-

-

Średnia ocena: 5.0  Głosów: 8

Zaloguj się, aby ocenić

Komentarze (22)

  • NataliaO 12.07.2015
    Kilka razy czytałam, i znasz moje zdanie co do Twoich tekstów. Emocje i technika są świetnie wyrównane, pięknie piszesz. Wiem, hujkowy komentarz ale co ja zrobię. Uwielbiam czytać teksty dające mi jakąś świeżość. a Ty to robisz.
    Zakończenie było genialne. 5:)
  • Marzycielka29 12.07.2015
    Cholernie poruszającyvtekst!!! Masz we mnie wierną fankę:) Piszesz na BARDZO wysokim poziomie! Nie wiem co jeszcze napisać, Jest poprostu idealnie, perfekcyjnie itd :D 5
  • Autor Anonimowy 12.07.2015
    NataliaO, dziękuję! Wiesz jak uwielbiam Twoje komentarze i cieszę się, że kolejny raz spełniłam Twoje oczekiwania :)

    Marzycielka29, dziękuję pięknie. Fankę? Umieram ze szczęścia, bo nie potrafię opisać mojej radości :)
  • NataliaO 12.07.2015
    Dzięki, że je lubisz :*
  • Anonim 12.07.2015
    AjAj (mogę tak mówić? XD) we mnie też masz fankę, ale pozwól, że przeczytam sobie jutro, bo dzisiaj ciężko mi zrozumieć co sama piszę XD Jeśli nie mogę mówić "AjAj" to sorka ;) Mogę mówić Autor Anonimowy :D
  • Autor Anonimowy 12.07.2015
    Shiroi, możesz mówić jak tylko chcesz! Dziękuję, że przeczytasz; poczekam cierpliwie i mam nadzieję, że się spodoba :)
  • Niebieska 12.07.2015
    Chyba nie mam się co rozpisywać. Moje zdanie już znasz :) To opowiadanie było piękne, smutne i łapiące za serce, a zakończenie świetne. Zostawiam piątkę :)
  • Autor Anonimowy 12.07.2015
    Dziękuję, Niebieska! Miałam nadzieję, że zakończenie będzie satysfakcjonujące i cieszę się, że tak się stało :)
  • Anonim 13.07.2015
    "Mogłam zakraść się od tyłu, zacisnąć ręce na jej szyi i sprawić, że przestanie." - to jest dziwna składnia, mimo że poprawna.

