A co ze mną? A.
"Twarda", "Zosia-samosia"- to tylko jej skorupa, to, jak postrzegają tę dziewczynę inni. W rzeczywistości jest wrażliwą osobą, którą bardzo łatwo zranić, ale posiada niezwykła umiejętność tłumienia tego w sobie. Ludzie się nabierają. Ewidentnie wszyscy. Kim jest ta dziewczyna ? To Maja. Taka zwyczajna, spokojna dziewczyna, która lubi pomagać innym w razie potrzeby. Właśnie rozpoczęła III klasę gimnazjum i jest przerażona. "Tak dobrze się uczyłam, a teraz co ? Jak to się stało, że moje oceny tak diametralnie poszły W DÓŁ?". Ona zna odpowiedzi. Ale czy podzieli się nimi z najbliższymi ? To nie wszystko, jest jeszcze rodzina, która jeszcze półtora roku temu była w komplecie. Dużo się zmieniło. Chyba można się domyślić, że na gorsze.
-Hej Maju! Jak tam u Ciebie?- pyta z uśmiechem Mateusz, z którym Maja zaczęła się dobrze dogadywać w tym roku.
- No hej, u mnie nic ciekawego, po staremu. Tak samo jak wczoraj.
- No nie! Uśmiechnij się w końcu. Dzisiaj mamy nawet luźny dzień.- ten luźny dzień rozpoczął dzwonek na lekcje.
Październik. Co można powiedzieć o tym miesiącu? Jest słaby. Tyle wystarczy.
-Maju, twój sprawdzian.
- Dziękuję.- spojrzeć na ocenę? A może jednak nie? Dobra. Ciekawość mnie zżera.- 2+ ?! Dlaczego ?
- No, no dlaczego?
I ten niezręczny moment, kiedy nie musisz nic opowiadać nauczycielce, nie wciskać żadnego kitu, bo ona wie, że się nie nauczyłaś.
Ten okropny czwartek nie chciał dobiec końca. Nic dziwnego, bo lekcje trwały do 15.30.
Okay, wracam do domu i postanawiam opowiedzieć mamie o moich ocenach. Czy się wściekła? Oczywiście, że nie. Kocham ją. Jest najlepszą mamą na świecie. Niestety w przyszłym tygodniu idzie do szpitala, a z kim zostanę ja? Sama ze sobą? Jednak nie. Mój brat jest na uczelni, wraca tylko na weekendy. Więc...ojciec. Tak tylko on. Nie są z mamą po rozwodzie, przynajmniej jeszcze, ale są w separacji- to powinno już dać coś do myślenia. A jak już o nim rozmawiamy to przypomnę, że jest alkoholikiem od X...lat (żeby było łatwiej-od kiedy pamiętam). Nigdy wcześniej to nie przeszkadzało mi tak bardzo, ale im człowiek starszy tym pewne rzeczy są dla niego nie do pojęcia i zaakceptowania. Jest dziwnie-kiedy jest trzeźwy nie potrafię z nim rozmawiać, a on ze mną, dlatego cały Boży dzień przesiaduje przed telewizorem, a gdy jest pijany (co zdarza mu się o wiele częściej) ma tyle do powiedzenia co poeta z niesamowitą inspiracją do napisania wiersza.
Mama w szpitalu. Zostaliśmy sami. Ja- oczywiście cały dzień z książkami, uczę się do późnej nocy, a do głowy wchodzi tyle ile...po prostu mało i na tym zakończmy. Ojciec- OCZYWIŚCIE TRZEŹWY. Jakby mogło być inaczej? To co, że przyłapałam go na ty, że kradnie mi pieniądze, które mama mi zostawiła w razie "W". Nie ma za grosz szacunku, poczucia odpowiedzialności i honoru. Nagle potrzebne mu są pieniądze-na co? [dla ludzi, którzy nie spotkali się nigdy z taa sytuacją, a wierzcie mi są tacy-na alkohol], a kilka tygodni temu ogłosił jednoosobowy strajk i zwolnił się z pracy. No nie, takiemu to pogratulować.
Najlepsze jest to, że chłopak, który mi się podoba jest na "miłosnym" celowniku mojej przyjaciółki. No super. Ma na imię Adam. Blondyn, wysportowany, kiepsko się uczy, ale to mi nie przeszkadza, towarzyski i...chyba ma łatwiejsze życie niż ja. Lubię na niego patrzeć. Wprost uwielbiam. Znacie to uczucie, gdy na widok ukochanego/ukochanej wasza twarz momentalnie nabiera kolorów, a uśmiech wprasza się na wasze buźki? To jest coś. Najlepsze jest to, że on siedzi przede mną i często na lekcji się konsultujemy- bardzo często. A te jego spojrzenia? O mamusiu. Kocham jego oczy, tonę w nich każdego dnia.
Tak było.
Jeszcze niedawno.
A teraz jest ktoś jeszcze.
Mateusz.
Różnica jest taka, że Adama znam 10 lat-cały czas w jednej klasie-i czasami wydaje mi się, że wiem o nim dużo, a nawet za dużo. Mateusza poznałam dopiero w 1 klasie gimnazjum, a na dobre rozmawiam z nim od 2 MIESIĘCY.
To może dziwne, ale chyba podoba mi się jeden z nich. Adam to takie wieczne zauroczenie, a Mateusz miał być moim przyjacielem i wszystko idzie w dobrym kierunku. Zgaduj zgadula: który mi się podoba? Mateusz. Zapunktował u mnie tym, że dzwoni (nawet bardzo często) i potrafimy przegadać godzinę, chociaż widzieliśmy się niedawno w szkole, przykład: lekcje do około 15, a on dzwoni o 17 i rozmawiamy przeszło godzinę. Czuję się wtedy dobrze. Bardzo dobrze.
Zakończmy na tym, że Mateusz jest moim przyjacielem.
Życie jest ciężkie. To wszystko, to dla mnie za dużo. Aha nie wspomniałam o jednej sprawie. Kogoś już ze mną nie ma...opuścił mnie, tak po prostu, bez słowa.

Komentarze (2)
Zacznę od błędów :
-cyfry piszemy słownie
-nie używam drukowanych liter
-nie rozpoczynamy również zdań od słowa "ale"
-zamiast "zgaduj zgadula" powinno być zgaduj - zgadula (drobny szczegół, ale za to jak wiele potrafi zmienić.)
-"To wszystko, to dla mnie za dużo. Aha nie wspomniałam o jednej sprawie." powinno być "To wszystko to dla mnie za dużo - aha, nie wspomniałam o jednej sprawie"
-staramy się w jednym zdaniu nie powtarzać słów jak zrobiłaś to w zdaniu, które przed chwileczką ci poprawiłam.
- nie stawiamy przecinka przed słowem "jest"
- i na sam koniec wytykania tobie błędów zauważyłam sześć dotyczących pisowni, ale gdzie one są to już sama musisz do tego dojść ;]
Skupmy sie teraz na treści:
-akcja dzieję się za szybko.
-jest chaotyczne
-momentami pozbawione sensu i logiki
-zbyt mało opisów.
-jest jeszcze coś co bardzo mi się w nim nie spodobało - zbyt mało serca w nie włożyłaś.
Gdybym miała ocenic tylko na podstawie ilości błędów było by 3, natomiast jeżeli biorę pod uwagę całość czyli błędy oraz treść jest to dwa...
Przykro mi...
Napisz komentarz
Zaloguj się, aby mieć możliwość komentowania