23.07 każdego roku
Tak mi bez ciebie jakoś,
że jakby ktoś zabrał mi kilka gram z kieszeni
i zostawił dziurę wielkości kosmosu,
z której wypadają stokrotki.
I ta biel, gdzieś na parapecie,
udająca śnieg w lato, czy kwietnie na jesień.
Że przeplata.
Że przez nogę i czym prędzej do domu,
gdzie cieplej, bo ty.
A ja zmarzłem już, już przezrocze się gdzieś,
na peryferiach miasta,
zgarniając w podeszwy popiół.
.
.
.
.
Życzenia właściwe.
Wszystkiego dobrego, Danuś.
Komentarze (6)
Napisz komentarz
Zaloguj się, aby mieć możliwość komentowania