    Historia ciekawa chociaż bardzo depresyjna. Znakomicie opisane są odczucia dziewczynki i jej naiwne spojrzenie na świat (np. "zabawa" z Karlem"), przemieszane ze ślepą wiarą w lepsze jutro. Mam jednak małe zażalenie, że akcja nie ruszyło zbytnio do przodu. Mamy dalej opis myśli/odczuć dziewczynki, czytało się dobrze nie powiem, że nie, ale z dłuższej perspektywy jakiś wątek akcyjny na pewno bardzo się przyda. 4.5
  • Autor Anonimowy 13.07.2015
    Jared, dziękuję za opinię! Dobrze, że są jakieś zalety tego opowiadania, ale chyba nie wyszło mi wszystko tak, jak chciałam. Bo tak naprawdę to już koniec tej historii i myślałam, że dobrze to widać po ostatnich akapitach tej części i tytule. Ale jednak się myliłam. Będę musiała pomyśleć i popracować nad tekstem jeszcze bardziej.
    Dziękuję bardzo! :))
  • Anonim 13.07.2015
    Sorry, że się nie skapłem, ale na głównej ucina tytuły jak są za długie :D A co do ostatniego akapitu to myślałem, że to jakaś dziewczynka się powiesiła, a bohaterka tylko ubolewa nad chaosem, który z tego wyniknął. I jest zawiedziona, że nikt nie zobaczy jej bólu bo teraz wszyscy będą zajęci tym samobójstwem (Nikt mnie już przecież nie widzi, bo znowu ktoś się powiesił i nastało ogólne poruszenie.) Nie zorientowałem się, że są to opisy z perspektywy "ducha" :D Sorry :D
  • Autor Anonimowy 13.07.2015
    Widać za słabo zasygnalizowałam w tekście co i jak. Chociaż się starałam, by wszystko było jasne, właśnie przez wymienione przez Ciebie zdanie i np . "A myślałam, że mnie nie znosiły.". Postaram się wyeliminować te niejasności, dziękuję! ;))
  • Anonim 13.07.2015
    AjAj podbijasz moje serce! Zazdroszczę ci wszystkiego - stylu, emocji, wyobraźni. Jesteś genialna!
    Opowiadanie po raz kolejny mnie wzruszyło, a szczególnie to o matce głównej bohaterki. Już w poprzedniej części, odniosłam wrażenie, że bohaterka chce wierzyć w lepszą przyszłość, a tutaj się to potwierdziło. Szkoda, że to miejsce jej nie pozwala.
    Minusem, a równocześnie plusem jest to, że zakończyłaś opowiadanie w tym właśnie miejscu - minus, bo szkoda, że było takie krótkie. Plusem ponieważ sami możemy sobie dopowiedzieć resztę jej historii. Ja mam nadzieję na dobre zakończenie.
    "A co, jeśli piekło istnieje?" i "Nieśmiały pocałunek nieba" to jedne z moich ulubionych opowiadań na opowi.
    Pozdrawiam ;) Mam nadzieję, że wkrótce pojawi się tutaj znowu coś twojego autorstwa ^^
    PS. Zostawiam pięć, ale powinnam więcej, niestety nie mogę :(
  • Autor Anonimowy 13.07.2015
    Shiroi, dziękuję bardzo za wszystko :)
    Bohaterka została rzucona przez los w takie miejsce, gdzie nawet cień nadziei nie wystarcza, by utrzymać ją przy życiu.
    Cieszę się, że te opowiadania przypadły Ci do gustu i mam nadzieję, że uda mi się napisać coś jeszcze, co spełni Twoje oczekiwania.
    Dziękuję pięknie! :)
  • Niebieska 06.08.2015
    Kiedy pojawi się jakieś nowe opowiadanie? :)
  • Autor Anonimowy 06.08.2015
    Niebieska, nie mam pojęcia, bo jak na razie zajmuję się dłuższą formą i to zabiera mi najwięcej czasu ;)
  • Anonim 15.08.2015
    Zaznaczyłem dwa drobne błędy, ale uleciał mi komentarz, niestety, bo odświeżyłem. Trudno, bywa. Wskażę innym razem, bo w sumie to były bardziej luźne propozycje, niż prawdziwy błąd.

    Jeśli chodzi o budowanie emocji - całkiem, całkiem. Jestem pod wrażeniem. Czemu? A no dlatego, że mimo iż MAM poczucie tego, że to jest ostra patologia - patologiczna miłość matki do Karla, naturalna, choć wykrzywiona patologią, wyparciem i naiwnością miłość córki do matki oraz miłość matki do obojga z nich, gdzie wybrała Karla...bo z nim byłoby jej lepiej, czy też dlatego, że wiedziała, że nie może nic więcej córce zaoferować, poza oddaniem jej w wiadome miejsce? Tutaj podoba mi się miejsce na interpretację.

    Ciągnąc dalej temat emocji - mimo że widać wyraźnie, że są to emocje patologicznie albo patologicznopodobne, to nie wydają się NIENATURALNE. Mają swoją przyczynę, zostały zbudowane w sposób, który człowiekowi jest bliski, jest to relacja, która została utworzona w sposób realistyczny, a nie poprzez dziwne schorzenia, socjopatię lub psychopatię. Bohaterka wydaje się być zdrową, choć nieszczęśliwą osobą, która utworzyła sobie wyjaśnienia i tłumaczenia na wszystkie złe wydarzenia, by właśnie nie oszaleć - gdzie jednocześnie kreuje sobie swoje własne patologie poprzez okłamywanie samej siebie. Taki zabieg jest ciężki do osiągnięcia, taki zabieg wymaga chłodnego spojrzenia i przemyślenia tekstu - i tu gratuluję, bo się udało. Jest realistycznie, ale ani przez moment nie mam wrażenia, że jest tak, bo tak sobie autorka zażyczyła. Jest tak, bo taka była kolej rzeczy. Jest nietypowo, ale realistycznie, bo wydarzenia do tego doprowadziły. Jest patologicznie i psychodelicznie, ale tak naprawdę mogło być.

