A gdy jaki, w dzwon walnięty, zechce tak czcić wszystkich świętych…

Pewien dobrodziej z dzielnicy Krakowa

umyślił kumplowi dzwon ofiarować.

Nim tak wieści dzielnicy

o kolejnej nocnicy,

że i głuchych boli śmiertelnie głowa.

- - - - - *- - -

Na radę tęgiej dostojności,

by się przyzwyczajać do bezsenności,

winni, niedospani,

przejąć jego obronę,

wprawiając go,

do nagiej tacy

i pustych skarbonek.

Średnia ocena: 1.0  Głosów: 3

Zaloguj się, aby ocenić

Komentarze (1)

Napisz komentarz

Zaloguj się, aby mieć możliwość komentowania