie każdego stać na operacje plastyczne ;)). Po czasie zrozumiesz, że nie powinnaś kierować się złością. Żyj dla tych ludzi, którzy Cię kochają i jestem pewna, że kiedy przeczekasz ten najgorszy moment, potem będzie tylko lepiej. Lepiej pomyśl, że taka, jaka jesteś teraz osiągniesz więcej niż Ci, którzy wytykają palcami. To naprawdę działa. Przelej więc smutne myśli na papier, a potem spróbuj być szczęśliwa :) Pozdrawiam.
Napisz komentarz
Zaloguj się, aby mieć możliwość komentowania