#18 - cz.26

***

Siedziałem u ojca na kanapie i nie potrafiłem pogodzić się z jego powrotem do domu. Miałem gdzieś poczucie Ludmiły. Decydując się na związek z moim ojcem, powinna liczyć się z konsekwencjami. Jedyne co nie dawało mi spokoju to satysfakcja Elwiry z powodu powrotu marnotrawnego męża. Znów będzie górą.

-Synku – głos ojca wyrwał mnie z zamyślenia – dojrzały mężczyzna wie, gdzie jest jego miejsce. Moje jest przy twojej matce.

Dojrzały mężczyzna? I pomyśleć, że mówi to facet, który kilka dni temu odszedł od swojej żony do młodszej kobiety.

W odpowiedzi pokręciłem głową. Straciłem całą wiarę w swojego staruszka.

***

Wracałem do domu z głową pełną pytań bez odpowiedzi. Gdzie w tym wszystkim sens? Nigdy nie wierzyłem w miłość, a ta cała sytuacja upewniła mnie w tym. Jest seks, zauroczenie, przyzwyczajenie jednak nie ma miłości. Ludzie potrafią spędzić z sobą całe życie, tak naprawdę się nie znając. Gdybym zapytał się mojej siostry lub brata o ulubione potrawy ich partnerów, pewnie wzruszyliby ramionami. To wszystko było takie cholernie naciągane. Ja, chociaż nie byłem z Julią, potrafiłem bez zająknięcia powiedzieć jej ulubiony kolor, potrawę, zapach perfum. Wiedziałem, co robi zaraz po przebudzeniu, a czy oni wiedzieli? Byli ze sobą już od tylu lat, jednak nigdy nie usłyszałem ani od Klaudii, ani od Tymka, tego, co ja wiedziałem o Julce. Ze wszystkich sił starałem się przypomnieć sobie coś z życia moich byłych i pomimo szczerych chęci nie potrafiłem. Jakieś wnioski? Chyba nie poświęcałem im zbyt dużo uwagi. Pieprzyć to.

Wcisnąłem mocniej pedał gazu, chcąc jak najszybciej znaleźć się u siebie.

***

Podjeżdżając pod dom, zauważyłem na podjeździe znajome auto. Czerwone mitsubishi. Co tutaj robiła Julka? Chyba ściągnąłem ją myślami.

-Cześć – powiedziałem, wysiadając z auta – co tutaj robisz?

W odpowiedzi popatrzyła na mnie niepewnie. Była inna, odmieniona. Przyjrzałem się jej uważniej. Zmieniła fryzurę? Chyba nie.

-Pomyślałam sobie – wymruczała – że potrzebujesz rozmowy.

Skąd to do cholery wiedziała? Szczera rozmowa z kimś przyjaźnie nastawionym dobrze mi zrobi. Poza tym jest kobietą, a one zawsze znają odpowiedzi na wszystkie pytania.

-Masz rację – odpowiedziałem, uśmiechając się.

***

-Widzisz Ksawery – odpowiedziała po dłuższej chwili – mężczyźni często nie docenią tego, co mają, a gdy nareszcie zaczynają to doceniać, to nie jednokrotnie jest już za późno.

W zadumie pokręciłem głową. Jej słowa dotknęły mnie i nie potrafiłem udawać, że jest inaczej. Nie miałem ani kogo, ani za co doceniać, jednak jej słowa wziąłem do siebie.

-Czyli jak mam to rozumieć? - zapytałem, chcąc poznać drugie dno jej słów.

Poprawiła się na sofie, wzięła głęboki wdech.

-Weź na przykład nas – odpowiedziała, biorąc włosy za ucho – chociaż się staram, nie umiesz mnie docenić.

Jeszcze moment, a pomyślę, że zakochała się we mnie. Cholera jasna. To nie miało być tak.

-Julka – podniosłem rękę do góry – jeżeli próbujesz mi powiedzieć, że mnie kochasz, to nie mów tego.

Spojrzała na mnie wzrokiem zbitego psa. Czyli jednak miałem rację. Dlaczego to wszystko musi się tak kończyć? Przecież tyle razy mówiłem, że ma się nie zakochać.

-Przykro mi – wyszeptała – mam dość udawania twojej przyjaciółki, uśmiechania się, gdy będziesz opowiadał o kolejnych podbojach, picia z tobą piwa i pilnowania się, by nie powiedzieć o słowo za dużo. Masz pojęcie, jak ciężko jest udawać przyjaciółkę?

Pokręciłem głową. Nigdy nie udawałem czyjegoś przyjaciela, nie musiałem.

-Jula – pogłaskałem ją po policzku – musisz być masochistką, mówiąc mi to wszystko. Znasz mnie przecież.

Pokiwała głową.

-To prawda – przytaknęła – daj mi szansę.

Chryste Panie! Czy ona mnie właśnie błagała, o bycie z nią? Po każdej mógłbym się tego spodziewać, ale nie po niej. Psychologia to nie był najlepszy kierunek studiów.

Średnia ocena: 4.6  Głosów: 5

Zaloguj się, aby ocenić

Komentarze (2)

  • Slugalegionu 18.02.2016
    Brawo. :D Wyznanie może i nie szokujące, ale nie miało takie być. :v Jedyne, czego mi brakuje, acz to takie "mało, mało!", a nie "słabo...", to jakiś naprawdę wykurwisty zwrot akcji. Nie wiem, brat Julki umiera w wypadku czy coś. Tu dam 4, bo parę razy zauważyłem błędy, lecz były one szczegulikami. :)
  • KarolaKorman 19.02.2016
    Trochę zdziwiło mnie, że Ksawery nie domyślił się wcześniej, że Julka się w nim zakochała, albo miał takie pobożne życzenie, 5 :)

Napisz komentarz

Zaloguj się, aby mieć możliwość komentowania