A niech to szlag ! ~cz 1 ~
- Ale komedia ! - wybuchnęła Sabina , siedząc ze mną w kinie.
- Wcale mnie nie śmieszyła. - murknęłam pod nosem.
- No , coś ty ? - zapytała , odwracając głowę w moją stronę.
- Po zwiastunach spodziewałam się czegoś więcej. - burknęłam ponuro.
- Ty tak zawsze - powiedziała obojętnie , wracając do oglądania filmu.
- Twój związek z Tobiaszem był o wiele zabawniejszy niż to. Kiedy patrzyłam się na was z balkonu , śmiałam się prawie cały czas.
- No bez przesady ! - zezłościła się po chwili. W jej głosie widać było , że nie było z tego zbytnio zadowolona.
-No co ? Żartować nie wolno?
- Z mojego faceta owszem. On jest mój !
- Dobra.. Wyluzuj. Nie chcę go. Wiesz, ostatnio mama wynajduje mi nowych chłopaków ale jakoś tak głupio wychodzi , że od razu zrywają. I to na pierwszej randce !
- Ach... Nie dziwię ci się , jak ty tak do tego pochodzisz. Słuchaj, trzeba zacząć rozmowę bardzo ostrożnie, a nie od razu rzucać go na głęboką wodę.
Po długiej rozmowie z doradcą miłości miałam wrażenie iż gadała do mnie 4 godziny , a nie 4 minuty. W połowie drogi , wiodącej przed romantyczny park rozstaliśmy się i każda poszła do swojego domu. Kiedy dotarłam do domu czekało na mnie nie lada zdziwienie. W przedpokoju stał chłopak , wyglądający na około 18 lat czyli tyle ile mam ja. Miał krótkie , czarne włosy pewnie zmierzwione przez dzisiejszy wiatr. Byłam tak Wniebowzięta , że nie usłyszałam co powiedziała mama. Miałam wielką nadzieję , że to nie było coś ważnego...
- Hm ? - zapytałam otwierając szerzej oczy.
- Pytałam , czy chcesz zjeść już kotleta?
Em... Tak , oczywiście. - odpowiedziałam zdumiona.
Mama westchnęła i poszła do kuchni zostawiając nas w pokoju zupełnie samych. Ciekawe co miała na myśli ?
Napisz komentarz
Zaloguj się, aby mieć możliwość komentowania