    Od strony technicznej - skromność artystyczna, dobra konstrukcja tekstu i fabuły, odpowiedni nacisk emocjonalnych. Nie jesteś nachalna w swoim pisaniu, nie krzyczysz w twarz emocjami, jesteś wyważona i praktyczna. I podoba mi się.

    Na twoim miejscu naprawdę zastanowiłbym się nad publikacjami. Mogę polecić odpowiednie miejsca, która z pewnością opublikowały opowiadania i doradził.

    Ode mnie 5.
  • Autor Anonimowy 16.08.2015
    Cieszę się, że tekst jest satysfakcjonujący pod wieloma względami, chociaż czasem mam wrażenie, że Ty widzisz w nim znacznie więcej niż ja kiedykolwiek mogłabym świadomie zawrzeć. Bohaterka zdecydowanie jest nieszczęśliwa, chociaż ja sama bardziej zwróciłabym się w stronę czystej nienawiści, którą jest ona przesiąknięta - nienawidzi świata, Karla, osób, z którymi styka się na co dzień, a nawet własnej matki, która ją tam zostawiła. Tylko, że wciąż drzemie w niej ta ciekawość i pragnienie uzyskania odpowiedzi na pytanie - dlaczego się tu znalazła. I wbrew pozorom, dzięki tej nienawiści zachowuje jakąkolwiek trzeźwość umysłu i jeszcze sobie radzi; do czasu, bo w końcu nienawiść do samej siebie zwycięża i nawet pragnienie znienawidzonej matki nie okazuje się wystarczająco silne, by ją tu zatrzymać - więc wybiera swoją drogę.
    I jeśli emocje przekazane są tak dobrze, jak napisałeś, to cieszę się, że mi się to w końcu udało.
    Dziękuję bardzo za przeczytanie i naprawdę bardzo motywującą opinię; odezwę się w sprawie publikacji jak tylko nadejdzie odpowiednia chwila; jeszcze raz dziękuję! ;)
  • Anonim 16.08.2015
    Ot, kwestia mej interpretacji, daj Ślepcowi dopowiedzieć sobie kolory, których nie widzi :)
  • Autor Anonimowy 16.08.2015
    Nawet nie śmiałabym bronić ;)
  • Neli 26.08.2015
    Matko Bosko! Ta dziewczyna to skarb. Wielka szkoda, że nie napisałaś kilka rozdziałów. Tak szybko je przeczytałam ;O Ten rozdział równie genialny, jak poprzedni. Nie skupiałam się na błędach, tylko na treści, więc nie umiem wymienić czy jakieś są. Myślałam, że koniec będzie szczęśliwy... Kilka razy łzy napłynęły mi do oczu. Pomyśleć, że jednak ktoś ma takie życie. I taki jego koniec... Coś mi się wydaje, że niejednokrotnie zajrzę do tych dwóch, pięknych rozdziałów. Masz talent. Życzę Ci wiele sukcesów związanych z nim. Nie wiem co mogę jeszcze napisać, ale opowiadanie super. Jedno z najlepszych, jakie tu przeczytałam! 10! ;*
  • Autor Anonimowy 26.08.2015
    Dziękuję, aż nie wiem co powiedzieć! Od początku miałam zamiar zawrzeć to w niewielu częściach i wyszły akurat dwie. Jeszcze raz pięknie dziękuję i bardzo mi miło, że tu zajrzałaś :)

Napisz komentarz

Zaloguj się, aby mieć możliwość komentowania