77

Zygmunt Jan Prusiński

 

77

 

Tyle razy imieniny moje

przeżyłem

dzisiaj świętuję

samokrytycznie

czepiam się swojej ręki

lewej bo w łokciu mam bóle

od barku w dół -

starzeję się w swej naturze

jeszcze nie gaszę światła

spoglądam duchowo

piszę wiersz za wierszem

w romantyce współczesnego głodu

a co do miłości to dba o to Margot

moja księżniczka snu

w apartamencie zaspokojenia.

 

Szerzy się po stokroć ciekawość

że te imieniny osobiste zakwitają

wiśnią gdzieś w którymś miejscu

zaskoczę samego siebie

że poezja wyszła mi w życiu

tysiące stworzonych na skrzydłach

obiegu zawsze tajemniczo

spiesznie żeby dotarły

do żółtego koloru wobec

wewnętrznych zamieszek

i rewolucji lokalnych...

 

Lubię śród wiatraków bywać

tam piszę piosenki a trawy

rosną na urok ziemi

i ptactwa odlotu.

 

Więc bywaj wędrowniku

ku słońcu idź w czerwieni.

 

02.05.2025 - Ustka

Piątek 05:27

Średnia ocena: 0.0  Głosów: 0

Zaloguj się, aby ocenić

    Napisz komentarz

    Zaloguj się, aby mieć możliwość komentowania