A gdy jaki, w dzwon walnięty, zechce tak czcić wszystkich świętych…
Pewien dobrodziej z dzielnicy Krakowa
umyślił kumplowi dzwon ofiarować.
Nim tak wieści dzielnicy
o kolejnej nocnicy,
że i głuchych boli śmiertelnie głowa.
- - - - - *- - -
Na radę tęgiej dostojności,
by się przyzwyczajać do bezsenności,
winni, niedospani,
przejąć jego obronę,
wprawiając go,
do nagiej tacy
i pustych skarbonek.
Komentarze (1)
Napisz komentarz
Zaloguj się, aby mieć możliwość komentowania