A niech to szlag ! ~cz 2 ~

- Gorzej być nie mogło. - powiedziałam do siebie , schodząc do kuchni. Następny chłopak , z którym związek mi się nie uda. Jestem tego pewna na sto procent ! I wcale się nie pomyślałam ... A zresztą sami zobaczcie jak to było. A więc po bardzo uroczystym obiedzie mama wreszcie powiedziała mi kto to jest ? Twierdziła bowiem , że on jest zupełnie inny od reszta chłopaków lecz skąd może wiedzieć że jest ideałem ? No dobrze - zgodziłam się ,z myślą o naszej przyjaźni bo na razie nic więcej nas nie będzie łączyło.

Parę minut później moje przewidywania się zmieniły , że jednak pomiędzy nami coś zaiskrzyło, coś więcej niż przyjaźń . Tak to miłość. Nie zgadniecie co stało się później ? Ok, już wam mówię.

Parę tygodni później jak zawsze szłam z nim do szkoły. Rozmawialiśmy tak naprawdę o niczym. Zaskoczyła mnie ta dziewczyna , która czekała pewnie na niego przy schodach naszej szkoły. Nie wyglądała na miłą osobę , dlatego też nie rozumiałam jak Max może z nią wytrzymać ? A gdy ją pocałował , ja już tego nie wytrzymałam i krzyknęłam ,,A niech to szlag " Od tego właśnie momentu nie przyszłam do niego ani na chwilę. Sabina mogła się cieszyć , że ma takiego wspaniałego chłopaka. Tobiasz przynajmniej wiedział , jak należy traktować taką dziewczynę jak ja czy Sabina.

Średnia ocena: 5.0  Głosów: 1

Zaloguj się, aby ocenić

    Napisz komentarz

    Zaloguj się, aby mieć możliwość komentowania