360°
kaleki czas
choć przecież jeszcze nie tragiczny
skrzywiony małością
lepkie palce kuglarzy zamieniają
każdy wybór w farsę
tylko cena jakby niepojęta
ludzkie życie za bełkot
albo albo
jesień w zmartwychwstałym mieście
wywróży z zatłoczonych chodników
że ci z gębami pełnymi bohaterstwa
nie staną kiedy strach zaciśnie usta
przeskoczą płoty i zasieki
których nikt przed nimi nie stawia
Napisz komentarz
Zaloguj się, aby mieć możliwość komentowania