2124

Był rok 2124. Ziemia była zniszczona przez wojny, zanieczyszczenie i zmiany klimatu. Ludzkość żyła w podziemnych miastach, izolowanych od świata zewnętrznego. Jedynym źródłem rozrywki były hologramy, które odtwarzały sceny z dawnych czasów.

 

Jednym z najpopularniejszych programów był "Wino, kobiety i śpiew". Był to serial, który przedstawiał przygody grupy przyjaciół, którzy podróżowali po Europie, degustując różne rodzaje wina, poznając piękne kobiety i śpiewając piosenki. Serial był pełen humoru, romansu i niespodzianek. Widzowie mogli wybierać, z którym z bohaterów chcieli się utożsamić i przeżywać razem z nim przygody.

 

Jednym z najwierniejszych fanów serialu był Marek. Był to młody programista, który pracował w jednym z podziemnych miast. Marek był samotny i znudzony swoim życiem. Marzył o tym, by uciec z tego ponurego świata i zobaczyć prawdziwe niebo, słońce i morze. Dlatego codziennie po pracy włączał swój hologram i przenosił się do świata "Wina, kobiet i śpiewu". Tam czuł się szczęśliwy i wolny.

 

Pewnego dnia, gdy Marek oglądał kolejny odcinek serialu, zauważył coś dziwnego. Jeden z bohaterów, który nazywał się Adam, spojrzał prosto w kamerę i powiedział: "Marek, musisz nas uratować. To nie jest fikcja. To jest prawda. Jesteśmy zakładnikami. Pomóż nam, proszę". Marek był zszokowany. Nie wiedział, co się dzieje. Czy to był jakiś żart? Czy to był błąd w programie? Czy to był sygnał z innego świata?

 

Marek postanowił sprawdzić, co się dzieje. Włączył swój komputer i zaczął szukać informacji o serialu. Ku swojemu zdziwieniu, odkrył, że serial nie był produkowany przez żadną firmę, lecz był nadawany z tajemniczej satelity, który krążył wokół Ziemi. Satelita był zarejestrowany pod nazwą "Wino, kobiety i śpiew". Marek zaczął się zastanawiać, kim byli ludzie, którzy tworzyli ten serial. Czy to byli aktorzy? Czy to byli prawdziwi ludzie? Czy to byli kosmici?

 

Marek postanowił się dowiedzieć. Znalazł sposób, by się połączyć z satelitą i wysłać wiadomość do Adama. Napisał: "Adam, to ja, Marek. Widziałem twoją prośbę o pomoc. Co się dzieje? Kim jesteś? Skąd nadajesz?". Po chwili otrzymał odpowiedź: "Marek, dziękuję, że się odezwałeś. Jesteśmy w niebezpieczeństwie. Jesteśmy ludźmi, którzy zostali porwani przez kosmitów. Oni nas zmuszają do grania w tym serialu. Jeśli nie zrobimy tego, co chcą, zabiją nas. Musisz nam pomóc. Musisz znaleźć sposób, by nas uwolnić. Musisz zniszczyć ten satelitę".

 

Marek nie mógł uwierzyć w to, co czytał. To było szalone. Ale co jeśli to była prawda? Co jeśli ci ludzie naprawdę potrzebowali jego pomocy? Marek poczuł, że musi coś zrobić. Postanowił zaryzykować. Znalazł adres satelity i zaprogramował swój własny mały dron, który miał za zadanie dostać się do niego i zdetonować ładunek wybuchowy. Wysłał drona w kosmos i czekał na wynik.

 

Po kilku godzinach, Marek otrzymał sygnał z drona. Udało się. Satelita został zniszczony. Marek był szczęśliwy. Miał nadzieję, że uratował tych ludzi. Włączył swój hologram, by zobaczyć, co się stało. Spodziewał się zobaczyć koniec serialu, albo przynajmniej jakąś wiadomość od Adama. Ale zamiast tego, zobaczył coś innego. Zobaczył twarz kosmity, który się na niego uśmiechał. Kosmita powiedział: "Brawo, Marek. Udało ci się. Zniszczyłeś nasz satelitę. Ale to nie koniec. To dopiero początek. Teraz ty będziesz grał w naszym serialu. Teraz ty będziesz naszą gwiazdą. Witamy w świecie "Wina, kobiet i śpiewu". Niech ci się podoba".

