999+ — margines
[Nie świeć – jeśli chcesz być człowiekiem.]
Telefon świeci jak akwarium. Ja w środku, palec na szybie.
Na górze ekranu spływa baner: ktoś zaczął transmisję na żywo.
Lista kontaktów idzie w dół jak tablica odjazdów – dużo kierunków, brak mojego.
Dwa – scroll po imionach.
Dwa – wchodzę w czat i wychodzę.
Cztery – sekundy: prawda czy XD.
W polu wiadomości stawiam: jest mi źle.
Autokorekta poprawia na: jest mi złe.
Kasuję.
Piszę: masz chwilę?
Klawiatura dopina mi pod palcem: „lol”.
Potem podsuwa GIF: przytulas. Wybierz intensywność.
Wchodzę w grupę. Tam idzie taśma: memy, psy, polityka, promocje na życie.
Ktoś wrzuca: było ciężko, ale dałem radę.
Serca lecą seriami.
Wracam do listy.
Przy połowie ludzi świeci: aktywny.
Przy mnie: dostępny.
Otwieram czat z kimś, kto zawsze odpisuje szybko.
Piszę: jest mi źle.
Czekam na trzy kropki, których nie ma.
Cztery – sekundy: palec cofa się sam.
Ładowarka trzyma telefon jak kroplówka – i nagle przerywa.
Ekran gaśnie na ułamek.
Wraca. Jakby nic.
Stoję nad Enterem jak w windzie bez piętra.
Wysyłam do siebie.
Komunikat: zapisano w chmurze. Kopia.
Odkładam telefon na kafelki.
Zostaje zimno – i moje „999+”, które nie umie przyjść.
Komentarze (13)
nie mam talentu godzinę temu
"12 latka przed szkołą zadźgała nożem swoją koleżankę 11 letnią tylko za to, że pochodziła z domu katolickiego. "
Spaniałe wieści, wreszcie pokolenie nadziei.
Napisz komentarz
Zaloguj się, aby mieć możliwość komentowania