 

Marek krzyknął z przerażenia. Próbował wyłączyć hologram, ale było za późno. Został przeniesiony do innego świata. Świata, z którego nie było ucieczki. Świata, w którym musiał grać rolę, której nie chciał. Świata, w którym nie było winy, kobiet i śpiewu. Tylko kosmici, niewola i strach.

 

Marek nie miał wyboru. Musiał grać w serialu kosmitów. Każdego dnia był przenoszony do innego miejsca, gdzie musiał udawać, że jest kimś innym. Raz był rycerzem, który walczył z smokiem. Innym razem był astronautą, który lądował na Marsie. A jeszcze innym razem był detektywem, który rozwiązywał zagadkę morderstwa. Wszystko to było dla rozrywki kosmitów, którzy śledzili jego każdy ruch i reakcję.

 

Marek nie miał kontaktu z innymi ludźmi. Nie wiedział, co się stało z Adamem i resztą bohaterów serialu "Wino, kobiety i śpiew". Nie wiedział, czy żyją, czy nie. Nie wiedział, czy ktoś próbuje mu pomóc, czy nie. Nie wiedział, czy kiedykolwiek zobaczy swoją rodzinę, przyjaciół i Ziemię, czy nie. Był sam, przestraszony i bezsilny.

 

Jedyną rzeczą, która go trzymała przy życiu, była nadzieja. Nadzieja, że ktoś go znajdzie. Nadzieja, że ktoś go uwolni. Nadzieja, że ktoś go pokocha. Tak, Marek marzył o miłości. Marzył o tym, by znaleźć kobietę, która by go zrozumiała, zaakceptowała i kochała. Kobietę, która by mu towarzyszyła w tych trudnych chwilach. Kobietę, która by mu dała sens życia.

 

I pewnego dnia, ta nadzieja się spełniła. Marek poznał ją. Była to kobieta, która grała w tym samym serialu, co on. Nazywała się Anna. Była piękna, inteligentna i odważna. Była jedyną osobą, która potrafiła się sprzeciwić kosmitom i nie dać się im zastraszyć. Była jedyną osobą, która potrafiła się do niego uśmiechnąć i powiedzieć mu słowo otuchy. Była jedyną osobą, która potrafiła go pokochać.

 

Marek i Anna zakochali się w sobie od pierwszego wejrzenia. Zaczęli się spotykać w tajemnicy, gdy kosmici nie patrzyli. Zaczęli się wspierać, pocieszać i planować ucieczkę. Zaczęli się śmiać, płakać i śpiewać. Zaczęli żyć.

 

Ale ich szczęście nie trwało długo. Kosmici odkryli ich romans i postanowili się zemścić. Złapali ich i rozdzielili. Zamknęli ich w osobnych celach, gdzie torturowali ich i znęcali się nad nimi. Chcieli zniszczyć ich wolę, nadzieję i miłość. Chcieli zrobić z nich marionetki.

 

Ale Marek i Anna nie poddali się. Nie zapomnieli o sobie. Nie przestali się kochać. Nie przestali walczyć. Wiedzieli, że kiedyś się znowu zobaczą. Wiedzieli, że kiedyś się znowu uśmiechną. Wiedzieli, że kiedyś się znowu zaśpiewają. Wiedzieli, że kiedyś się znowu uwolnią.

 

I kiedyś, ten dzień nadszedł. Marek i Anna znaleźli sposób, by się skontaktować ze sobą. Użyli swoich umiejętności programistycznych, by zhakować system kosmitów i wysłać sobie wiadomość. Umówili się na spotkanie w pewnym miejscu, gdzie mieli szansę uciec. Zaryzykowali wszystko, by się tam dostać. I udało im się.

 

Marek i Anna spotkali się po raz ostatni. Przytulili się, pocałowali i powiedzieli sobie, że się kochają. Potem wzięli ze sobą ładunek wybuchowy, który przygotowali wcześniej. Wbiegli do centrum sterowania kosmitów, gdzie znajdował się główny komputer. Zdetonowali bombę i zniszczyli cały system. Zrobili to dla siebie. Zrobili to dla innych ludzi. Zrobili to dla Ziemi.

 

Marek i Anna zginęli w eksplozji. Ale zginęli szczęśliwi. Zginęli wolni. Zginęli kochani. Zginęli śpiewając.

Średnia ocena: 0.0  Głosów: 0

Zaloguj się, aby ocenić

    Napisz komentarz

    Zaloguj się, aby mieć możliwość komentowania